Wpis z mikrobloga

@Strahl
Znam osobiście rodzinę, w której dziecko przez pierwsze 2 lata życia mdlało z bólu 24/7. Wszelkie możliwe badana, najlepsi specjaliści, najlepsze urządzenia nic nie pomagało.
W końcu chwytając się ostatniej deski ratunku trafili do jakiegoś kręgarza za wschodnią granicą.
Nastawił dziecku coś w kręgosłupie i po pierwszej wizycie ustąpiły wszelkie dolegliwości dziecka. Wszystkie!
Gdybym ludzi nie znał osobiście, to bym nie uwierzył. Dziecko z czasem dogoniło w rozwoju równolatków i
  • Odpowiedz
@kukunio: Takiego Harrego z Tybetu który temi rencami potrafi syntezować mitochondrialne DNA a na odchodnym odtworzyć zniszczony mózg jeszcze nie widziałem. Chętnie poznam, scientifically curious. ;-)
  • Odpowiedz
@kukunio: #!$%@? jakiego kręgarza, gowniak praktycznie nie ma mózgu xD co tu jest w ogóle do rozumienia, dlaczego ludzie myślą że w medycynie działają jakieś czary do #!$%@?.

Jak pójdziesz se na działkę i zobaczysz #!$%@? przez huragan dom, to po wizycie u szamana dom się magicznie naprawi? xD nie da się cofnąć pewnych rzeczy.

Wszystko tu wygląda klarownie, jedyne co jest #!$%@? to to, że rodzice nie mogą go
  • Odpowiedz
Nie ma słów na to, jak bardzo popieprzona jest to sytuacja, że rodzice nie mogą decydować o uratowaniu własnego dziecka.


@PrinsFrans: Jeśli dziecko jest nieuleczalnie/śmiertelnie chore to decyzja czy umrze nie zależy od rodziców, ani od lekarzy, ani od samego papieża. Jest po prostu nieuleczalnie chore i umrze tak czy inaczej.
  • Odpowiedz
działają jakieś czary do #!$%@?.


@Finsky: Dlatego altmed i czarodzieje cieszą się taką popularnością. Medycyna dotarła do momentu, w którym nie jest zrozumiała przez zwykłego śmiertelnika, a jeden magik z drugim oferują banalne wytłumaczenia najtrudniejszych zagadnień. Po co komu wiedzieć o p53, mutacjach beta-kateniny czy innych CTNNB1, FAM123B, SOX9, ATM, i ARID1A jak wystarczy powiedzieć, że jak się napluje do szklanki i pływa biały kłaczek to ma się raka bo
  • Odpowiedz
łatwo pisać komuś kto nie ma dzieci


@enforcer: łatwo pisać bzdury komuś kto ma i nie umie sobie wyobrazić straty ¯\_(ツ)_/¯
Ten sam poziom argumentacji. to, ze rodzic nie chce śmierci swojego dziecka to przeszkoda w tej sprawie.

Jeżeli dziecko ugryzie coś, zadającego niewyobrażalny ból 24/7 przez tydzień po którym to tygodniu w 99% dziecko umrze, to i tak ogromna ilość
  • Odpowiedz
  • 5
@Naxster nie jestes rodzicem, nie zrozumiesz tego, to jest bardzo dobry i mocny argument, Wasze dziecięce umysły długo jeszcze tego nie ogarną, widać jak macie wypaloną empatię.
  • Odpowiedz
@enforcer: czyli lepiej utrzymać organizm który nigdy nie odzyska świadomości przy życiu za pomocą respiratora i sztucznego serca w imię czego? Bo to jest dziecko, tak?
  • Odpowiedz
@enforcer: Kilkanaście lat w książkach i kilka przed monitorem oceniając badania obrazowe w połączeniu z dostępem do historii choroby pozwala mi w dość sensowny i merytoryczny sposób ocenić, czy jest sens wentylować zwłoki, czy nie. Ale rozumiem, że codziennie podbijanie się pod 30 badaniami którymi decyduje o przyszłości innych ludzi jest mniej dojrzałe i odpowiedzialne od wykonywania ruchów posuwistych przez trzy minuty i szczęście do trafienia w owulację. I tak,
  • Odpowiedz
  • 3
@rybsonk korzystam z wszelkich dostępnych środków i walczę do końca, pomoc oferują inne instytucje, a lekarze z uk zabierają rodzicom prawo do tego
  • Odpowiedz
@enforcer: ehh powiedział wykopek bez argumentacji innej niz ad personam. Mam nadzieję, że nigdy nie stracę swojego dziecięcego umysłu, bo zacząłbym tak jak ty pieprzyc od rzeczy
  • Odpowiedz
Allleeee ludzie, zaraz, zaraz.

Dziecko ma wodę zamiast mózgu i nie pożyje długo/bez respiratora i ok rozumiem, że lekarze chcą odłączyć pacjenta. Ale jeśli ja jako rodzić mam taką możliwość zabrać dziecko do innego szpitala/państwa na mój koszt to do jakiej #!$%@? nędzy ktoś mi tego zabrania? Na jakiej podstawie?

@shitty_support: @Finsky: @Naxster: @Naxster:
  • Odpowiedz