Wpis z mikrobloga

#indianie #nativeamerican #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historia #historiajednejfotografii

Część II -Zagłada Siuksów leśnych (Santee)

Gdzie i kiedy miała miejsce największa zbiorowa egzekucja w USA?

Może po zakończeniu wojny secesyjnej?
Może w czasach wojny o niepodległość?
A może jednak w czasach II wojny światowej?

Nie, nie, nie.

Największa zbiorowa egzekucja odbyła się w Mankato (stan Minnesota) 26 grudnia 1862 roku. Powieszonymi byli walczący o swoją niepodległość wojownicy z plemienia Siuksów Santee.
A jak do tego doszło?

Z poprzedniego wpisu wiemy, że niewywiązanie się z umowy rządu USA wywołało głód i umieranie Santee. Nie mogli oni samodzielnie zaopatrzyć się w żywność ponieważ ten sam rząd odebrał im ich tereny łowieckie.

Na załączonej poniżej mapce można zobaczyć, że Indianie traktatem z roku 1851 (Treaty of Mendota) zostali zmuszeni do oddania ponad 90% swoich ziem – ponad 90 ty km2 skazując siebie tym samym na łaskę USA. Oficjalnie Indianie swoją siemię sprzedali za 1,4mln USD płatne w rocznych ratach (na dziś to kwota ponad 7 mld USD mierząc udziałem w GDP). USA zapłaciły średnio 3 centów za akr Indiańskiej ziemi. Ten sam akr sprzedawały osadnikom za 1,3 USD (trochę to przypomina prywatyzację w Polsce). Mimo wszystko kwota 1,4 mln USD była sumą ogromną. Problem w tym, że Indianie otrzymali tylko niewielką jej część. Rząd nie wywiązywał się także z umów na dostarczenie narzędzi i ziarna służących prowadzeniu upraw. Nie dostarczano także ustalonych dostaw bydła hodowlanego.

Indianie nie mając wyjścia postanowili szukać pożywienia na własną rękę kradnąc dobytek osadników, którzy nielegalnie osiedlali się na terenie rezerwatu. W jednym z takich napadów wywiązała się walka i zginęło kilku białych. W reakcji na to wydarzenie władze Minnesoty przejęły ratę odszkodowania należną Indianom, za którą mieli oni nadzieję kupić potrzebną im żywność. Skutkiem był wybuch powstania którem swoim zasięgiem objęło teren zachodniej Minesoty. Na jego czele stanął m.in. wódz Mała Wrona. Był on jednym z sygnatariuszy traktatu z roku 1851. Podpisał także inny traktat w Waszyngtonie. Znał siłę USA i zdawał sobie sprawę, że w starciu z nimi Indianie nie mają szans. Był przeciwny walkom z białymi wśród, których miał też wielu przyjaciół. Jak jednak wiemy Indianie nie uznawali jednolitego przywództwa. To była jedna z wielu przyczyn z powodu których ponosili klęski w bitwach. Dopiero Czerwona Chmura i Szalony Koń nauczyli się walczyć tak jak robili to biali ale o tym później..

Pierwszymi osobami, które poczuły gniew Santee byli handlarze z Dolnej Agencji Handlowej, w tym wspomniany Myrick. Wysłany na pomoc 45 osobowy oddział milicji został w większości wybity w zasadzce zorganizowanej przez Siuksów. Zachęceni sukcesami Indianie rozpoczęli na masową skalę najazdy na posiadłości osadników. Mieli nadzieję, że w ten sposób usuną ich na zawsze. Kolejnym celem ataków było miasto New Ulm. Mieszkańcy ponieśli ciężkie straty, a same miasto zostało spalone ale atak udało się odeprzeć. Niestety czas stracony na mordowanie cywilów (głównie nieznających realiów „dzikiego zachodu” niemieckich imigrantów) zemścił się dwa dni później podczas ataku na Fort Ridgely. Placówka ta składała się z szeregu zabudowań w większości z drewna nie okrążonych palisadą. Gdyby Indianie zaatakowali Fort zaraz po rozbiciu oddziału wojska mieliby dużą szansę go zdobyć. Tym bardziej, że dysponowali znaczną przewagą liczebną (około 10 krotną) niwelującą siłę dział rozmieszczonych w forcie. Kilka dni zwłoki pozwoliło na wzmocnienie oddziałów broniących fortu do 200 ludzi. To wystarczyło do jego obrony. W ataku zginęło ponad 100 Indian i kilku żołnierzy.

Był to kulminacyjny moment powstania, które od tego wydarzenia chyliło się ku upadkowi. Nie zmienił tego kolejny atak na New Ulm (zakończony ewakuacją mieszkańców) ani rozbicie kolejnego oddziału wojsk USA. Wraz z nadejściem głównych oddziałów interwencyjnych gen Sibley’a w liczbie 1400 żołnierzy walka była przegrana. Ostatnia bitwa nad Wood Lake przyniosła kolejną porażkę i poddanie się Santee Amerykanom. W całym powstaniu szacuję że zginęło około 900 białych (90% cywile) oraz 200 Indian (straty były na pewno większe ale kto by ich tam liczył).

Zemsta Amerykanów był wielka. Ponad 1000 Indian było przetrzymywanych w areszcie (zdjęcie poniżej) a 300 z nich skazano na karę śmierci. Procesy były jednostronne i prowadzone z pogwałceniem wszelkich zasad cywilizowanego prawa. Na podstawie sprzecznych zeznań skazywano ludzi, których nawet w miejscu zdarzenia nie było. Ponieważ nikt nie chciał wziąć na siebie podpisania decyzji o powieszeniu takiej liczby osób po tak przeprowadzonych procesach finalną decyzje miał podjąć prezydent Lincoln. Rozkazał on przeprowadzenie dochodzenia i w jego wyniku większość wyroków anulowano. Ostatecznie wyrok wykonano na 38 przeważnie przypadkowych Indianach. Była to od tego momentu i także po nim największa jednorazowa egzekucja w USA (nie licząc rzezi urządzanych w świetle prawa przez wojska USA na wioskach indiańskich). Pozostali uwięzieni byli przetrzymywani w obozie (widoczny na zdjęciu - pierwowzór obozów koncentracyjnych). Przez kolejne kilka lat. 1/3 z nich zginęła od chorób.

Ostatnim epizodem wydarzeń było anulowanie traktatu z 1851 i tym samym utrata przez Indian rezerwatu oraz odszkodowań (ciekawe czemu w takim razie nie zwrócili im także ich ziem). Pozostałych przy życiu Santee usunięto z Minnesoty do mikroskopijnego rezerwatu Crow Creek. Jak zwykle w takich przemarszach zginęło kilkuset ludzi. Rezerwat okazał się być terenem, który raz na kilka lat stawał się pustynią więc w wyniku chorób z 1400 ocalonych (10% staniu sprzed dwóch lat) po pierwszej zimie zostało 800. Okoliczne wzgórza szybko zaroiły się od świeżych grobów.

Pewnego razu rezerwat Crow Creek odwiedził młody wojownik z plemienia Siuksów Teton. Słuchał opowieści o wydarzeniach w Minnesocie oraz jak biali złamali traktaty, zniszczyli i wygnali plemię Santee z ich ziem. Doszedł do wniosku, że biali są jak rzeka, która wylewa z brzegów i niszczy wszystko na swej drodze. Postanowił, że będzie z nimi walczyć. Człowiek ten nazywał się Tatanka- Yotanka – Siedzący Byk.

Literatura:

Komiks o tych i innych wydarzeniach tutaj: http://www.famous-trials.com/dakotaconflict/1530-fearing
Dee Brown: Pochowaj me serce w Wounded Knee
Miloslav Stingl - Indianie bez tomahawków
Tom Clavin, Bob Drury: Serce wszystkiego, co istnieje. Nieznana historia Czerwonej Chmury, wodza Siuksów
Maciej Jarkowiec: Powrócę jako piorun. Krótka historia Dzikiego Zachodu
Aleksandra Ziółkowska-Boehm: Otwarta rana Ameryki
Wikipedia – głównie angileskie
YouTube– głównie angileskie
Pobierz ajatollah_chomeini - #indianie #nativeamerican #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent...
źródło: comment_3wSrbK5lxWE67nJ0FKBaUmBUcxwuti3b.jpg
  • 10
@piotr-antyn: Niemcy sami przyznali, że pierwowzorem dla obozów koncentracyjnych i sposobu rozwiązania kwestii żydowskiej był proces eksterminacji Indian przez USA. Jest tu wiele uderzających podobieństw. Zaczynając od odczłowieczania Indian i Żydów (nawet używano tych samych sformułowań o brudzie, niskim ilorazie inteligencji, szkodliwości społecznej) a skończywszy na ich odosobnieniu i późniejszym systemowym wymordowaniu. To temat na osobny wpis. Jest to dobrze zobrazowane w książce pod znamiennym tytułem American holocaust. Nie pamiętam autora.