Wpis z mikrobloga

@Zydomasoneria myślę że można porównać, jest podobnie. Trochę trudno dokładnie stwierdzić bo w Rydze pracowałam w bardzo dobrym miejscu i zarobki były lepsze od np pielęgniarki i ludzi z wyższym wykształceniem. Ale to jak wszędzie.. Ja byłam w szoku jak zobaczyłam ceny na mieszkania we Wrocławiu, chociaż życie w Rydze ogólnie jest droższe.
Przyjechałam na studia, zawsze chciałam do polski, po prostu czuję się tutaj jak w domu :)
@Blazniko: nie bierz tego do siebie, jeśli na jedną Łotyszkę w PL przypada tysiąc ukrainek, to nie dziw się, że ludzie słysząc wschodni akcent odruchowo Cię szufladkują. To samo jest w drugą stronę, gdy Polacy jadą świat zwiedzać. Właściwie w całej południowej europie, gdy się gdzieś zacznie rozmawiać po polsku, to pierwsze pytanie ze strony słyszących słowiański język, a zainteresowanych zawarciem znajomości (z takich, czy innych powodów) tubylców brzmi: "Russians?". I
@ruzowy_wonsz: mówi się po ukraińsku ale ludzie nie czują różnicy między obiema językami. Dochodzi też że sporo Ukraińców mówi surżykiem (mieszanka rosyjskiego x ukraińskim) to wtedy już całkiem nie wiedza. Dla większości teraz jak ktoś pisze/czyta cyrylicą lub mówi jednym ze wschodnich języków to zwykle ktoś identyfikuje daną osobę z Rosjanina lub Ukraińca. Co zresztą nie dziwi bo łatwiej na takich ludzi trafić niż np. z Łotwy.