Aktywne Wpisy
WielkiNos +303
Mina p0lki kiedy w hotelu na wakacjach widzi szczęśliwe, białe rodziny z dziećmi zamiast obcokrajowców z krajów Afryki, którym mogłaby pokazać swoją lewacką tolerancję i miłość.
#p0lka #bekaztwitterowychjulek #tatuaze
#p0lka #bekaztwitterowychjulek #tatuaze
Minieri +902
Nocka w środku tygodnia to właściwie jedynie oczekiwanie na stałych klientów. Doskonale wiem kto i mniej więcej o której godzinie przyjdzie. Przed chwilą był właśnie pan po 2 Halne Megamocne. Zawsze przychodzi ze swoim pieskiem, kulawą kundelką Tośką którą przygarnął z Ciapkowa. Dzisiaj wyraźnie się spieszył bo zazwyczaj chętnie zamieniał kilka słów na różne tematy. Ostatnio opowiadał właśnie o piesku, o tym że weterynarz chciał jej tę kulawą łapkę amputuwać, ale on nie pozwolił i tak już 8 lat za nim drepcze. Dzisiaj chyba za zimno by przystanąć przy okienku i pogadać, albo za bardzo suszy i spieszy się do domu by opróżnić puszki z ilustracją niedźwiedzia i hasłem "potęga smaku".
Pracuję na tej stacji nieco ponad pół roku i jeszcze nie zdążyłem poznać wszystkich klientów o których słyszałem od ekipy która pracuje tu już od lat. Znam głównie tych którzy przychodzą w nocy, bo głównie nocki do tej pory miałem. Zaczęły mnie jednak męczyć więc poprosiłem o więcej dniówek. To zupełnie inna praca. Miejsce to samo, robi się w zasadzie to samo, ale wrażenia po dniówce są zupełnie inne. Kontakt z klientem jest często krótki i ogranicza się do wygłoszenia tych formułek i pytań które każą nam zadawać w razie gdyby zjawił się tajemniczy klient. Pytanie o apkę, propozycja czegoś z gastro, a jak klient chce fakturę to koniecznie muszę zaproponować kartę paliwową. Wszystko po jakimś czasie jest już zakodowane i działa się mechanicznie. Plus taki że ograniczone są często nudne i niechciane rozmowy. Ostatnio na dniówce kolega wpadł jednak na takiego klienta który dobre kilka minut stał przy kasie i opowiadał o rywalizacji między Dodgem a jakaś inną firmą. Otóż Dodge wypuścił superauto o nazwie Demon a tamci odpowiedzieli wypuszczając szybsze i nazwali je Exorcist. Mówił o tym ze wszystkimi detalami których nie sposób zapamiętać, widać po zaangażowaniu z jakim to opowiadał że to jego prawdziwa pasja, ale wyraźnie nie zauważył że nie udało mu się zainteresować tematem kolegi który jedynie kiwał głową nieudolnie próbując wykazać zainteresowanie.
Z tych klientów o których słyszałem od koleżanki jest taki chłopak którego jak twierdzi obsługiwała jeszcze jako dzieciaka i powoli obserwowała jak się stacza. Jak twierdzi na początku przychodził po a-----l jedynie z kolegami i tylko w weekendy, ale stopniowo, powoli się staczał. Dzisiaj często jest już nad ranem po coś picia, a od menela odróżnia go jedynie fakt że zawsze ma na sobie czyste, markowe ciuchy. Twarz, głos czy nawet sposób chodzenia dobitnie świadczą już jednak o chorobie alkoholowej.
Pisząc
Pracuję na tej stacji nieco ponad pół roku i jeszcze nie zdążyłem poznać wszystkich klientów o których słyszałem od ekipy która pracuje tu już od lat. Znam głównie tych którzy przychodzą w nocy, bo głównie nocki do tej pory miałem. Zaczęły mnie jednak męczyć więc poprosiłem o więcej dniówek. To zupełnie inna praca. Miejsce to samo, robi się w zasadzie to samo, ale wrażenia po dniówce są zupełnie inne. Kontakt z klientem jest często krótki i ogranicza się do wygłoszenia tych formułek i pytań które każą nam zadawać w razie gdyby zjawił się tajemniczy klient. Pytanie o apkę, propozycja czegoś z gastro, a jak klient chce fakturę to koniecznie muszę zaproponować kartę paliwową. Wszystko po jakimś czasie jest już zakodowane i działa się mechanicznie. Plus taki że ograniczone są często nudne i niechciane rozmowy. Ostatnio na dniówce kolega wpadł jednak na takiego klienta który dobre kilka minut stał przy kasie i opowiadał o rywalizacji między Dodgem a jakaś inną firmą. Otóż Dodge wypuścił superauto o nazwie Demon a tamci odpowiedzieli wypuszczając szybsze i nazwali je Exorcist. Mówił o tym ze wszystkimi detalami których nie sposób zapamiętać, widać po zaangażowaniu z jakim to opowiadał że to jego prawdziwa pasja, ale wyraźnie nie zauważył że nie udało mu się zainteresować tematem kolegi który jedynie kiwał głową nieudolnie próbując wykazać zainteresowanie.
Z tych klientów o których słyszałem od koleżanki jest taki chłopak którego jak twierdzi obsługiwała jeszcze jako dzieciaka i powoli obserwowała jak się stacza. Jak twierdzi na początku przychodził po a-----l jedynie z kolegami i tylko w weekendy, ale stopniowo, powoli się staczał. Dzisiaj często jest już nad ranem po coś picia, a od menela odróżnia go jedynie fakt że zawsze ma na sobie czyste, markowe ciuchy. Twarz, głos czy nawet sposób chodzenia dobitnie świadczą już jednak o chorobie alkoholowej.
Pisząc
Jesteś ateistą (lub szerzej: niekatolikiem) i nie idziesz ze święconką do kościoła i nie śpiewasz kolęd na wigilii (i nie chrzcisz dziecka, i nie posyłasz go do komunii)? GIMBOATEIZM! Przecież dla ciebie to tylko zwykła woda i zwykłe piosenki, to czemu robisz mamie przykrość, typie? Musisz się tak popisywać i narzucać innym swoje poglądy?
Cechami, których najbardziej nie lubię u (niemałej, przynajmniej ekstrapolując z wykopowej próby) części wierzących, są hipokryzja oraz czepianie się innych, byle się przyczepić i "udowodnić" swoją wyższość moralną. Widać je bardzo często, szczególnie u młodej, zmaskulinizowanej prawicy, która uwielbia stosować podwójne standardy. Ale dzisiaj skupmy się na jednym pytaniu: jak, zdaniem gimbokatolików, powinien zachowywać się niekatolik w czasie tych czy innych świąt, aby nie dorobić się miana "gimboateisty"?
#ateizm #bekazkatoli #katolicyzm #neuropa
@alkan: Nie wiem, może nie p-------ć o tym na lewo i prawo? Te głupie odpowiedzi pojawiają się przecież dlatego, że ktoś koniecznie musi pochwalić się swoim podejściem do Boga.
@alkan: to bardziej rakowe niż wiara w dziadka na chmurce bo jeśli wierzysz to robisz z siebie klauna bo tak chcesz. A tak robisz z siebie pajaca chociaż nim teoretycznie niby nie jesteś xD
Tak więc może nie gimboateizm, ale to nadal chodzenie do kościoła bo "co ludzie powiedzo"
K---a nie kumam tego, ale dla świętego spokoju olewam temat. Ni to tradycja, ni to prawdziwa wiara, zwykła pozera.
Jeśli chcesz utrzymywać dobre stosunki z rodziną, znajomymi i lokalną społecznością to idź do kościoła z koszykiem, życz wszystkim wesołych świąt i po prostu bądź miły dla ludzi których masz wokół. Jeśli nie chcesz utrzymywać dobrych relacji to skorzystaj z kilku dni wolnego, jedź w jakieś fajne miejsce, odpocznij albo jedź do domu, nie idź
Wracasz razem ze wszystkimi sąsiadami i nikt nic nie wie.
@alkan:
Ja sam może nie tyle jestem ateistą, bo teoretycznie zakładam możliwośc istnienia jakiegoś Stwórcy, ale sam KK mnie w-----a(ich narzucanie swoich poglądów, dązenie do zakazu in-vitro itd). I sam wiem, że najwięszy problem jest z małymi dziećmi. Człowiek by chciał odejsc od tego
Powinien zacząć się nawracać. (✌ ゚ ∀ ゚)☞