Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tl;dr
Za miesiąc zostanę wyrzucony z domu na bruk. Jestem nieudacznikiem życiowym oraz leniem i samemu sobie nie poradzę, prawdopodobnie skończę na ulicy jako bezdomny.

Od zawsze byłem rozpieszczonym gówniarzem. Może nie miałem wszystkiego, bo w domu się nie przelewało. Miałem zapewnione minimum i podstawione wszystko pod nos. Jedzenie, pranie, sprzątanie jak i moje lekcje w szkole robiła matka. Matka robiła wszystko, tak żebym się nie przemęczał albo nie był głodny. Korzystałem z tego bo jakżeby inaczej. Ojciec natomiast krytykował za to matkę, że ciągle przy mnie biega. To wszystko złożyło się na to, że nie mam poczucia obowiązku. Jestem leniem. Nie potrafię nic. Nie mogę się do niczego zabrać. Nic mnie nie motywuje. Nie mam żadnego celu, chęci, hobby. Mam prawie 30 lat, wykształcenie średnie, brak znajomych. W szkole sobie średnio radziłem, matka odrabiała za mnie wszystkie lekcje, kazała mi po szkole „ładniej” przepisywać wszystkie zeszyty, czytała mi lektury, czytała podręczniki na dzień do przodu żebym na lekcji mógł czymś zabłysnąć. Wszystko jak krew w piach. Ona czytała, ja nie słuchałem. Najgorsze były takie przedmioty jak plastyka. Matka zawsze malowała te plakaty, a ja nie robiłem nic. Po prostu nie wyobrażam sobie, abym się za to zabrał bo nie umiem rysować czy malować. Czuje, że ten przedmiot miał drugie dno, które miało na celu wyrobienie obowiązku wykonania czegoś, nawet jak to nam nie szło. Ale generalnie to z każdego przedmiotu matka mi odrabiała lekcje, na każdym etapie edukacji. Robiła mi nawet ściągi. Dawała też kasę na korepetycje (tylko w liceum z majcy przed sprawdzianem, rzadko bo kasy w domu mało było). Maturę zdałem i poszedłem na studia. Studia już przerosły moją matkę, rzuciłem po 3 semestrach. Zacząłem prace w gównopracach. Miasto ok. 100 tys mieszkańców, ciężko z pracą tutaj. Same januszexy, 100 osób na jedno miejsce, nawet Ukraińcy tutaj nie przyjeżdżaj. Prace jakie miałem to zazwyczaj jakieś gówno za najniższą kasę na umowę zlecenie albo przez agencje pracy. Byłem też na stażu z urzędu pracy. Nigdy nic na dłużej. Zawsze byłem popychadłem, osobą od najgorszej roboty, zostawałem po godzinach za darmo. Prace wykonywałem w miarę solidnie, na pewno dużo lepiej niż sebastiany patusy w osiedla. Mimo, że się upierdzielali to oni zyskiwali szacunek, dostawali umowy na stałe. Wyniki pracy często miałem najlepsze, a to ze mnie śmiał się szef, a oni dostawali stówkę premii. Szef nawet wolał patrzeć i Śmieszkowa się jak #!$%@? próbują pracować niż pochwali mnie za prace. Nikt nie miał do mnie szacunku. Przypieprzali się do mnie o głupie słuchawki na uszach, a akceptowali przerwy na papierosa co 15min u innych czy picie alkoholu. Taką gówno prace mam na dzień dzisiejszy (przez agencje pracy do lipca).
Niestety moja matka niedawno zmarła. Ojciec całkiem mnie ignoruje. Zero pomocy. Od czasu śmierci matki sobie nie radzę. Wyglądam jak żul. Nie potrafię zrobić sobie prania, jedzenia. Jem suche bułki. Ojciec dał mi ultimatum, od maja wywala mnie z domu i nie chce mnie znać. Mam wrócić do niego za rok czy dwa jak się ogarnę i będę potrafił wykonać podstawowe rzeczy typu sprzątanie, pranie, gotowanie. Mam znaleźć normalna pracę i po prostu przeżyć. Jak sobie nie poradzę to ojciec cały majątek (mieszkanie) przepisze komuś innemu z rodziny a ja nie będę miał co dziedziczyć. Jestem pewny, że sobie nie poradzę i skończę jako bezdomny na ulicy bo nie potrafię nic. Kompletnie nic. Mam myśli nawet, żeby coś odwalić i iść do więzienia bo tam przynajmniej będę miał zapewnione minimum.
Ma ktoś jakieś wskazówki jak zacząć życie od nowa i nauczyć się tego wszystkie co dorosły człowiek robi? Jak znaleźć normalną pracę? Jak znaleźć chęci żeby robić cokolwiek? Jak się ogarnąć?
#depresja #przegryw #feels #stulejacontent #tfwnogf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@MirabelleCooper

ale tylko mówię, że jak jesteś zameldowany w domu to ot tak ojciec Ciebie wywalić nie może


Znowu ten mit... Meldunek nie ma tu żadnego znaczenia.
  • Odpowiedz
@Herm1t: ale tu nie chodzi o to, że gotowanie jest łatwe, a prawnie (które polega na segregacji i włożeniu do pralki) to chwila. Tu chodzi o to, że jemu się nie chce. I co najbardziej zabawne obwinia o to matkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
Jezus Maria, myślałem że nie można być takim niesamodzielnym człowiekiem w wieku 30 #!$%@? lat.
Powiem wprost: weź zrób coś pożytecznego i zrób fikoła z 10 piętra. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz