Mirki, piszę w sprawie tego wpisu. Minęło już pełno czasu. Młody się rozwija zatrważająco szybko (3 miesiące i pierwsze 2 ząbki ).
Do teraz nie mogłem się odpędzić od pytań czy zostanę chrzestnym, mimo iż dalej próbowałem się wykręcać. Poza tamtymi argumentami próbowałem jeszcze "czy wzięłaby mnie gdybym nie był nie bratem, a obcą osobą". Rodzina ciągle na mnie się wkurzała, że się wykręcam, bo nie mają kogo. Argumenty, że sam podejmie wybór, że to się nie godzi ze mną moralnie, definicję rodziców chrzestnych jak krew w piach. Bo jestem bratem, bo szwagier z dalszą rodziną nie utrzymuje kontaktów i już matka chrzestna będzie spoza rodziny, więc chociaż abym ja był itp.
Ostatnio byłem mocno wkurzony z innego powodu i rodzicom pod wpływem emocji powiedziałem stanowcze NIE dla bycia chrzestnym. Od razu hurr durr... Ojciec mówił, że skoro nie chcę świadkować na chrzcie, to nie powinienem świadkować także na ich cywilnym ślubie, bo to samo XD. No offence dla niego, ale to dla mnie szczyt religijnej amebowej hipokryzji, zwłaszcza że i siostra ze szwagrem, jak i moi rodzice chodzą do kościoła niemal tylko na święta (rzadko w ciągu roku). Może jeszcze świadkowanie w sądzie?
Godzinkę temu siostra zadzwoniła do mnie z finalnym pytaniem o to i z trudem, ale jednoznacznie odmówiłem. Z jednej strony (tej większej) czuję w końcu wolność, m.in. dlatego bo mogłem się postawić, gdyż cierpię jak ktoś mi "spamuje" dopóty nie osiągnie swojego celu, dodatkowo że być może znajdą sobie z poza rodziny kogoś na chrzestnego kogoś wierzącego, ale jakaś cząstka mnie mówi, że mam małe wyrzuty sumienia.
Ehhh... Żebym ja bardziej dbał o "katolickie standardy" od katolików. Szkoda gadać. Dobrze postąpiłem?
Wołam niżej przez mirkolisty komentujących i plusujących, pierwszy raz więc mam nadzieję, że nic nie zepsuję. Sorka jak ktoś nie chciał być wołany.
@Atexor: dobrze postąpiłeś ale nie rozumiem czemu tak długo ciągnąłeś ten temat. Jesteś dorosłym człowiekiem i z tego co piszesz chcesz być traktowany więc też tak powinieneś postąpić. Skoro czułeś tak od początku to trzeba było stanowczo odmówić na początku i nie fundować sobie całej tej historii a im złudzeń
@powaznyczlowiek: wiem, z perspektywy czasu to samo uważam, ale do końca ufałem, że są na tyle ogarnięci iż będą wiedzieć, aby znaleźć kogoś lepszego i nie zrobię tym aż takiej ew. przykrości mówiąc NIE (i może siostra by się nie zachowała jak dziadek dla swojej). Cóż... chyba się myliłem, albo moje wymówki były za słabe, mimo że było ich dużo.
Ciężko mieć własne zdanie, ale równocześnie nie chcieć robić dużego zawodu
To rodzina sprawiła ci zawód pierwsza nie licząc się z twoim zdaniem, wiarą i przekonaniem. Ważne jest, by chrzestny był 'swój', nawet jeżeli nie jest wierzący. Nieważne, że podczas chrztu przysięgasz, że będziesz pomagać rodzicom dziecka w wychowaniu go w WIERZE. Przecież to czysta hipokryzja...
@krabat: jak Bitcoin urośnie x razy, to nawet bez bycia chrzestnym kupię młodemu quada.
@Iskaryota: Nom, to samo mówiłem. Mówiłem, że jak coś się stanie to zająć się mogę, tylko nie chcę mieszać w to wiary. Cóż... rodzice jeszcze nie wiedzą że rozmawiałem z siostrą i było definitywne nie. Czyli jeszcze czekam na ew. boom emocjonalny z ich (czy raczej ojca) strony.
@pan_fenestron: Dzięki. Czyli jednak dobrze, że zachowałem
@Atexor: trzymaj się, ja swoją mini wojnę z rodzicami (i niestety też teściami) przeżyłem i nie dałem sobie wmówić czyjejś racji. Oczywiście chodziło o ślub 'tylko' cywilny, ile ja wtedy przykrości się nasluchalem. Najbardziej mnie rozbrajała właśnie ta emocjonalna manipulacja gdy rodzice widzieli, że nie da się mnie do tego zmusić. Trudno, to taki test który niektórzy muszą niestety przechodzić. Test własnego zdania i własnego ja. Rodzic musi znać granicę, teraz
Ehhh... Żebym ja bardziej dbał o "katolickie standardy" od katolików. Szkoda gadać. Dobrze postąpiłem?
@Atexor: Brawo! Szanuję za decyzję. Postąpiłeś słusznie. Nie powinieneś postępować wbrew własnemu sumieniu, bezczelnie kłamać itd. Sam wiesz bo o tym pisałeś. Życzę zrozumienia u rodziny!
@luvencedus: miałem, mimo że już wtedy nie chciałem, bo miałem ekstra spotkania w salkach (raz ksiądz zapomniał i czekaliśmy 30m przed zakrystią a było zimno). Rodzice mnie zmusili.
@Atexor: Jako katolik powiem Ci, że bardzo dobrze zrobiłeś odmawiając bycia chrzestnym. W razie powtarzających się pytań zaproponuj, że możecie na ten temat porozmawiać z dowolnym księdzem. On powinien im wybić z głowy takie głupoty.
Odmawiając wykazałeś się większym szacunkiem dla wiary niż Twoja rodzina składając Ci tę propozycję. Sam uznaję za jedną z przyczyn odchodzenia ludzi od wiary to, że sami jej "wyznawcy" często nie traktują jej poważnie i są
@Atexor: Sprawa jest prosta. Idziesz do księdza, mówisz, że jesteś niewierzący, ale rodzina chce żebyś został chrzestnym. Ksiądz wystawia ci taki papierek, że nie udziela na to zgody z jakiegoś tam powodu (ja miałem coś w stylu 'lekceważące podejście do wiary, brak aktywnego uczestnictwa w życiu kościoła'), podpisuje się i po problemie.
Minęło już pełno czasu. Młody się rozwija zatrważająco szybko (3 miesiące i pierwsze 2 ząbki ).
Do teraz nie mogłem się odpędzić od pytań czy zostanę chrzestnym, mimo iż dalej próbowałem się wykręcać. Poza tamtymi argumentami próbowałem jeszcze "czy wzięłaby mnie gdybym nie był nie bratem, a obcą osobą". Rodzina ciągle na mnie się wkurzała, że się wykręcam, bo nie mają kogo. Argumenty, że sam podejmie wybór, że to się nie godzi ze mną moralnie, definicję rodziców chrzestnych jak krew w piach. Bo jestem bratem, bo szwagier z dalszą rodziną nie utrzymuje kontaktów i już matka chrzestna będzie spoza rodziny, więc chociaż abym ja był itp.
Ostatnio byłem mocno wkurzony z innego powodu i rodzicom pod wpływem emocji powiedziałem stanowcze NIE dla bycia chrzestnym. Od razu hurr durr...
Ojciec mówił, że skoro nie chcę świadkować na chrzcie, to nie powinienem świadkować także na ich cywilnym ślubie, bo to samo XD. No offence dla niego, ale to dla mnie szczyt religijnej amebowej hipokryzji, zwłaszcza że i siostra ze szwagrem, jak i moi rodzice chodzą do kościoła niemal tylko na święta (rzadko w ciągu roku). Może jeszcze świadkowanie w sądzie?
Godzinkę temu siostra zadzwoniła do mnie z finalnym pytaniem o to i z trudem, ale jednoznacznie odmówiłem. Z jednej strony (tej większej) czuję w końcu wolność, m.in. dlatego bo mogłem się postawić, gdyż cierpię jak ktoś mi "spamuje" dopóty nie osiągnie swojego celu, dodatkowo że być może znajdą sobie z poza rodziny kogoś na chrzestnego kogoś wierzącego, ale jakaś cząstka mnie mówi, że mam małe wyrzuty sumienia.
Ehhh... Żebym ja bardziej dbał o "katolickie standardy" od katolików. Szkoda gadać. Dobrze postąpiłem?
Wołam niżej przez mirkolisty komentujących i plusujących, pierwszy raz więc mam nadzieję, że nic nie zepsuję. Sorka jak ktoś nie chciał być wołany.
#religia #ateizm #seks #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #katolicyzm #chrzescijanstwo #rodzina #dzieci #polska
Dodatek wspierany przez Cebula.Online
Nie chcesz być wołany/a jako plusujący/a? Włącz blokadę na https://mirkolisty.pvu.pl/call lub odezwij się do @IrvinTalvanen
Uważasz, że wołający nadużywa MirkoList? Daj znać @IrvinTalvanen
! @lubie-sernik @Kopinho @gingerbread @piaskun87 @leoha @Leithain @yourgrandma @wyporkiewicz @Atexor @Going34 @gownowpis @Jcdx @alicemeow @GonzoMMz @DziewczynaMirka @pan_fenestron @skejna @Bajczarz @lubielizacosy @trebeter @cienki137 @Aganiok__ @Cepion @agaja @Misieq84 @Myrzyn @barretina
Ciężko mieć własne zdanie, ale równocześnie nie chcieć robić dużego zawodu
@Iskaryota: Nom, to samo mówiłem. Mówiłem, że jak coś się stanie to zająć się mogę, tylko nie chcę mieszać w to wiary. Cóż... rodzice jeszcze nie wiedzą że rozmawiałem z siostrą i było definitywne nie. Czyli jeszcze czekam na ew. boom emocjonalny z ich (czy raczej ojca) strony.
@pan_fenestron: Dzięki. Czyli jednak dobrze, że zachowałem
@Atexor: Brawo! Szanuję za decyzję. Postąpiłeś słusznie. Nie powinieneś postępować wbrew własnemu sumieniu, bezczelnie kłamać itd. Sam wiesz bo o tym pisałeś.
Życzę zrozumienia u rodziny!
@mechanikmotocyklowy: Właśnie o to chodzi, że nie godzi się to z moją naturą. I w sumie z ich naturą także nie powinno. Zobacz sobie artykuł na wikipedii.
Odmawiając wykazałeś się większym szacunkiem dla wiary niż Twoja rodzina składając Ci tę propozycję. Sam uznaję za jedną z przyczyn odchodzenia ludzi od wiary to, że sami jej "wyznawcy" często nie traktują jej poważnie i są
Komentarz usunięty przez autora