Wpis z mikrobloga

Przyszły sezon może być szalenie ciekawy pod względem wyrównanego poziomu. Wróci Freund, który może się okazać z marszu jedną z czołowych postaci. Słoweńcy będą mieli nowego trenera. Wszyscy wiemy na co stać Prevca. Być może jak większość skoczków, już nigdy nie wróci do wielkiej formy, a być może nowy szkoleniowiec będzie miał pomysł jak go obudzić. Kraft pokazał końcówką sezonu, regularnie stając na podium, że nie zapomniał jak się skacze. Wśród Norwegów standardowo pewnie indywidualnego objawienia nie będzie, ale jako drużyna możliwe, że znowu będą dominować i wskakiwać na podium.
Coś nie mam przekonania do Freitaga, ten sezon raczej traktuję jako jego okazjonalną eksplozję, która trwała kilka pierwszych tygodni. Natomiast Wellinger, to jest chłopak, który może jeszcze wiele wygrać.
No i oczywiście Kamil. W tym roku zdominował totalnie całą stawkę. Różnice punktów, różnice w ilości zwycięstw, miejsc na podium, punktów w pojedynczych konkursach. Wygranie każdego możliwego turnieju w cyklu PŚ. Naprawdę incydenty zaburzyły sytuację w której Kamil nie wygrał dosłownie wszystkiego. Nawet małą kulę przegrał zaledwie o 7 pkt, a złoto w lotach przez drobne gapiostwo z belkami i brak 4 serii, chociaż skakał o 30 metrów dalej od Tande. W pierwszym konkursie olimpijskim zabrakło trochę szczęścia do warunków.
Gdyby nie aż 8 konkursów drużynowych, to Kamil spokojnie miałby 2-3 zwycięstwa więcej.
Genialny sezon. Oby utrzymał poziom do kolejnej zimy. Wierzę, że to realne.
#skoki
  • 6
@Ekspert_z_NASA: Zmienił trochę styl, zaczął bardzo pasywnie skakać, widać było że coś jest nie tak w powietrzu. Z takimi to nigdy nie wiadomo, miał pecha w tym sezonie. Drobna kontuzja na początku i wszystko szlag trafił. Zobaczymy, ciekawe czy Kuttin zostanie bo to też może mieć na niego wpływ. Hajs niby był na wylocie, ale nie wiem czy jest sens robić takie zmiany w przeddzień MŚ.