Wpis z mikrobloga

W sumie naszły mnie takie #przemyslenia Czy praca w korporacji to nie jest czasem wspolczesny rodzaj niewolnictwa? Niby wszystko ok, przecież nikt nie rozkazuje Ci żebyś pracował. No ale właśnie.. Niby nie, ale rodzinę, czyli żonę i dzieci utrzymać musisz, jak jesteś młody i jej nie masz( pracy) to kazdy patrzy na Ciebie, ze mlody nierob itd. Jakie jest wyjscie z tej sytuacji? Zalozenie wlasnego januszexu. No ale mieszkamy w Polsce i nikt kapitalu raczej nie posiada. Z pensji 4k brutto raczej go nie zdobedziesz. Tak wiec jestes zmuszony pracowac 8 h albo i wiecej. To jest w #!$%@? duzo czasu! Raczej juz nie masz poten sily rozkminiac swojego losu. A jak dodatkowo jesteś mlody, masz sznurek na szyi w postaci kredytu. No po prostu #!$%@?.. Czy da sie uciec jakos z tego matriksa nie zostając bezdomnym? Bycie #programista15k, zycie jak szczur i odkladanie calej swojej pensji i robienie potem startupow? Udalo sie komus wyjsc z matriksa z tu obecnych?
#praca #it #korpo #pracbaza #przemyslenia
  • 22
  • Odpowiedz
@glonstar: Według mnie każdy kto bierze kredyt na te 30 lat powinien mieć plan żeby spłacić go po 10-15 latach inaczej to nie ma sensu bo przez 30 lat mzoe sie duzo wydarzyc. Plusem kredytu jest to ze dostajemy mieszkanie czy dom od razu a splacamy pieniadzem mniej wartym w sile nabywczej.
  • Odpowiedz