Wpis z mikrobloga

@xhxhx to, że firma skonstruowała proces rekrutacji nieco niefortunnie i zadanie testowe rzuca na zbyt wczesnym jej etapie, nie znaczy wcale, że próbuje kogoś naciągać
  • Odpowiedz
@teddybear69 zadanie testowe jak jest napisane w mailu to przygotowanie wprowadzenie dla nowych pracowników, użycie informacji z 3 pdfów i zrobieinie z nich jednego estetycznego dokumentu. Jeśli kandydat nie zostanie zatrudniony to jak zweryfikuje czy firma nie używa wewnątrz firmy tego co dla nich przygotował?
  • Odpowiedz
@Aerdyn czemu ktoś miałby płacić za zadania próbne? Może jeszcze kasa za czas poświęcony na przygotowanie i wysłanie CV, zwrot kosztu dojazdu na rozmowę kwalifikacyjną? Zadanie kwalifikacyjne i tak trafia do kosza, więc czemu ktoś miałby za to płacić?
  • Odpowiedz
@klefue przecież to branża, gdzie ludzie się znają. Znajomy znajomego zarekrutuje się później i da Ci znać co robią z twoim dokumentem. Żadna normalna firma nie podjęła by takiego ryzyka.
  • Odpowiedz
@to_juz_przesada co co? A co do januszpoli, to zakładam, że jednak kolega rekrutuje się do jakiejś firmy na poziomie, a nie oszustów. Nie ma powodu, żeby zakładać inaczej.

I nie mów mi czy życie znam, bo ty z kolei nie znasz mnie i to jest argument który nie powinien tutaj paść.
  • Odpowiedz
@teddybear69: To mnie polecono tej firmie. Firma na poziomie nie robi takiego rodzaju konkursów.
Zadania testowe sie zdarzaja, np w jednej firmie z Bangkoku wygląda to tak, że zapraszają cię na jeden dzien do biura płacąc za przelot i koszta pobytu i robisz tam zadanie testowe, podczas jednego dnia w którym masz również wiele rozmów...
  • Odpowiedz
@karpatka_ czyli w ogóle chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne, pisanie CV i szukanie ofert pracy też jest darmowa robotą? Normalnym jest, że aby zmienić miejsce pracy na inne trzeba w to włożyć nieco pracy. To nie jest "darmowa robota" w znaczeniu "chcą wykorzystać to co zrobię bez płacenia" jak tutaj niektórzy sugerują.
  • Odpowiedz
@klefue to odmów grzecznie i profesjonalnie, a nie zachowuj się jak gimnazjalista i jeszcze tym chwal na portalu że śmiesznymi obrazkami. Nikt na siłę Cię nie rekrutuje, bycie nieuprzejmym na etapie rekrutacji to chamstwo.
  • Odpowiedz
@teddybear69: czemu zrównujesz wysiłek wysłania CV i chodzenia na rozmowy, co jest w interesie pracownika, z darmową praca dla Janusza który nie potrafi zadać pytania żeby zobaczyć że wiesz o co chodzi (tak to jest darmowa praca, jeśli odpalasz narzędzia i wychodzi z tego projekt). Właśnie z tym mam problem. Jeśli ktoś nie umie rozmawiać o projekcie, znaczy że nie wie w ogóle co zleca i na czym to polega.
  • Odpowiedz
@to_juz_przesada normalnie stoję po drugiej stronie i aż mi się włos na głowie jeży, jak widzę jakie sobie ludzie dorabianie historie do procesu rekrutacyjnego :) co do fragmentu "co co", chodzi mi o to, że bez przekazania na piśmie praw autorskich majątkowych do wykonanej pracy firma nie może wykorzystać wykonanego zadania do żadnych celów.
  • Odpowiedz
@teddybear69: Colega chyba wyemigrował z Polski albo ma kilkanaście lat, że epatuje taką naiwnością. Jakby jakaś firma szukała tynkarza, to też byś uważał, że to jest normalne, że w ramach rozmowy kwalifikacyjnej kandydat ma otynkować pokój 28 m kwadratowych, potem gładź, szlifowanko i malowanko? Całość zostanie oceniona pod względem wykonania, a wybrany zostanie najlepszy kandydat? Facet kończy po kilku dniach, a rekruter: "Ojoj, ale pan niestety pierwszego dnia pracy nie
  • Odpowiedz
@Rimfire jakby w ramach rozmowy ktoś postawił ściankę na próbę, kazał ja wytynkowac, a następnie zniszczył bo było by to tylko zadanie testowe, to nie widzę tutaj naciągania :)
  • Odpowiedz
@teddybear69: no właśnie, a tu odpowiednik sytuacji gdzie wąsaty Janusz prowadzi Cię do jakiegoś prywatnego mieszkania, które jest w trakcie remontu i tam przeprowadza "rekrutację". Jeśli to miałoby być tak jak mówisz, to użyłby do testu dane dotyczące firmy z kreskówki czy coś pod ten deseń.
  • Odpowiedz