Aktywne Wpisy
jakuba94 +37
30 urodziny. Jak to brzmi :)
Ostatni rok był najlepszym pod wieloma względami:
Minęły 2 lata od operacji bariatrycznej i waga nie wraca - jest to okres po którym 50% zoperowanych wraca do swojej wagi. Zdrowie jest w jak najlepszym porzadku, progres na siłowni olbrzymi, rowerowe kilometry rosną. Coraz bardziej mnie nakręca myśl o dystansach większych niż 200 km. Dziewczyna zdrowieje a i przez to życie się zmienia. W tym roku spełniło
Ostatni rok był najlepszym pod wieloma względami:
Minęły 2 lata od operacji bariatrycznej i waga nie wraca - jest to okres po którym 50% zoperowanych wraca do swojej wagi. Zdrowie jest w jak najlepszym porzadku, progres na siłowni olbrzymi, rowerowe kilometry rosną. Coraz bardziej mnie nakręca myśl o dystansach większych niż 200 km. Dziewczyna zdrowieje a i przez to życie się zmienia. W tym roku spełniło
Fortyk +89
Powiedzcie mi jak to jest. Jestem głęboko wierzącym katolikiem, często chodzę do kościoła, chodzę na spotkania duszpasterstwa akademickiego, rekolekcje, pielgrzymki, mam konta na katolickich serwisach randkowych. Może nie wylglądam jak jakiś Alvaro, ale brzydki też nie jestem. teoretycznie mam mnóstwo opcji, żeby spotkać potencjalną wierzącą dziewczynę. I co? I nic.
Wydaje się, że katoliczek jest dużo więcej niż katolików - wystarczy się przejść na mszę o dobrą żonę/dobrego męża. Powiedziałbym, że 2/3 to kobiety. W duszpasterstwie stosunek płci jakieś 70:30. Mimo wszystko co bym nie zrobił, to żadna nie chciała się spotkać, nie były mną zainteresowane.
Skoro żadna mnie nie chciała to obniżyłem wymagania, głównie co do wiary potencjalnej partnerki. Zainstalowałem badoo, przez pierwszy miesiąc spotkałem się z 3 dziewczynami. Z jedną gadało się bardzo dobrze i od 3 miesięcy jesteśmy parą. Niby jest fajnie, ale nie tak sobie wyobrażałem związek. Dziewczyna jest słabo wierząca i nie uznaje czekania z seksem do ślubu. Więc uprawiamy s--s. Ja mam wyrzuty sumienia przez to i nie mogę przyjmować sakramentów. Z drugiej strony dziewczyna jest dla mnie bardzo ważna (chyba za wcześnie, żebym mówił że ją kocham).
Nie wiem czy taki związek ma sens na dłuższą metę.
#katolicyzm #zwiazki #gorzkiezale
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
Pokora, cierpliwość, nadstawianie drugiego policzka, ustępowanie bliźnim nie są "męskie" w ich wyobrażeniach. One chcą rycerzy walczących z całym światem, piratów przed którymi mogą uciekać, tarzanów do obłaskawiania, a nie mnichów, którzy by je strofowali. Nie spotkałem dziewczyny, która chciałaby być bestią obłaskawianą przez dobrego samarytanina, choć pewnie takie też się zdarzają.
Do tego prawdziwi
@Czerstwa_Bagietka Też tak uważam to bez sensu. Przez robie czegoś wbrew sobie jeszcze dostanie jakiejś antypati dobry kobiet albo, nie będzie mu stawał czy coś - psychika bywa kapryśna. Nie ma sensu czegoś robić wbrew sobie.
Komentarz usunięty przez autora
@tell_me_more: poprosze o zrodlo.
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=292
Oczywiście teraz jest to zamiatane pod dywan, bo jest to podejście mocno niepopularne, ale wciąż widać efekty po tym, co jest dozwolone, a co
Natomiast KK tego nie eksponuje, bo jest to bardzo niepopularne. Jednak wciąż jest to powodem wielu reguł, które są w logicznie sprzeczny sposób tłumaczone, bo nie można się powołać na prawdziwy powód.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie rozumiem tej przyczynowości. Jesteś głęboko wierzący. Ona chciała czegoś, co zaprzecza zasadom Twojej wiary, więc... ot tak po prostu zaprzeczyłeś zasadom swojej głębokiej wiary? Rozumiem, że to nie jest proste ani łatwe, ale lepiej trzymać się swoich zasad, inaczej człowiek będzie tego żałować. Nie można dla związku poświęcać czegoś, co jest najważniejszą częścią
Przeczytaj dokladnie jeszcze raz zapodany fragment, a nastepnie artykuly:
http://pismoswiete.republika.pl/art_malzenstwo.html - tu masz rowniez odniesienia do Listu, ktory zaproponowales.
Nie mam złudzeń, że Cię przekonam. Sam byłem katolikiem 22 lata, i musiałem sam zobaczyć sprzeczności, żeby przestać, jak inni mi je pokazywali, to olewałem.
PS w Pieśni