Aktywne Wpisy
Minieri +797
ImNewHere +44
#ukraina #wojna #rosja
Niestety dlatego NATO czy UE jest w kwestii decyzji niezdolne do niczego. Nigdy nie będzie zgody każdego członka na jakieś działania.
A mamy szansę bić się na ziemiach Ukrainy tak jak kiedyś walczono na naszych, głównie siłą żywą Ukrainy.
A za rok, może już być za późno i będziemy w czarnej dupie przygotowując nasz kraj do wojny..
Niestety dlatego NATO czy UE jest w kwestii decyzji niezdolne do niczego. Nigdy nie będzie zgody każdego członka na jakieś działania.
A mamy szansę bić się na ziemiach Ukrainy tak jak kiedyś walczono na naszych, głównie siłą żywą Ukrainy.
A za rok, może już być za późno i będziemy w czarnej dupie przygotowując nasz kraj do wojny..
Dzisiaj w gorących jest kilka postów o rzekomym ''wyprzedawaniu za bezcen’ polskich fabryk / cukrowni / #!$%@? wie czego'' jak to określił @Songbird. Posłużę się przykładem Radomia i skróconymi historiami za upadkiem wielkich fabryk a co za tym idzie całego ‘’nieszczęścia’’ Radomia po upadku komunizmu.
Przypadek 1: Radoskór
Radoskór był największą fabryką obuwniczą w kraju, a większość swojej produkcji kierował do ZSRR. Załamanie radzieckiego rynku zbytu na skutek zmiany ustrojowej a także wolnorynkowa konkurencja od producentów taniego obuwia z Turcji, Indii, Bangladeszu (tak zaczynał Dariusz Miłek, właściciel CCC - sprzedawał importowane buty na bazarach które kusiły modniejszymi wzorami i niskimi cenami) doprowadziła zakład do utraty płynności finansowej. Przerost zatrudnienia, przestarzałe technologie i niska efektywność pracy to kolejne czynniki który spowodowały że wyroby Radoskóru przestały po prostu interesować klientów. A czemu majątek zlicytowano za bezcen? Nie było chętnego na kupienie tego w całości, więc syndyk obniżał ceny, całe zabudowania pozbawione opieki niszczały więc co się dziwić że nie sprzedano wszystkiego do dzisiaj.
Przypadek 2: Garbarnia na Gołębiowie
Tu wyjaśniać nie trzeba: Upadek Radoskóru pociągnął za sobą upadek największej w Europie garbarni skór miękkich, uratować się nie dało skoro głównym odbiorcą był Radoskór a niełatwo było po upadku ZSRR znaleźć nowego kontrahenta.
Przypadek 3: Zakłady Metalowe Łucznik (Fabryka Broni)
Tu tak samo winne jest załamanie rynku - Łucznik produkował m.in. maszyny do pisania, maszyny do szycia które to mimo że bazowane na licencjach Singera były krótko mówiąc nieco przestarzałe w końcówce lat 80 a okazało się że konkurencja z dalekiego wschodu robi takie maszyny taniej, nierzadko bardziej nowocześniejsze modele. Markę od syndyka masy upadłościowej wykupiła jakaś firma która niestety bazuje na sentymentach i swoje chińskie wyroby oznacza marką Łucznik, jednak z prawdziwym Łucznikiem nie ma to nic wspólnego.
Szczęśliwie wydział Fabryki Broni zdołał się uratować dzięki kilku interwencyjnym kontraktom MON, ale w warunkach wolnego rynku fabryka ta zwyczajnie by nie przetrwała gdyż z racji znikomego popytu na broń od innych klientów niż państwowe w Europie nie miałaby pieniędzy na dalszy rozwój i polepszanie swojej oferty – stąd stagnacja badań w latach 90 i 00. Próby wprowadzenia pistoletów na rynek cywilny w USA to było zbyt mało by działać w realiach wolnego rynku.
Przypadek 4: Zakłady Przemysłu Tytoniowego w Radomiu
Lata 90 to także spadek konsumpcji papierosów z racji większego obłożenia ich akcyzą przez co stały się one droższe dla obywateli a także zwiększone wymagania klientów dotyczących papierosów. Ludziom przestały smakować radomskie, a zachłysnęli się Marlboro czy Camelami które w PRL były zakazanym owocem. ZPT nie miały też takich pieniędzy na marketing jak pozostałe zakłady coby się promować...
Tutaj obyło się bez większych bólów, bo zakład sprzedano zagranicznemu inwestorowi ale załoga została w istotny sposób zredukowana przez automatyzację.
Przypadek 5: Radomska Wytwórnia Telekomunikacyjna
Za PRL największy producent i eksporter telefonów w Europie. Modele z Radomia gościły w całej Europie i tutaj po 89 to samo co w przypadku Łucznika – konkurencja z dalekiego wschodu i ich nowocześniejsze technologie i niższe koszty pracy niż w Polsce a co za tym idzie niższe ceny produktów. Zakład sprywatyzowano, ale produkcja została w znaczący sposób ograniczona, a co za tym idzie część załogi poszło na bruk.
Przypadek 6: Cementownia w Wierzbicy
O, a tutaj jeden z przypadków błędnej decyzji o prywatyzacji. Francuski koncern Lafarge wykupił cementownię w Wierzbicy tylko po to żeby ją zamknąć i zlikwidować sobie konkurencję.
Bardzo ładnie opisała to Wikipedia:
Po wojnie działały w Wierzbicy też Zakłady Azbestowe zamknięte na początku lat 90 z uwagi na szkodliwość dla ludzi i środowiska - i co do tego zamknięcia to chyba nie ma dyskusji.
#neuropa #4konserwy #polityka #takaprawda otaguje #ciekawostki i #gruparatowaniapoziomu to może merytorycznie podyskutujemy.
Zresztą najbardziej to widać po mentalności tych ludzi - wydaje im się, że praca im się należy
Ok są sytuacje absurdalne, np Rejon Dróg na Wolanowskiej (tam, gdzie dziś jest Biedra), który miał prawo i powinien dziś nadal funkcjonować. Pewnie część firm dałoby radę jakoś podratować i utrzymać, może nawet wyprowadzić na +, jednak w skali całego kraju było to nie do przeskoczenia pod kątem finansowym. A
TPSA to w ogóle temat na osobną opowieść, gdyby nie ich chytrość przetrwali by dłużej. A że mieli opłaty za użyczenie linii na poziomie całego abonamentu to nic dziwnego.
@ufo99: Firm się nie "podratowuje", a w ogóle zupełnie nie "utrzymuje". Przedsiębiorstwo ma samo produkować i sprzedawać takie rzeczy, na które jest popyt - jeśli tego nie umie, to znaczy, że jest niepotrzebne i trzeba je zamknąć. Oczywiście nie dotyczy to strategicznych spółek, ale żadna z ww. (może poza FB) taką nie była.
No na przykład mi się nie da wytłumaczyć.. :-)
Wasza analiza jest tylko częściowo słuszna. Oczywiście, że w warunkach "wolnego rynku" te zakłady musiały paść. Tylko, że nie tak powinno się budować potęgę kraju. Po 2 wojnie światowej Japonia też była biednym bankrutem,
Korea czy Japonia rozwijały się pod skrzydłami USA, najpierw Japonia a później Korea skorzystały z pomocy USA jak i otwarcia na Japoński rynek. Kto nam pomagał w latach 90? Nikt, zostaliśmy zostawieni sami sobie.
Skoro Japonia czy Korea rozwijały sie pod skrzydłami USA, to chyba my też mogliśmy? Może zamiast wszystko wysprzedawać w cenie złomu, trzeba było zrobić jakiś plan i szukać mozliwości realizacji? Tamte kraje też były biedne, ale jakoś sobie poradziły.
Druga sprawa, że aż takim bankrutem nie byliśmy, żeby nie poratować tego czy owego. Zwłaszcza, że była wykwalifkowana tania siła robocza, były zakłady.. trzeba było dofinansować, zmodernizować i chronić cłami (chwilowo,
Wykwalifikowana siła robocza? Na czym się wykwalifikowała? Na Fiacie 125P czy starym Ursusie? Menadżerów też mieliśmy pewnie na poziomie tych zachodnich? Jak się dowiaduje, pieniądze także leżały na ulicy, wystarczyło podnieść. To po groma błagaliśmy Klub Paryski żeby nam dług
@ufo99: Nie jestem w temacie, ale z tego co widzę tam za Biedronką jest dalej Rejon Drogowy (Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich) i Obwód Drogowy (Powiatowy Zarząd Dróg).
@henry-jest: No to chyba nie do końca jest tak, że mówimy
i nagle tak się dzieje. Zwłaszcza, że do '89 do powiedzenia zbyt wiele nie mieliśmy.
Owszem - byliśmy bankrutem. W dodatku zacofanym. Kluczowe gałęzie przemysłu jak motoryzacja czy elektronika zatrzymały się w latach '60 - '70 i od tamtego
No tak, jaki ja jestem naiwny, nic sie nie dało zrobić, można było tylko usiąść i płakać..\
Sorry, ale głupstwa opowiadacie. Poczytajcie ksiazke o której mówiłem a potem sie wypowiadajcie. Inne biedne kraje stosując protekcjonizm się wybiły, u nas mozna było zrobic to samo, tylko że my poszliśmy w liberalizm i skończyło się jak sie skończyło. Nasz przemysł padł i zostalismy rezerwuarem taniej siły roboczej dla Zachodu.
A