Wpis z mikrobloga

@Monoire: bo związki i solidarność szczerze wierzy, że ludzie pracujący w dużych sklepach w niedzielę, są tam nie z własnej woli a przymusu. I są wyzyskiwani. Dlatego zakazując handlu powodujesz, że ci ludzie nie będa się męczyć, a dostaną dzień wolny którego im janusz albo wielki wyzyskiwacz nie zabierze.

Oczywiście to nieprawda pewnie w 90% przypadków, ale to solidaruchy z komuną w głowie.
@qwertyu: no ale OPka mówiła o powodzie "smutnych dzieci" czy też "święta z rodziną". Mój był troche inny to podałem. Wydaje mi się, ze ten mój jest prawdziwy jeżeli chodzi o solidaruchów i ludzi którzy to popierają. Po prostu nie wiedzą/nie wierzą, że efekt będzie inny.

To tak jak z płacą minimalną, czy karą śmierci. Niektórzy wierzą w jej efekt pomimo empirycznych danych mówiących, że efekt jest zupełnie inny.
@Monoire: Pomoc dla małych sklepów, które mogą być otwarte. Próbowali to zrobić podatkiem od sklepów powierzchniowych, ale KE się nie zgodziła więc zrobili to sposobem okrężnym. Według mnie ten zakaz też jest głupi, więc nie przekonujcie mnie do tego, ale znam tę branżę, a rodzina wciąż ma sklepy i jestem przekonany, że na samym alkoholu i słodyczach zarobią dziś tyle co przez dwa tygodnie.