Wpis z mikrobloga

Z każdą kolejną historią, czy też doświadczeniem, co raz bardziej zaczynam lubić bycie singlem.

Ciężko jest zauważyć atuty czegoś takiego jeżeli nie było się nigdy w związku ( regularnego spotykania się z kimś nie liczę jako związek) I zawsze chciało się mięć tą dziewczynę, ale co raz bardziej przestaje mi się chcieć mieć dziewczynę bo z każdej strony jest się zalewanym ich fatalnym zachowaniem oraz brakiem rigcz i serio traci się w nie wiarę.

Oczywiście, nie to że jestem na płeć piękną obrażony, tylko po prostu jeżeli już kogoś poznaje i z nią/nimi rozmawiam to nie przykładam do tego wagi, po prostu mam wypadkowe w głębokim poważaniu, a przy pierwszej czerwonej lampce.. pani już dziękujemy, elo.
Czy to w realu czy internecie.

Na internecie mam dwie dziewczyny które jeszcze nie odpadły, ale też odpisuje raz na parę dni bo nie mam w sumie czasu. Z jedną jestem umówiony na spotkanie, bo napisałem krótko.. spotkajmy się i pogadajmy jak ludzie.. podałem termin, nie pasuje jej. ale podała alternatywy, spoko.. zobaczymy czy dojdzie do spotkania. W sumie mnie to ciekawi bo nigdy nikim z internetów się nie spotkałem, oraz ciekawi mnie czy jak odwali jakąś manianę w stylu, gdzie z pretensją powie, że mam za nią zapłacić, tak gdzie będzie widać, że ona to uznaje za obowiązek.. czy będę w stanie po prostu wstać, rzucić banknot na stół jak psu i bez słowa opuścić lokal.

Na szczeście jeszcze nie spotkałem w swoim życiu kobiety która oczekiwała by, że się za nią zapłaci, zawsze 50/50 było i wcześniej jak młody jeszcze byłem to proponowałem zapłatę, ale reakcja normalna, że nie ma mowy, absolutnie i one za siebie zapłacą.
To też między innymi nastawiało mnie na tory, że dziewczyny na ogół są spoko, ale teraz wychodziło by na to, że są inne, bardziej rozpieszczone, księżniczkowate, wymagające.. samemu nie mając wiele do zaoferowania poza swoją pochwą tak na prawdę.
Gdzie typowa dziewczyna jest nastawiona na branie i nie dawanie nic od siebie, że facet ma się starać i zabiegać a one będą to akceptować albo nie. Przy tym brak empatii, szacunku, roszczeniowe podejście.. itd. I przykładów takich w życiu mnogo.
Znajomymi mi ostatnio pokazywał też rozmowę na tinderze, to ta mu zaczęła litatnie pisać, potok zdań, z pretensjami, ze jak to on może czegoś wymagać od dziewczyny, że to facet ma się starać (zawarła też w tym, że studiuje prawo - autentyk) była oburzona tym niemiłosiernie trafiając na gościa który miał czelność czegoś od niej oczekiwać.

Szukam po prostu kogoś wartościowego, na resztę leje ciepłym moczem, wiem, że są takie osoby, bo na takie też się czasami trafi, ale patrząc przez pryzmat doświadczeń, swoich, znajomych czy innych ludzi to znalezienie kogoś wartościowego jest bardzo trudne.

Po prostu ja mam teraz odwrócone proporcje w patrzeniu na dziewczyny.. gdzie z góry każda dziewczyna jest zła i w miarę poznawania się muszę się do niej przekonać, że jest normalna abym widział, że warto się zaangażować w taką osobę i jest po prostu mnie warta.
Kiedyś z góry postrzegałem dziewczyny jako dobre i je podświadomie idealizowałem, oraz nie miałem przekonania o własnej wartości i że to ja jestem do dupy..
Taki #!$%@? moi drodzy, to najczęściej one są do dupy.

pozdrawiam.

#przemyslenia #tinder #podrywajzwykopem
  • 3
W tym lubieniu bycia single, chodzi mi bardziej o to, że każde doświadczenie z płcią przeciwną wyrabia mi jakiś obraz, który niestety się utrwala. W przeciągu.. ja wiem... miesiąca ? chyba było z 5-6 takich sytuacji. I po prostu cały czas jest mi podsuwane, że posiadanie dziewczyny to problemy i psucie sobie życia, i związek staje się czymś czego przestaje pożądać.

Chciałbym owszem, ale z wartościową osobą, gdzie będziemy mogli zbudować coś