Wpis z mikrobloga

Nie wiem, o co chodzi, ale ostatnio zaczęli się do mnie odzywać headhunterzy. Część rozsądna, część robi tajemnice ze wszystkiego. Ja tak mam, że jeśli profil stanowiska mi się podoba, to pójdę i zobaczę, co w trawie piszczy. I mircy... Usłyszałem to. Na prawdę usłyszałem to najbardziej sztampowe pytanie dzisiaj rano.

Miła pani z autsorsingu haer z kamienną twarzą i powagą w oczach zapytała mnie:
- Gdyby miałby Pan być zwierzęciem, to jakim?

Od miesięcy marzyłem, żeby je usłyszeć. Ułożyłem nawet najlepszą odpowiedź, której nie zawahałem się użyć:
- Borsukiem miodożerem.
Kobitka spodziewająca się orłów, tygrysów, lwów i wilków wyraźnie straciła swój zimnokrwistny urzędniczy rezon.
- Borsukiem co?
- Borsukiem miodożerem.
- Dlaczego?


Śmiechom nie było końca.

#takbylo #rekrutacja #praca
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach