Wpis z mikrobloga

Wymyśliłam takie coś, że córce (4 lvl) daję pieniążka do skarbonki jako nagrodę, (jak będzie pełna kupi co będzie sama chciała). Jak ładnie posprząta zabawki, albo zrobi ładny rysunek, grzecznie się ubierze itp. I tu zaczyna się HURR DURR rodziny, że takie rzeczy powinna robić sama z siebie i że płacenie dziecku za obowiązki jest niewłaściwe, że ją "przekupuję" (ale oni mogą jej dawać słodycze, które ja jej ograniczam, czy bzdetne zabaweczki i to już nie jest dla nich "przekupywanie"). Ja nie widzę w tym nic złego, bo przecież przez całe życie tak będzie. Za wykonanie obowiązków w pracy dostanie pieniądze, za naukę oceny itd. Niech wie, że dobrze wykonana robota ma wymierne korzyści, a nie że trzeba robić za darmo, bo trzeba... Też nie daję jej pieniędzy codziennie i za wszystko i nie mówię jej z góry - "zrób to a dam ci pieniążka" tylko daję jej gdy uznam, że stara się z sama siebie. No ale mimo wszystko mam teraz dylemat, czy dobrze robię...
#rodzicielstwo #dzieci #rodzina
  • 90
  • Odpowiedz
@Kami-chan: w pracy dostanie hajs za obowiązki, ale w domu nie. Te rodziny mają rację. A Ty na dodatek atakujesz je wynajdując rzeczy, które one robią źle. Świadczy to o tym, że sama nie jesteś pewna swojej argumentacji skoro uciekasz się do takich zabiegów.
  • Odpowiedz
@Kami-chan: #!$%@? opinie innych ludzi, jakbyś jej nie dawał pieniążka to by było HURR DURR nie nauczysz dziecka zarządzania pieniędzmi ani jego wartości. Jakbyś wymyśliła w.w tablicę z punktami to ból dupki, że 4 lata a jak w szkole/wiezięniu HURR DURR.

To jest narzekanie, dla narzekania dla smutnych ludzi bez swojego życia. Oczywiście nie chodzi o zerwanie kontaktów z rodzinką tylko po prostu miej to w dupie, to TWOJE dziecko
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem: Aż się cieszę, że ktoś przywołał tutaj tego człowieka, który z niejasnych przyczyn uchodzi za autorytet w kwestii wychowania, a myli proste pojęcia.

Otóż na dowód nieskuteczności nagród i kar podaje przykład rodziców dziecka z czymś, co psycholog uznał (choć chyba niesłusznie, jeśli wierzyć panu Kamilowi Nowakowi, gdyż wiek dziecka jest mniejszy niż 4 lata) za moczenie mimowolne i zlecił behawioralny trening. Pan Kamil to wyśmiał, bo przecież oddawanie moczu do łóżka czy w ubranie to najzupełniej w świecie reakcja na potrzebę fizjologiczną, no i dalej szydera z psychologa.
Szydera uzasadniona tylko jeśli postawił diagnozę moczenia mimowolnego nieorganicznego mimo braku spełnienia istotnego kryterium z ICD-10, czyli wiek umysłowy i kalendarzowy minimum 5 lat. Ale on przypieprzył się do samych zaleceń dla leczenia zaburzenia, tymczasem co czytamy u Kendalla?

Badania nad zaburzeniami wydalania koncentrowały się głównie na moczeniu mimowolnym; zanieczyszczanie się kałem nie było szeroko badane. Potencjalne wyjaśnienia moczenia mimowolnego to: dziedziczenie genetyczne, moczenie jako reakcja na pobudzenie podczas snu, moczenie jako wyraz ukrytych konfliktów emocjonalnych, mniejsza pojemność pęcherza oraz nie nauczenie się właściwej reakcji przystosowawczej na odczucie pełności pę­cherza. Niektóre z tych wyjaśnień nie są potwierdzone empirycznie, a w wypadku innych wyjaśnień dowody empiryczne są niejednoznaczne, tak więc kwestia etiologii tego zaburzenia pozostaje niejasna, ale można przyjąć, że problem ten ma potencjalnie
  • Odpowiedz
i, a nie że trzeba robić za darmo, bo trzeba


@Kami-chan: ej serio z takim podejściem to wychowasz dziecko na kogoś kto Waszą relację będzie postrzegał w kategorii interesu i opłacalności.
  • Odpowiedz
@Kami-chan to jest słaby pomysł, chodzi o to, żeby wykształcic w dziecku motywację wewnętrzna do robienia rzeczy, a nie zewnątrzna, gdzie będzie robić, bo coś za to dostanie.
  • Odpowiedz
@Kami-chan: Według mnie jest za młoda na takie zabawy, dzieciak w jej wieku jeszcze nie łapie świata dorosłych. Trochę później jak podrośnie to jak najbardziej na zachętę za dobre oceny itp.
  • Odpowiedz
@Kami-chan: Nie jestem rodzicem ale wg mnie dziecku za jego obowiazki nie powinno sie dawac $. Natomiast za pomoc dla was mozna. Np. za posprzatanie swojego pokoju - nie, za posprzatanie duzego pokoju - tak.

Plus staralbym sie pokazac, ze fajniej jest miec czysto niz przymusem naklonic.
  • Odpowiedz
@Kami-chan: I do kiedy zamierzasz jej płacić? Do dorosłości? Przyzwyczajasz ją do tego że za darmo się nie robi rzeczy które robić należy. Nie, nie za wszystko się dostaje wypłatę. Chyba że Tobie mąż albo może nadal rodzice płacą za ugotowanie obiadu, umycie okien czy łazienki. Ogólnie system nagród jest dobry, wpajanie dziecku że robienie tego co nas należy daje korzyści, ale nie muszą one mieć wymiaru materialnego.
  • Odpowiedz
@Kami-chan: Moim zdaniem robisz bardzo dobrze. Jako dziecko zawsze byłam pełna frustracji wynikającej z braku kontroli nad prezentami/słodyczami. Byłam niejadkiem i nie lubiłam łakoci. Lalki lubiłam tylko pasujące do posiadanych zestawów nie mniejsze/większe. Zawsze wiedziałam czego chciałam. Jeżeli to był rower to znałam jego kolor i wszystkie funkcje na długo przed kupnem. Jeżeli chciałam lizaka, a nie było koloru który mnie interesował, wychodziłam ze sklepu. Pieniądze w młodym wieku (12+)
  • Odpowiedz
Nigdy nie miałam kieszonkowego, nie dostawałam też pieniędzy za wykonywanie obowiązków domowych. Dla mnie to naturalne, że będąc członkiem rodziny pełnimy w niej jakieś funkcje. Sama raczej bym się nie zdecydowała na płacenie dziecku za coś takiego. Wydaje mi się, że rozsądnie wydatkuję pieniądze, chociaż za dzieciaka na co dzień własnymi nie operowałam. Jak czegoś potrzebowałam to zwykle to dostawałam. :)
Jestem jednak tego zdania, że dziecko wychowują rodzice i dopóki nie
  • Odpowiedz
@Kami-chan: Dobrze zeby dziecko znało wartość pieniądzą od małego, ale też nie dobrze żeby otrzymywała zapłatę za swoje obowiązki czyli posprzątany pokój, czy grzeczne ubranie się.
  • Odpowiedz
@Brother_of_Steel: myślisz, że Twoja tablica motywacyjna przyjęła by się w formie aplikacji Android/iOS? Rodzic posiada swoje konto, do którego podpięte jest dziecko, wprowadza w nim nagrody, zadania i punkty. Dziecko w swojej aplikacji na samej górze widzi nagrodę o jaką walczy (dodatkowy motywator xD), listę zadań wraz z punktacją oraz czasem na wykonanie. Całość w dość "cukierkowej" grafice, aby dziecko czuło dodatkową zabawę z wypełniania zadań.
  • Odpowiedz