Aktywne Wpisy
![paczelok](https://wykop.pl/cdn/c0834752/22d509cbf73707b20bc4220d7f82d33a3d82549332ffaf500043ceca1a8a1fc3,q60.jpg)
paczelok +9
ce666e427a +178
Kilka dni temu zdechł mi ptasznik. Była to Lasiodora parahybana/ptasznik olbrzymi. Samica urodzona we wrześniu 2009 roku, w momencie śmierci miała około 14 lat i 9 miesięcy. Wczoraj znalazłem martwe cialo, zdechła przez problemy podczas wylinki. Nie wyszła poprawnie ze starej wylinki i coś jej się stało z odwłokiem. Nie wiem która to była wylinka bo przestałem liczyć w 2011 roku gdy było to już L12.
Żyła dłużej niż niejeden pies.
RIP in Peace 09.2009-06.2024 [*]
W
Żyła dłużej niż niejeden pies.
RIP in Peace 09.2009-06.2024 [*]
W
![ce666e427a - Kilka dni temu zdechł mi ptasznik. Była to Lasiodora parahybana/ptasznik...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/927df1199af0359f18106320ffedc8de91885d788fa7e6622002512ea6c3689d,w150.jpg)
źródło: pajak1
Pobierz
Cześć Mirki i Węgierki. Jestem z Wami od 9 lat, proszę o pomoc dla syna.
Jestem ojcem Michała który styczniu skończył 3 lata.
Michaś odkąd tylko zaczął chodzić był dzieckiem radosnym, energicznym i jak to mówią "wszędzie go było pełno".
Wszystko zmieniło się jakoś 3 tygodnie temu kiedy po raz pierwszy zaczął mu doskwierać ból nóżki.
Nie był to ból ciągły lecz pojawiał się co jakiś czas. Wraz z żoną udaliśmy się do lekarza rodzinnego aby się dowiedzieć co mu dolega.
Lekarz przepisał maści rozgrzewające i syrop przeciwbólowy co miało rozwiązać problem dolegliwości co niestety nie przyniosło rezultatu. Po krótkim upływie czasu ból się zwiększał i występował coraz częściej aż do tego stopnia że przestał chodzić w bardzo krótkim czasie. Udaliśmy się znowu na wizytę gdzie skierowano nas do szpitala w Kaliszu na "szersze badania". Po kilku dniowym pobycie zrobiono nam tylko podstawową morfologie krwi i codzienna obserwacja po której zdawało nam się że jest coś lepiej bo zaczął stawiać choć z bólem i utykaniem pierwsze kroki.
Wtedy pomyślałem że to może być coś na tle psychicznym bowiem w tym tym czasie gdy jeszcze nie narzekał na ból przyszedł na świat nasz drugi syn i mógł być przez to zazdrosny że młodszy jest noszony na rękach itd. lecz w żadnym innym przypadku tej zazdrości nie okazywał.
Po wypisie ze szpitala postanowiliśmy wykonać prywatnie USG stawów z których lekarz nie zaobserwował żadnych nie zgodności lecz dość znacząco zasugerował że to może być objaw białaczki.
Przestraszeni tą wiadomością natychmiast udaliśmy się powtórnie na odział dziecięcy z tą informacją do ordynatora. Przez 2 dni zrobili serię badań (USG, RTG, morfologia rozmazu krwi) by rozwiać lub potwierdzić te przypuszczenia. Wyniki niestety nie okazały się dość łaskawe i skierowano nas na oddział onkologi i hematologi w Poznaniu gdzie po kilku badaniach łącznie z pobraniem szpiku okazało się najgorsze.
Wykryto u Michała ostrą białaczkę limfoblastyczną której samo leczenie potrwa ok 1 roku.
Na dzień dzisiejszy jesteśmy w 3 dobie leczenia.
Etapy leczenia które nas czekają można zobaczyć na stronie http://www.bialaczka.org/leczenie
Dlaczego o tym piszę?
Jak wcześniej wspominałem mamy jeszcze jednego syna który 9 lutego skończył miesiąc którym zajmuję się w tej chwili żona i to ja będę musiał zostać przez okres leczenia z Michałem w szpitalu.
Mieszkamy razem z babcią i moimi teściami wraz z ich piątką dzieci w której to jest chłopiec niepełnosprawny i w najbliższym czasie czeka go kosztowna operacja uszu. Jako że mieszkamy razem to dzielimy się finansowo na comiesięczne opłaty które niestety nie są małe.
Ja jako jedyny pracujący w mojej rodzinie uzyskuje najniższy dochód z pensji krajowej, teraz gdy będę miał opiekę nad dzieckiem w szpitalu dochód będzie wypłacany w 80% co jeszcze bardziej utrudni nam przeżycie od "pierwszego do pierwszego".
Dlatego chciałbym prosić Was o jakieś wsparcie finansowe na koszty związane z dojazdami przez żonę do szpitala aby mogła zobaczyć co jakiś czas synka. Koszty związane z pobytem i leczeniem w szpitalu, bardzo byśmy byli wdzięczni za pomoc żywnościową.
Również chciałbym Was prosić o jakieś porady gdzie można się zgłosić aby uzyskać takową pomoc, jakieś fundację itd. Oraz chętnie nawiąże kontakt z ludźmi którzy przeżyli taką tragedią bądź też są w trakcie jej przeżywania.
Niektórzy z Was uznają to za zwykłe żebractwo. Fakt, w jakimś stopniu można to uznać do tej kategorii lecz nie to jest teraz dla mnie ważne tylko zdrowie mojego syna.
Niegdyś myślałem że tylko w telewizji takie rzeczy się dzieją ale po uświadomieniu sobie że to się dzieję naprawdę, życie zmienia się o 180 stopni.
Wiele osób prosiło o podanie numeru rachunku bankowego.
Pamiętajcie tylko o jednej rzeczy, my nie potrzebujemy "kokosów" i proszę Was tylko o symboliczne wpłaty, bo przecież każdy z nas ma jakieś problemy wydatki itd.
60194010764780927600000000
Pojawiło się też dużo próśb o podanie adresu:
Marcin Riemer
Sowina Błotna 55
63-300 Pleszew
Niezmiernie dziękujemy
Sandra, Marcin, Michał, Jakub.
Dziękujemy za przeczytanie i pozdrawiamy.
#pomocdlamichalka #zdrowie #medycyna #pomagajzwykopem #mirkomodlitwa #dzieci #pomocy #bialaczka
Proszę, zawołaj mnie, jak już zapiszecie się do fundacji. Chętnie pomogę, tylko w gąszczu baitów, zrzutek na badania żywą kroplą krwi czy innych szpitali-alternatywnych-ostatniej-szansy ciężko stwierdzić, kiedy ktoś faktycznie potrzebuje pomocy... fundacja doda wam wiarygodności.
Młodemu życzę zdrowia, Wam wytrwałości.
Czy to prawda?
To wszystko prawda ?