Wpis z mikrobloga

@neib1: a mi to tam obojętne. Niech se ludzie mówią jak ich nauczono, dopóki jest to jakoś poprawnie. A nie jak "przyszłem" zamiast "przyszedłem". Faworki, chrust czy chruściki - wszystko jedno. Pod warunkiem, że się nie #!$%@?ą jak zapytasz co to znaczy, bo pierwszy raz słyszysz takie określenie.
  • Odpowiedz
@neib1: faworki brzmi jak jakieś #!$%@? pedalskie pierożki bezglutenowe... tylko i wyłącznie CHRUST !!!!111oneoneone
  • Odpowiedz
@neib1: ten wypiek można zrobić na dwa sposoby i ze względu na to używam różnych określeń. "Chrusty" kiedy są chrupiące i lekkie, zazwyczaj puste w środku, a "faworki" kiedy są trochę bardziej masywne i miękkie, z zauważalnym miąższem (aczkolwiek nie tak miękkie jak pączki albo jakieś oponki). Wydaje mi się to logiczne, ale nie wiem czy takie nazewnictwo ma jakieś poparcie w literaturze.
  • Odpowiedz