Wpis z mikrobloga

@monsterlog czyli związek trak ujęcie jako wymianę 50 na 50 ? Bez sensu. Kobieta to nie rzecz i tylko takim podejściem pokaże cie ze wszystko to tranzakcja wiązana. Ja Ci kupie prezent za 50 zł to i ty mi kup. Nie liczy się gest, pamięć, może pomysł noi to ze chcemy komuś coś dać tylko ta kasa.

Mam nadzieje ze jesteście szczęśliwi w takim układzie. Gdzie bezinteresowne zrobienie czegoś dla kogoś bo
@Smutas: no właśnie przez takie podejście jest coraz więcej kśiężniczek które, tylko leżą i pachną a nic więcej od siebie nie dają, o czym Ty wogóle mówisz ? właśnie związek polega na wzajemnym wsparciu i dawaniu coś od siebie, a jeśli druga strona jest bierna to nie ma dla mnie sensu się starać i być dla niej bankomatem
Oczywiście, że płaciłem. Zawsze wychodziłem z inicjatywą płacenia - nie "propozycją", tylko mówiłem: ok, ja zapłacę. Czasami odpuszczałem, jak dziewczyna naciskała - bo rozumiem że dla drugiej strony też może być ważne, żeby czasem zapłacić, nie czuć się jak utrzymanka. I to jest zdrowa relacja i tak to działa w normalnym świecie. Jakby nigdy nie proponowała, to zapaliłaby mi się czerwona lampka, ale jednak większość ciężaru płacenia biorę na siebie. I chyba
@dynamitri gdzie Ty te mądrości wyczytałeś? XD bo aż wierzyć mi się nie chce. Nigdy o żadnym facecie płacącym za kolację, czy kawę nie pomyślałam, że chce mnie kupić xD proponuje to pytanie skierować do różowych pasków i zapytać je o zdanie, zamiast snuć wydumane teorie.
Od siebie dodam, że znaczna większość mężczyzn, z którymi się dotąd spotykałam nie pozwalała za siebie płacić. Mimo moich prób i chęci. Miałam tylko jedną znajomość,
@Wolowinka: do teraz tak robiłem ale, ostatnio maiłem kilka spotkań nieudanych i zmieniłem zdanie, powiedz dlaczego mam płacić za obcą osobę której wogóle nie znam i nie wiem czy będzie kolejne spotkanie, są laski które, żerują właśnie na takich naiwnych osobach i za darmo mogą zjeść i się napić
@krymic1991: no bo jak idziesz na spotkanie i w głowie już przeliczasz szekle czy ci się opłaca zapłacić no bo przecież może nie być następnego spotkania, to już sam się z góry skreślasz. Ja na miejscu kobiety, gdybym wykrył że gość z którym jestem na randce myśli tak jak ty, od razu bym zadecydował że z tej mąki chleba nie będzie.

Ale też nie randkowałem za często, więc nie mam za
@monsterlog czytaj uważnie. Po widziałem o słabości biologicznej tzn słabsze fizycznie. Przecież caryca Ni3 musiała nosić np worków z zimną kami. Czaisz różnice ? Chodzi o słabość fizyczna. Tego nie zmienisz. Może być pirdyliat razy więcej mieć cech niż facet ale gatunkowo i tak jest słabsza. Tak ciężko zrozumieć ?

Tak nie które kobiety podnoszą 100 i co ? Tylko nie które a facet jak coś tam ćwiczy to każdy tyle wciśnięcie
Wiem, że nigdy nie płacę za kobietę, z zasady, jakakolwiek by ona nie była, i kimkolwiek by ona nie była, i praktycznie nigdy nie mam problemu z tym, żeby ktoś się chciał ze mną spotkać później, czy spotykać ze mną wielokrotnie. Działa to do tego stopnia, że sam nie mam czasu żeby się spotkać z wszystkimi, którzy chcą się spotkać ze mną


@dynamitri: a nie wolałbyś znaleźć tą jedną osobę i