Wpis z mikrobloga

  • 12
@Slawczyk: W mieście którym mieszkam jest organizacja która zajmuję się kotami głównie bezdomnymi a także załatwia tymczasowe domy dla kotów do adopcji. Ja nie płacę nic. Ale odwdzięczam się organizując akcje typu "zbiórka karmy dla schroniska" lub pomagając pakować zakupy w markecie przed świętami.
@pkrr: Ten był wyjatkowo przyjazny więc złapałem go w koc i do transportera. Ogólnie używam klatki-pułapki w której jest karma
@MagnitudeZero: na osiedlu mam ok
  • Odpowiedz
@MagnitudeZero: im mniej płodnych kotów tym mniej małych kotów, więc tym większa szansa, że załapią się na to co dają im ludzie/owady/małe ptaki.
I nie jest tak, że kastracja robi z kota bezwolną laleczkę, szczególnie jak jest dorosły to zachowania potrafią zostać, może nawet chcieć dobrać się do kotki w rui.

Nie da się nagle znaleźć domu dla każdego kota, więc ludzie dbają jak mogą- ograniczają przyrost, leczą, dokarmiają, stawiają schronienia.
  • Odpowiedz
  • 1
@Shatter: ja za to nie płacę. tylko organizacja działająca z dotatcji ludzi, smsów, sprzedaży kalendarzy i innych akcji. Jeden kot to od 70 do 130e. Ten oprócz kastracji, był szczepiony, odrobaczony i miał usuniętych kilka zębów
  • Odpowiedz
  • 6
@geuze: Mia znaleziona na osiedlu jak miała kilka tygodni. Jakiś debil dał jej kocyk i przykrył wielką ciężką doniczką żeby nie mogła uciec? Frutka wzięłem ze schroniska. Był to najgorzej wyglądajacy kot (miał rany na grzbiecie, zaropiałe oczy, był bardzo chudy). Jako jedyny do mnie podszedł w schronisku więc to on mnie wybrał. Długo trwało zanim przestał sie bać gwałtownych ruchów ale teraz to Kot z Matrixa który biega po scianach!
kozinsky - @geuze: Mia znaleziona na osiedlu jak miała kilka tygodni. Jakiś debil dał...

źródło: comment_bwwng5sloke0u88xamlBxwi6SKxxg2Us.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz