Przypomniała mi się historia sprzed paru miesięcy. Mój 5 letni syn Michał jest wszystkiego bardzo ciekaw. Dużo podróżujemy, bardzo lubi jak mu czytam książki, sporo już wie i rozumie ale jeszcze więcej zadaje pytań. Misiek, jak większość chłopców bardzo też lubi piłkę nożną więc czasami chodzimy na mecze. Na jednym z meczy kibice skandowali: - PZPN, PZPN, je^ać, je^ać, PZPN, PZPN, PZPN, je^ać, je^ać, PZPN, i tak w kółko Staram się go zagadać, zwrócić na coś uwagę, uszu mu przecież nie zasłonie ale widzę, że Misiek słucha i patrzy w kierunku skandujących kibiców. W pewnym momencie synek mnie pyta: - tata, co to właściwie jest ten PZPN? Moja mina bezcenna.
Mój 5 letni syn Michał jest wszystkiego bardzo ciekaw. Dużo podróżujemy, bardzo lubi jak mu czytam książki, sporo już wie i rozumie ale jeszcze więcej zadaje pytań. Misiek, jak większość chłopców bardzo też lubi piłkę nożną więc czasami chodzimy na mecze. Na jednym z meczy kibice skandowali:
- PZPN, PZPN, je^ać, je^ać, PZPN, PZPN, PZPN, je^ać, je^ać, PZPN, i tak w kółko
Staram się go zagadać, zwrócić na coś uwagę, uszu mu przecież nie zasłonie ale widzę, że Misiek słucha i patrzy w kierunku skandujących kibiców. W pewnym momencie synek mnie pyta:
- tata, co to właściwie jest ten PZPN?
Moja mina bezcenna.
#truestory #pilkanozna #dzieci