Wpis z mikrobloga

Od dawna śledzę wypok - jak anon. Teraz założyłem sobie konto aby coś wymyślić i doradzić komu trza - widzę, że często rozwiązywalne są tutaj problemy pozornie nie dające się rozwiązać.Jak nie rozwiązane to przynajmniej pokazać innym, że może być taki problem i aby się zastanowili nad czymkolwiek.

Ten wydaje się być nierozwiązywalny - a może jednak?

Zaczyna się standardowo: poznaje się para (zaznaczę, że żaden dżenderyzm tylko normalnie dziewczyna + chłopak). Jest idealnie, znajomość kwitnie - wydają się niemal dla siebie stworzeni. Wydaje się być "to coś" co łączy ludzi na lata. Jasne, że Duchem Świętym nie jestem i nie koniecznie musi to być do końca życia, ale na to na razie (po tym co widzę jak się zachowują) tak to wygląda.

Po czasie okazuje się, że jedna ze stron ma dziecko - dosyć "dorosłe" - na mojej oko gówniak ma z 8-10lat ale ekspertem od wieku dzieci nie jestem.

Nie ma żadnych pretensji (o dziwo) "dlaczego zatajono" - jest inny problem: taki stan rzeczy dla jednej ze stron jest nie do zaakceptowania. I...nie wiadomo co robić... ludzie chcąc tak bardzo ze sobą być, że świata poza sobą nie widzą i z zazdrości (czy jak to zwał) nie są w stanie zaakceptować gówniaka, zazdrość o gówniaka - duża zazdrość. Istny paradoks - tak na kimś zależy, że nie jest się w stanie podzielić z nikim innym - nawet z gówniakiem.

Z jednej strony rozumiem jedną ze stron - jak ma żyć z "obcym" dzieckiem? ma być na "pół etatu"? na bank nie będziemy w trójkę mieszkać!

Z drugiej strony rozumiem drugą stronę - przecież gówniaczka się nie pozbędzie, nie utopi w wannie. Pokutuje błędny związek sprzed X lat.

Szach mat wypok!

#corobic #miloscbywatrudna #milosc #zwiazek #zwiazki #zycie #zycienakrawedzi #para #porada #thuglife
  • 11
@MiroSlav12 Mireczku powiedzmy, że rozumiem. Ale nie wiem jak ci doradzić. Sam mam koleżankę, atrakcyjną i wolną. Podoba mi się i wiem że z wzajemnością. Próbowała się ze mną kilka razy umówić, ale nic z tego nie będzie bo ma gówniaka. Nie mógłbym wychowywać obcego dzieciaka. W naturze jest podobnie. Lew przejmując stado, zabija wszystkie młode. Chce przekazać swoje geny i dlatego w nosie ma młode innego samca.
@skybot Ziomeczku, dzięki. Też mi się wydaje to trudne albo wręcz niemożliwe do rozwiązania. Nie mogę patrzeć jak oboje się męczą a...zależy mi koledze. Dziewczyna też fajna. Idealnie pasują. Wydaje mi się, że jest to jedna z tych beznadziejnych sytuacji, że nie ma rozwiązania, sytuacji win-win. Każde wyjście:
a) jedna strona akceptuje gówniaka - później będą pretensje, ta strona się będzie źle czuła
b) druga strona "odstawia" gówniaczka do drugiego rodzica -
@MiroSlav12 ciężko doradzić nie mając pełnego oglądu sytuacji. Jest szansa, że dziewczyna jest fantastyczna, ale związała się i spłodziła dziecko z kimś kto np. nie dorósł do roli ojca i ją zostawił. Albo z innego powodu musiała się rozstać i było niemożliwe naprawić relacje z ojcem dziecka. Musiała więc wziąć całe brzemię wychowania dziecka na siebie. Szacunek dla kobiet które np. kopną w dupę faceta bo zaczął chlać albo ja zdradzać i
@skybot tutaj jest jeszcze inna sytuacja, to ON ma gówniaka ;) Kobieta nie chce w ogóle - nawet swoich . Przy rozwodzie była mega walka o opiekę nad dzieckiem i praktycznie jest 50/50% (zdaje się dwa albo trzy tygodnie ma gówniaka, później dwa albo trzy nie ma). Ma czas dla swojej kobity w 100% przez jakiś okres, a później 0% przez ten sam. Takie wahania - i to chyba ich zabija. W
@skybot - Facet by to zrobił - bez problemu. Gówniak też by się przyzwyczaił. Kobieta (co zrozumiałe - sam taką mam ale ja też nie chcę), nie chce mieć dzieci, jakby zaszła w ciążę to by była tragedia (bo mega katoliczka) i jest...zazdrosna o innych w tym o dziecko. Nie mi oceniać czy to moralne czy nie.
@MiroSlav12 chyba pierwszy raz słyszę o kobiecie, która nie chce mieć dzieci. Dziwne to, a nawet podejrzane. Jeszcze katoliczka. To gdzie jej miłość do bliźniego że nie akceptuje tego dziecka. Nie umiem doradzić, poddaje się. A tym bardziej doradzić w sprawie kobiety, która sama nie wie czego chce.
@iEarth zrozumiałem opa, że facet podbija do kobiety z dzieckiem, dlatego rozkminiałem podejście faceta do takich spraw. Dopiero później op wyjaśnił, że to facet ma dziecko, a kobieta ma z tym problem. Niestety nie będę snuł teorii i wypowiadał się za kobiety, dlatego chyba zabrakło zrozumienia z mojej strony. Ciężko mi się wypowiadać za kobiety.