Wpis z mikrobloga

Trochę buractwem mi zajechało.
Kilka dni temu moja Żona zaczęła chorować, słaba, blada, miała omdlenia jak próbowała wstawać, więc od 8 rano telefony do przychodni, najpierw nie odbierają przez dwie godziny, później dodzwoniłem się i mówię jaka jest sytuacja.
W słuchawce usłyszałem tylko:

-Dobrze, rozumiem, na czwartek najwcześniej mogę zapisać.
-Nie da się wcześniej? Sytuacja jest jak Pani słyszała dość poważna.
-Prywatnie, ale to też za dwa dni.
-To dziękuję, do widzenia.

Szybki telefon do kobiety, do której od zawsze jeździłem, 20 km od mojego miejsca zamieszkania, ale nie bierze 50-80 zł za wizytę tylko 30 i wszystko załatwia na miejscu. No prawie wszystko, bo nie ma swojej pielęgniarki.
I to jest najważniejsze w tej historii.
Przepisała wenflon, dwie kroplówki i wypisała jakieś zlecenie na podanie tych kroplówek.

Jedziemy pod dom - do apteki, ale na jedno wychodzi - idę wykupić receptę, gdy Żonka grzeje się w samochodzie. W aptece jeszcze zostaliśmy przekierowani do tamtej przychodni, bo najbliżej więc tam się udałem - od razu mówię, że nie mogłem tak zrobić wcześniej, bo jak tam wchodzisz i chcesz się zapisać, to nie. TYLKO TELEFONICZNIE!!!

Więc... Wracając... Udaliśmy się do tamtej przychodni i już lekarz w drzwiach patrzy na nas kwaśną miną.
Idziemy do recepcji i daję kartkę, ale zanim pielęgniarka ją wzięła wyrwał ją lekarz.
-Co to jest?
-Zlecenie na kroplówkę.
-A skąd ja wam to wezmę?
-Mamy własne - macham mu reklamówką z apteki.
-A skąd to zlecenie?
-Od doktor X z Y.
-Widzę skąd.... To trzeba sobie TAM JECHAĆ SIĘ PODŁĄCZYĆ - nie krzyknął, ale głos podniósł.

Cholera, gdyby nie fakt, że Żona ledwo na nogach stała to byśmy się zapakowali do samochodu i pojechali gdzieś indziej. Ale widzę, że moja Kobieta nawiązała kontakt wzrokowy z jedną z pielęgniarek i ona coś jej kiwa.
Patrzę na nią i mówi mi, chodź tam, idziemy do zabiegowego.

Pytam się kto to był - znajoma. Okej, przyszła, powiedziała, żeby się nie przejmować bo to konkurencja, przygotowała wieszak na kroplówkę, dała żonie koc i mówiła, że zaraz ktoś przyjdzie.

Przyszła gruba, stara baba, pielęgniarka. - A to co, czemu tutaj nie przyszliście prywatnie?
- Bo nie mogłem się dodzwonić, poza tym termin na koniec tygodnia jak widać nie bardzo nam odpowiadał.
- Pfff. Tam powinni was podpiąć do kroplówki, a nie tu.
- Pani doktor X nie ma pielęgniarki.
- Haaa, a co ona ma? Dużo wzięła pewnie, co?
- Nie, nie dużo, mniej niż tu.

No i nie spodobała się jej moja odpowiedź. - teraz to wszyscy jeździć po lekarzach prywatnie, a jak trzeba kłuć to do nas.

No ja #!$%@?, na drugą kroplówkę jechaliśmy do szpitala, dłużej czekaliśmy, ale bez żadnych problemów i wygadywania, że u innego lekarza.
Wzięliśmy też formularze zmiany lecznicy, lekarza i pielęgniarki, spieprzamy stamtąd jak najdalej się da.

#lekarz #truestory #sluzbazdrowia #zalesie
  • 3
@KornixPL: To dziwna sytuacja, bo lekarz sobie może zlecić cokolwiek, a potem pielęgniarka niezwiązana w żaden sposób z lekarzem X ma to za niego robić w miejscu Y - w teorii powinno nie być takiej sytuacji, albo lekarz ma praktykę prywatną gdzie coś zleca, ma personel i robi takie drobne pierdoły u siebie w ramach całości opieki, a nie bierze pieniążki, wypisuje kroplówkę i potem pacjent ma jeździć po przychodniach po
@Strahl: Na zleceniu było napisane, że kroplówka może być nawet w miejscu zamieszkania, ale może mają z tego jakieś benefity? Albo się #!$%@? o te pieniądze, których nie zostawiłem u nich.

Z tym lekarzem już jest taki problem, że Żona ma epilepsję, neurolog z Wrocławia wypisał zlecenie na recepty ważne przez rok, po tym czasie lekarz prowadzący, czyli ten nasz miejscowy, do którego do tej pory była zapisana powinien sam wypisywać,
chociaż z tego powodu żadne z nas by go nie obwiniało


@KornixPL: Nie znam dokładnie sytuacji i relacji i nie chcę oceniać dokładnie tego przypadku i się wymądrzać - ale! jest cała masa która by obwiniała, i generalnie każdy chce mieć podkładkę z czyjąś pieczątką i być "czystym" w razie w. Taki mamy klimat, że lekarze i pielęgniarki się boją, i nie masz się czemu dziwić, teraz jest taki boom na