Wpis z mikrobloga

@Majsterko: #logikaprowadzacych bo ktoś chce się przygotować do egzaminu a nie liczy, że powtórzy pytania.

U nas prowadzący sam rozwiązywał swoje egzaminy z zeszłych lat ( bo mieliśmy tylko skany a nie było rozwiązań ) żebyśmy mieli z czego się przygotować - chociaż on powtarzał typy zadań ( nie dało się nauczyć na blachę / zmienić zmienne i liczyć na zdanie ) i mimo gotowców i tak wymagało to trochę myślenia.
Niektorym brak rigczu. Jak sie ściąga czy uczy na pamięć tylko z gotowcow, to 'uczciwie' powinno pisać sie tak, zeby zaliczyć na 3, max 4, a nie #!$%@? egzamin na 5 i wyciągać łapę po stypendium. Co ciekawe najczęściej to kobiety przoduja w takum procederze- nie maja wstydu i honoru zeby uczciwie, przed samym sobą przyznac, ze no jednak nie umieją na 5. A pozniej jeszcze najbezczelniej w świecie ida na studia
Lata temu, będąc na studiach, pisałem kolokwium z Marketingu. Wszystkie pytania otwarte. Ostro wziąłem się za robotę. Po 20 minutach słyszę nieśmiałe pytanie zza pleców "odsłonisz czwarte?". Później składamy papiery na biurku, a tam okazuje się, że przepisała wszystko słowo w słowo . Tylko mój refleks i przesunięcie jej kartki o kilkanaście pozycji w stosie spowodowało, że dostałem pozytywną ocenę.
@whiteglove: aż mi się przypomniała nasza Ania, kobieta grubo po 30, na 2 roku dziennych, ale nieogar jakich mało. Zrobiliśmy na roku dyskusję czy iść do prowadzącej jakiegoś gównoprzedmiotu i negocjować zamianę kolokwium na projekt, wszyscy przyklasnęli, po zajęciach starosta zagaduje do prowadzącej, a ona do nas, że może nawet by się zgodziła, ale wasza koleżanka Ania już była i napisała kolokwium, 2 tygodnie przed umówionym terminem xD więc my nie
@6REY1MISTERIO9 przynajmniej zareagowała. Ja pracuję na uczelni i w tym roku studenci do prowadzącego wykłady po raz drugi wysłali zdjęcia egzaminu z naniesionymi poprawnymi odpowiedziami. Dalej nie zmienia pytań :D