Wpis z mikrobloga

Janusze, a co jesli np.gdy taka gielda kryptowalut, do której ludzie wplacicli 10 bitcoinów z zimnego portfela, to ona sobie stwierdzi,że przeciez moze powiedziec ze zdeponowano u niej 500 bitcoinów. Nie ma jak tego sprawdzić, kilka osób będzie chciało wypłacić na zimny portfel i oni dostaną wówczas z tych 10 bitcoinów, jak więcej na zimny - to dokupią i janusze zachęceni dobrą ceną u nich zdeponują. I gielda tak naprawdę zaczyna handlować z użytkownikami. Zaczyna działać jak kasyno, bo może zawsze wrzucić dodatkowe bitcoiny, powiedzieć że je po prostu ma. Kurs spada, giełda cały czas sprzedaje, jak potrzeba to moze zapisać na rachunkach klientów sumie każdą ilość bitcoinów. Kurs cały czas spada, bo gielda sprzedaje.Coś czego w rzeczywistości nie ma realnie Po drodze przychodzą nowi ludzie którzy chcą z zimnych portfeli do gieldy przeslac bitki zeby sprzedać.Bo panic sell. I na końcu wygrywa giełda. A dużych giełd, takich globalnych jest raptem kilka. Łatwo je kontrolować.

I co jeżeli kontakty w hameryce na bitka, wlasnie sa tak sterowane. Duzi gracze od 2 dnia zajmują pozycję na spadek kursu.Tylko pierwszego dnia zajeli na wzrost i media całego świata mówiły ze kontrakty przewidują szybkowanie bitka do 25 000$. A jak duzi zaczeli zajmować duże przeciwstawne pozycje, to już ciszej było.

I w ten sposób kasyno zawsze wygra.
Takie moje przemyślenia.... bo na naszej GPW wiele rzeczy widziałem, od lat inwestuję i tak się zastanawiam czy taki schemat byłby możliwy.

#bitcoin
  • 10
Ale jak masz bitcoiny na giełdzie, to ty wierzysz gieldzie ze ona je ma. Bo moze ci pokazać ze masz 2,237438 bitka, a w rzeczywistosci oni ich nie maja. Tylko tak twierdza. Bo nie ma ich jak sprawdzić. I tylko gdyby w jednej chwili wszyscy chcieli je wyplacic na zimny portfel to gielda oglasza awarię do odwołania.

I teraz wszyscy walczą z fiat banków, a się okazuje że giłedy bitków to przyjeły