Wpis z mikrobloga

@StaraSzopa: w mieście, gdzie jest dużo światła widać wszystko lekko wyprane z kolorów. Poza miastem widać wszystko tak samo. Na zdjęciu masz 6 sekund naświetlania, a stałem tam 2 godziny i był taki stan cały czas :) raz się świeci słabo, za chwilę wybucha i jest mocna, czasami nawet kolorowa. Do tego dochodzi ograniczenie kadru. Ta zorza się ciągnie dalej w prawo, nad głową i daleko za plecami :p
@david0ff: ja tu jestem służbowo, więc mam zapewniony nocleg :p Hotele są drogie, ale mają w ofercie nocne podróże na zorze :) ogólnie w zimie tu jest drozej niż zwykle i wszędzie pełno. Najlepiej booking i airbnb sprawdzać, ludzie wynajmują pokoje w domu albo całe piętra, ale to tylko miejsce do spania, bo tu jest do robić :)
@david0ff: atrakcje. Masz Polarię - oceanarium. Fjellheisen - kolejka na górę z widokiem na miasto. Ersfjordbotn - najpopularniejsze miejsce wśród turystów zorzowiczów (na zdjęciu). Sommaroy - wyspa z białym piaskiem i błękitną wodą. Pełno pięknych fiordów, ale to wszystko koniecznie autem, bo trochę kilometrów trzeba robić. W połowie listopada do Tromso wpływają Orki i wieloryby i siedzą do końca grudnia, później płyną na północ za śledziem :) stoisz na brzegu i
@kamikadz: Sony a6000 + Samyang 12mm / iso1000 (za duże dla tego aparatu) / 8 sekund naświetlania :) z zorzą trzeba cierpliwości i wytrwania na mrozie :) ja stałem 3 godziny. Zrobiłem 80 zdjęć i też nie zawsze była mocna :) a jak jechałem w to miejsce, to wybuchła kolorowa korona :/ moglem się tylko zatrzymać i oglądać :) dzisiaj jadę wcześniej z nadziejami na coś więcej niż "tylko" zielona :)