Wpis z mikrobloga

@pierzak: Osłona jest na silnik - czyli miska i sam blok, dodatkowo to jest bardziej po to, żebyś po jeździe/korku na gorącym asfalcie nie musiał wymieniać chłodnicy i żebyś nie wodował elektryki po wjechaniu w kałużę( ͡° ͜ʖ ͡°) Sam dostęp dla futrzaka mieszczącego się w szczelinie o szerokości kilku centymetrów to nie problem.
  • Odpowiedz
@zgubilambucik: kiedyś pojechałem na kebaba z kolegami, wychodzimy i kolega mówi patrz jakie ładne koty siedzą pod kebabem weź je do domu mówię co ty p------o cię? Mówi no weź mówię ogarnij się. Pojechaliśmy do domu a mama mówi czego koty wywiozłem xD mówię co a ona ze wsiadały mi do auta xDD tak to były moje koty
  • Odpowiedz
@zgubilambucik: Znajomym kota tak sobie załatwił. Można powiedzieć że nastąpił podział kota na dwie niezależne części. Taki podział dał o sobie znać w późniejszym okresie czasu powodując niemiłosierny smród we wnętrzu. Kiedy mechanik zdemontował pampersa (osłonę pod silnikiem) wszystko wyszło na jaw i odnalazł się poszukiwany szczurek
  • Odpowiedz
@bakter ja zaglądam, jebła mi pompa paliwa i zamontowałem ręczną. Wiadomo jak to jest z tymczasowymi rozwiązaniami ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale przynajmniej żaden kot nie zginie pod moją maską xD
  • Odpowiedz
  • 1
@Nathan89 hahaha ja kiedys jednego kocura chciałem ominąć, żeby nie przejechać, porysowalem cały bok auta o słupek z siatką leśna, od tej pory niech giną, w dupie to mam :p
  • Odpowiedz
@pierzak: Kolega ma takiego filonka bez ogonka. Też mu kociak wlazł pod maskę i ogon dostał się w pasek od alternatora. Zerwało całą skórę i trzeba było ucinać ogon. Nikt kociaka później nie chciał to został mu taki inwalida. Drugiego z tego miotu za to zabrał niechcący na przejażdżkę: głupi nie uciekł mimo, że kolega kopał w koła przed ruszeniem. Niestety dla niego postanowił wyskoczyć jak już auto miało z
  • Odpowiedz