Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć. Mam pytanie szczególnie do #rozowepaski
Sprawa wygląda tak: jestem sobie normalnym facetem, mam 25 lat. Lubię sobie pójść do klubu i wyrwać jakąś laskę tam. Ale nigdy nie byłem z taką w związku i nie zamierzam, bo znam te laski i uważam, że na matki się nie nadawają. Ich życie leci od imprezy do imprezy, palą, piją alkohol, czasem narkotyki. Nie wyobrażam sobie że mógłbym być z taką dziewczyną na poważnie.
Tutaj dochodzę do sedna problemu. Czy nie trąci ode mnie hipokryzją? Mam za sobą sporo ONS-ów, a jednocześnie gdy szukam dziewczyny to wolę takie nieimprezowe, nieśmiałe, domatorki, introwertyczki. Byłem już z dwoma takimi dziewczynami, z jedną 1,5 roku z drugą 1 rok. Nie zakłamywałem przeszłości i one nawet nie przyjęły tego źle, wręcz jedna martwiła się, że ją rzucę, bo może być dla mnie za nudna.
Oczywiście kiedy byłem w związku to nie chodziłem na kluby, nigdy nie zdradziłem, ani sobie tego nie wyobrażam. W związku jestem lojalny i wierny.

Co o tym sądzicie?

PS. Wydaje mi się, że takie podejście "są dziewczyny nadaące się do ruchania i są dziewczyny nadające się do związków" nie jest rzadkie. Mógłbym wymienić co najmniej kilku znajomych, którzy chodzili ze mną "na dupy", a teraz niektórzy z nich mają żony i dzieci. Żony skrajnie inne od imprezowiczek.

#zwiazki #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #seks

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 70
@AnonimoweMirkoWyznania "nadawają" XD tak, to jest hipokryzja ( ͡° ͜ʖ ͡°) one też pewnie patrzą na ciebie jak na ruchacza imprezowicza i nie traktują poważnie. I nie bierzesz w ogóle pod uwagę tego, że tak jak napisał @worldmaster dużo kobiet na klubach to nie są codzienne imprezowiczki, tylko poszły potańczyć w piątek z koleżankami albo są na urodzinach.
Trochę mnie dziwi twoja pewność siebie, bo zakładasz że kobiety
@AnonimoweMirkoWyznania: każdy sposób jest dobry, mój znajomy poznał żonę na dyskotece, był z inną w związku 2 lata, pojechał "na balety" jak to zwykł mówić, swojej nic nie powiedział, wbił do klubu, zobaczył XXX i narywa do niej, tańczą, ida w ślinę, tańczą, loda mu zrobiła w aucie jego kumpla/kierowcy, po czym oświadcza, że ona ma chłopaka.

Dziś 5 lat po ślubie są, mają 4 letniego syna, a 2msc temu urodził
@AnonimoweMirkoWyznania: A wytrzymasz na dłużej z taką szarą myszką? Można być porządnym i zarazem lubić dobrą zabawę - znajdź taką, która będzie do tańca i do różańca - a nie dziewczynę, którą będziesz co wieczór odbierał pijaną z klubu czy ciągle słuchał jej fochów za źle ułożone skarpetki w szafce.
@AnonimoweMirkoWyznania: Hipokryzja, w najczystszym wydaniu :D Ale wasza parszywa męska rasa ma do tego genetyczne skłonności ¯\_(ツ)_/¯
Sama bym w życiu nie pomyślała poważniej o facecie poznanym w klubie, obrzydzenie mam do boskich alvaro którzy co weekend zaliczają inną laskę albo całują z dopiero co poznanym szlaufem XD
Ale chyba są na tym świecie ludzie, z którymi można iść na imprezę albo pozamulać w domu, na tym chyba polega dopasowanie xD