Wpis z mikrobloga

I co, że to niby takie romantyczne kiedyś było? Efekty były droższe w wykonaniu i gorszej jakości. Więc po cholerę nad tym płakać? Po ruchowych obrazach i teatrze niemym też? :p Postęp, rozwój i takie tam..
  • Odpowiedz
@Zdejm_Kapelusz #!$%@? się od nowej trylogii, która jest zajebista. Chociażby muzyka jest genialna, a pojedynki na miecze świetlne nie wyglądają jakby znaleźli je w platkach śniadaniowych. W końcu jest jakiś zarys polityczny wydarzeń, jakaś próba logicznego zarysowania celów i ambicji poszczególnych stron. Zaraz ktoś wrzuci Plinketa jako argument, pomimo, ze facet robil sobie jaja xD
  • Odpowiedz
@vitek6: Przy "Ostatnim Jedi" to i tak arcydzieło. Świetna muzyka (kapitalny "Across The Stars"), świetna bitwa Jedi na arenie, niezła bitwa końcowa, pomysł z klonami, sceny z Anakinem na Tatooine, tło polityczne (plus coraz więcej Palpatine'a). W całym filmie w zasadzie nie wyszedł tylko wątek romansu i walka z Yodą.
  • Odpowiedz
Tylko makiety/charakteryzacja na pierwszym planie pozwala stworzyć pozory realności na ekranie. Żaden render nie jest w stanie oddać w najwyższym stopniu zamierzonych efektów. CGI jeszcze przez wiele lat będzie kulało, zanim dojdzie do dobrego poziomu. przykład to np. LotR i Hobbit - wystarczy porównać orków oraz gobliny. Nawet po 10-11 latach rozwoju technologii komputery nie dorównują zwykłej charakteryzacji.
  • Odpowiedz
Efekty były droższe w wykonaniu i gorszej jakości. Więc po cholerę nad tym płakać?


@guilmonn: Akurat jak dla mnie to części 1-3 ogląda się dużo gorzej niż 4-6 nakręcone 20 lat wcześniej.
Wiele scen przez niedoskonałe jeszcze wtedy CGI wygląda bardzo sztucznie. Często aktorzy patrzą nie tu gdzie trzeba.
  • Odpowiedz
@Mowi: W sumie to czasem mam wrażenie że postęp CGI stanął w miejscu. Efekty są obecnie tańsze, szybciej się je robi, są przez to wykorzystywane o wiele bardziej masowo (kiedyś dotyczyły głównie hitów) i niekoniecznie w blockbusterach. Jednak wciąż nie widzę różnicy między filmami np. takimi jak Avatar, Iron Man, które mają już ładnych parę lat, a współczesnymi częściami Gwiezdnych Wojen czy Planety Małp. Tyle lat i nic? No słabo trochę...
  • Odpowiedz