Wpis z mikrobloga

Mirki pijcie że mną kompot. Po 6 latach pracy u Janusza Biznesu (2lata umowa o dzieło, 4 lata umowa zlecenie) Ostatni rok obowiązki x 2 a pensja bez zmian plus teksty "że na siebie nie zarabiam" i kary finansowe za coś na co nie miałem wpływu. Wreszcie obietnica, że jeśli coś wywalczę dostanę dużą premię (nie dotrzymał). W nowym roku pojawiłem się w pracy tylko 2dni z litości dla mojego potencjalnego następcy, żeby się nie załamał. Oglądanie bladych twarzy gdy mówiłem wszystkim, że już tutaj nie pracuję bezcenne. Idę do normalnej pracy na umowę z pensją x 2, przeszkoleniem, serdeczną atmosferą i uczciwymi zasadami. Dajcie plusa, żebym tego nie #!$%@?ł.

P.S. Jak jest kiepsko szukajcie innej pracy i nie poddawajcie się. Ja wysłałem 100cv w 9miesięcy Na rozmowach kwalifikacyjnych nie musicie zachować się jak w poradnikach tylko bądźcie sobą. Dobrze pisać list motywacyjny i wysyłać CV maksymalnie w 3 dni po zamieszczeniu ogłoszenia.

#pracbaza #chwalesie #wygryw trochę #przegryw #budownictwo
  • 79
  • Odpowiedz
  • 4
@lubie_jablka

Również pracuję u Janusza i również niedługo przestaję tu pracować. Niecałe dwa lata, a człowiek umiera mentalnie. Wraz z końcem lutego wypowiedzenie :) Oszczędności są, więc 5 miesięcy mogę pracy szukać. Tyle że małe miasto...
  • Odpowiedz
@roszej: Gówno prawda. Uczciwy człowiek nie daje sobą pomiatać i być oszukiwanym i okradanym. A dokładnie tym jest praca w gówno robocie za gówno stawkę.
Co innego też szukanie pracy gdy się jej nie ma czy utraci (Wtedy zrozumiałe jest zgodzenie się na nienajlepsze warunki). Co innego gdy się ma. Szukanie pracy mając pracę to najlepsza sytuacja jaka istnieje. Więc zero szacunku do osoby która dawała się ruchać 6 lat
  • Odpowiedz
@Zeikor: Nie lepiej szukać pracy... mając pracę? Po co się najpierw zwalniać? Znajdź pracę, wtedy rzuć wypowiedzeniem. Po co stres potem że się nie znajdzie pracy w 5 miesiecy czy coś. Szukając już będziesz miał komfort psychiczny i chodzenie do aktualne roboty powinno być przyjemniejsze bo więcej rzeczy możesz mieć w dupie.
  • Odpowiedz
@sing z tą niską samooceną może tak być. Np w moim przypadku, przyjąłem się do pracy na chwilę, góra pół roku aż znajdę lepszą. I tak już 23 lata. W poprzednim roku powiedziałem dość i poszedłem w końcu po podwyżkę. Udało mi się wywalczyć całe 400 netto a zarabiałem 1750 na rękę. I wiesz co spowodowało, że miałem iść odwagę do szefa? Znalazłem fuche po godzinach. W sumie dwie godziny tygodniowo.
  • Odpowiedz
Więc zero szacunku do osoby która dawała się ruchać 6 lat mając robotę i średnio starając się ją zmienić


@Loloman: to ile szacunku masz do bezrobotnych?

A kloszardów to pewnie polewasz benzyną i podpalasz, bo tam to już szkoda gadać...
  • Odpowiedz
@wyjalowiony ja ogólnie nie mam szacunku do ludzi za to że żyją. Szacunek to coś co sięzdobywa czymś. W skrócie każdy u mnie zaczyna z zerem (odrózniajmy zwykłą kulturę od szacunku). Osoby które coś osiągnęły zyskują jakiś tam szacunek. Tak to powinno działać a nie że ktoś podziwia (a tym jest szacunek) kogoś że ten żyje, urodził się i jest bezrobotny. Oczywiście jeśli oceniamy kogoś na podstawie aktualnej sytuacji...
  • Odpowiedz
  • 3
@Zatwardzenie 1800 do 2000 netto podstawa, z nadgodzinami i delegacjami do 2, 500 netto, czasem jakąś premia 1000zł do łapy na koniec roku ale od roku nawet nie płacił za nadgodziny a czasem potrącał mi coś z pensji, "bo on nie będzie tego płacił, pewnie z 1400 w ciągu roku by się uzbierało, do tego przymusowy bezpłatny "urlop" w święta 2 tygodnie, teraz mam umowę 3000 netto podstawa i około 500zł
  • Odpowiedz
@lubie_jablka: @lubie_jablka: Miałem podobną sytuację, przepracowałem 3 lata u typowego Janusza. Wszystko zaczęło się psuć, kiedy odeszła jedna osoba, a pół roku później druga i Janusz zamiast kogoś zatrudnić, zrzucił obowiązki na nas. Oczywiście za tę samą pensję. Przez ostatni rok intensywnie szukałem nowej pracy, aż w końcu udało się znaleźć coś lepszego. Teraz mam prawie 2x większą pensję za 2x mniej obowiązków. Atmosfera również jest dużo lepsza,
  • Odpowiedz
  • 5
@Loloman

Wiesz no są dwie strony medalu:

Mogę chodzić dalej, wracać do domu już po zmroku zmęczony i wnerwiony. Marnować dalej życie w pracy, w której kompletnie niczego się nie nauczę, mimo że chcę. Aż w końcu strzelić sobie w łeb z mentalnego wykończenia.
  • Odpowiedz