Wpis z mikrobloga

@Bulgulator: może tak trafiłeś kilka razy z rzędu - przyznam że z dwóch/trzech które odwiedziłem, w dwóch faktycznie buraki, ale trzeci prowadziła pani, której mąż jeździł i zwoził rozbitków a ona sprzedawała - bardzo uprzejma i udało się klamkę do bagażnika kupić, zamontować (nawet dostałem narzędzia do wykręcenia i zakręcenia, nikt mnie nie pilnował)