Wpis z mikrobloga

@rafiko36: To jeszcze nic...

Byłem na komisji lekarskiej dla potrzeb sądu - odwołanie od decyzji ZUS.

Wezwanie na badania na 12:00.

Wchodzisz do budynku, a tam cały korytarz ludzi około 100 osób na godzinę 12:00.

Dopiero na miejscu okazuje się że to 12:00 jest rejestracja do gabinetów i facet wyciąga akta i roznosi po gabinetach. Roznoszenie trwa ze trzy godziny.

Oczywiście jak napiszę że zeszło do 18 nikt nie uwierzy.

Ale
@Rudson: Ja słyszałem o historii, jak gość po wypadku nie mógł ręki podnieść. No to pytają " a przed wypadkiem - jak wysoko pan rękę podnosił?" "A, o tak". 2 wariant - kazać podnieść obie ręce razem (zdrowa powinna iść w górę wyżej niż chora; niektórzy podnoszą je po równo).
A moja mam jak starała się o rente to jeden z lekarzy trzy razy wychodził z mamą na korytarz z pokoju i mówił: to jest wszystko mało co pani robi. Ciekawe co miał na myśli. Po czasie dowiedzieliśmy się od znajomej sąsiadki, że o...... 2tys złotych.
Ja jestem po wypadku za dzieciaka.W skrocie jestem teraz osoba jednooczna i mam proteze.Oczywiscie ograniczenia w zdobyciu pracy mam jak cholera.Jak bylem na komisji zeby mi orzeczyli czesciowa niezdolnosc do pracy zeby dostac z tego tytulu rente to te #!$%@? stwierdzily ze taka niepelnosprawnosc jaka ja posiadam nie jest dla zusu ograniczeniem.Mam dwie rece,dwie nogi sprawne wiec kopac doly moge.Ja #!$%@?.Jeszcze cos wyszla gadka,ze skoro juz za gowniaka i w gimnazjum czy