Wpis z mikrobloga


Po roku poszukiwań pracy już mi zapał opadł. Wszystkie moje CV wysyłałem przez #nofluffjobs i każda z firm, z którą rozpoczynałem rozmowy okazywała się bardzo nieprofesjonalna.
Rekrutacja wyglądała mniej więcej standardowo tj. kontakt od osoby z HR, rozmowa techniczna, zadanie i cisza.
Rozmów nie miałem zbyt dużo - łącznie 8 na 10 wysłanych CV. Z czego jedna była nie na temat bo szukali kogoś zupełnie innego i babka z HR się pomyliła.
Na te 8 rozmów jedna odpisała, że dziękują za rozmowę i na tym etapie kończą ze mną rozmowy. Jedna napisała, że szukali kogoś innego i Pani mnie przeprosiła. Kolejna firma na moje zapytanie mailowe odpisała szablonem. Pozostałe firmy nie napisały wcale, ja również nie pisałem zapytania co dalej. Na każdą rekrutację robiłem zadania. 7 na 8 firm dawało zadania do zrobienia w 1 tydzień do 1 miesiąca. Z 7 otrzymanych zadań, 5 zrobiłem na 100%, 2 zrobiłem gdzieś mniej więcej na 70-80%. Pierwsza firma z USA była na tyle bezczelna, że chyba dała mi do zrobienia zadanie dla swojego klienta, a ja byłem naiwny i się bardzo do tego przyłożyłem. Było tak dużo szczegółów, że nie mam wątpliwości, że zrobiłem za nich robotę. Dotarło to do mnie trochę później. Jedna firma zadawała pytania z odpowiedziami chyba z jakiegoś szablonu, bo jak źle odpowiedziałem (według ich szablonu, bo rezultat był dobry) to facet kręcił głową. Po każdej rozmowie weryfikowałem pytania i moje odpowiedzi.
Łącznie na zrobienie zadań, które dostałem po rozmowie technicznej straciłem około 40-50 godzin. Wliczam w to również np. postawienie środowiska potrzebnego do zrobienia zadania.
Na najbliższy kwartał odpuszczam sobie wysyłanie dalej CV, mam dobrą pracę i na razie jej nie zmienię.

Czego oczekiwałbym od rekrutera/firmy?
1. Precyzyjnej informacji po zakończonych rozmowach. Co za problem napisać, że to koniec rozmów bo coś im nie pasowało?
2. Precyzyjne widełki płacowe. Np. jeśli to kontrakt B2B to lepiej podać stawkę za godzinę lub dzień niż za miesiąc, tym bardziej, że większość nie ma w ofercie płatnego urlopu. (to może wskazówka dla #nofluffjobs) Widełki w ogłoszeniach czasem są tak rozstrzelone, że czasem miałem wątpliwości czy w ogóle wysyłać CV.
3. Często okazywało się, że praca w ogóle nie jest dla firmy, która wystawiła ogłoszenie tylko dla ich klienta lub są tylko pośrednikiem. Uważam, że dobrze by było, żeby było chociaż napisane z jakiej branży jest klient i że jest to praca dla klienta, a nie software house.

Ile wy szukaliście pracy zdalnej i jak wyglądał Wasz proces rekrutacji?

#pracait
  • 3
@nexu: Cześć, dziękujemy za cenny feedback odnośnie rekrutacji u naszych Klientów. Napisz do nas proszę wiadomość prywatną - chcielibyśmy dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej.
Dziękujemy też za wypisanie swoich oczekiwań w stosunku do Rekruterów/firm. Są to dla nas bardzo ważne informacje, które w miarę możliwości staramy się na bieżąco przekazywać w rozmowach z Klientami.
Co do widełek - u nas na portalu wygląda to tak, że górne widełki nie