Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki z------m. Tak bardzo że aż za dużo na jeden rok. Wyszłam za mąż za bardzo niewłaściwy #niebieskipasek. Już przed samym ślubem miałam wątpliwości. Ale spanikowałam, goście zaproszeni, będzie przypał w rodzinie itp. Zacisnęłam zęby i jakoś poszło. Między nami było dobrze jakieś 8 dni po ślubie, potem znowu z jego winy się z-----o. Wyszłam za mąż za totalnego egoistę, onanizatora i Pana wygodnego. Przez ostatnie trzy miesiąc nawet się nie zapytał co u mnie, opowiadał tylko o swoich problemach i oczekiwał od mnie rozwiązań i pomocy. Za każdym razem kiedy próbowałam nawiązać do swoich przeżyć lub zwrócić uwagę ze się mną nie interesuje, zmieniał temat. Kilka dni temu poprosiłam go o separację. Potraktował to średnio poważnie. Raczej jako że "przejdzie mi" niż to się naprawdę dzieje. Spędzamy właśnie święta wspólnie z moimi i jego rodzicami " jak by nigdy nic" bo czuję ogromny wstyd i udaję że nic się nie wydarzyło. Od naszego ślubu minęło zaledwie kilkanaście miesięcy. On mnie zdradza, nie mam dowodów ale przyznał się w awanturze. Mnie natomiast wzdryga na każdy jeden jego dotyk lub choćby próbę przytulenia. Nie umiem się przemóc. On miał duży problem z onanizmem, warunkiem ślubu było że pójdzie na terapię i przestanie to x razy dziennie robić. Przyłapałam do tydzień po ślubie i coś we mnie pękło. Przestałam go kochać w minutę i poczułam się strasznie oszukana. Terapia nic nie dała. Co mam robić? Dać mu jeszcze czas i szansę czy dać sobie spokój?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 91
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera
przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąć telefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i jeb - telefon spadł mi na twarz, klasyk. podniosłem telefon z twarzy i widzę, że na ekranie pojawiła się inna dziewczyna. wniosek był prosty - podczas upadku nosem musiałem ją przesunąć, pytanie tylko czy w lewo, czy w prawo. mój dylemat został rozwiany, kiedy następnego dnia dostałem powiadomienie, że tinder znalazł dla mnie parę. Sylwia. jak oglądałem jej zdjęcia to dostałem szmerów serca. chciałem ją odparować, ale nie chciałem jej robić przykrości, bo widziałem, że była aktywna. pewnie by sobie pomyślała, że przyjrzałem się jej bliżej i doszedłem do wniosku, że jest paskudna. miałaby rację, ale chciałem być dla niej miły, więc zostawiłem tę parę.

napisała. chciałem być miły, więc odpisałem. ciągnęła rozmowę przez trzy godziny, a ja nie chciałem robić jej przykrości, więc z nią cały czas gadałem. tak jak ja lubi sagę i scrabble. zaproponowała spotkanie. chciałem być miły, więc się zgodziłem.

poszliśmy na pizzę. ona jadła, a ja jadłem i piłem browary. z każdym piwem stawała się odrobinę mniej brzydka, czwarte p--o wycisnęło z niej tyle, ile tylko się dało - osiągnęła wtedy poziom 3/10. spotkanie przebiegło dosyć spokojnie, a po nim od razu napisała do mnie na tinderze. trzeba się znowu spotkać pszystojniaku. zgodziłem się, bo chciałem być miły. zaproponowała, żeby spotkać się u niej, choć mieszka aż w 90km dalej. zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. no po prostu nie chciałem robić jej przykrości, bo widziałem, że podobało się jej na pierwszym spotkaniu. pojechałem do niej. zaparzyła sagi i zaproponowała, żebyśmy zagrali w scrabble. ta tępa c--a ułożyła słowo "wziąść". ona to tak się wtedy cieszyła. ale punktów dużo, pewnie wygram, bo ty same c-----e literki masz. sama wybierała kto ma jakie literki i mi dała c-----e, ale zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. "wziąść" to aż 19 punktów, dało jej to dużą przewagę, ale widząc jak się cieszy, nie poinformowałem jej, że to słowo pisze się inaczej (chciałem być dla niej miły). po grze w otworzyła wino i zaczęła się do mnie przymilać. wiadomo jak to się skończyło. nie mogłem jej odmówić, bo pewnie by pomyślała, że jest brzydka i do końca życia miałaby kompleksy, słusznie zresztą, ale ja nie chciałem robić
  • Odpowiedz
@virtuti_stulejari po pierwsze "walic konia" mozna razem, po drugiem jak na kogos kto nie ma pojecia o tej sprawie doglebnie, wypowiadasz sie jak naoczny swiadek I ekspert. Twoje doswiadczenia nie musza sie pokrywac z jej. "Uwielbiam" ludzi, ktorzy wypowiadaja sie zle o bylych.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To niesamowite, ile jest takich historii. Po 3 latach nie zerwie, bo "już tyle jesteśmy razem, znam go, ma jakieś zalety, wszyscy mają wady, gdzie ja innego w tym wieku znajdę". Potem nie bo "już zaręczeni jesteśmy/sala zamówiona/co ludzie powiedzą", po ślubie.. jakie masz teraz wymówki?:)
Bo jeszcze nie dzieci, więc co? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
OP: Jego problemy z onanizowaniem się zaczęły się jeszcze w czasach jak był nastolatkiem. Z wiekiem eskalowało do oglądania już bardzo ostrego p---o. Od początku związku zawsze ja inicjowałam zbliżenia, raz mi się udawało raz nie. Zorientowałam się dopiero po około roku że ma poważny problem. Poszedł na terapię, która myślę że coś tam dała ale szału nie ma. Chodził tam jakieś pół roku po czym oświadczył że już jest ok
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: A więc podstawa teoretyczna solidnie zbudowana.
Teraz można wypełnić skutecznie plan: ślub -> rozwód -> wzięcie sporego majątku, alimenty na przyszłość itd.
No chyba, że z gościa można coś wycisnąć przed rozwodem, ale skoro ma wywalone, to chyba będzie trudno.
Pytanie tylko brzmi: po co wam to jest chłopy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz