Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow Moja żona mi powiedziała tydzień temu, że się odchudza i ja mam z nią (sam twierdze, że nie potrzebujemy tego no ale). No i poprosiła mnie, żebym ją wspierał, nie pozwalał jej jeść. Więc ja się zapytałem czy mam być konsekwentny - usłyszałem tak. Wczoraj wchodzę do pokoju a ona je Chipsy Lays paprykowe: Pierwszy sygnał alarmowy, powiedziałem odłóż i nie jedz - o na na to,że "emka" leci i tylko trochę sobie zje. #!$%@?łem kopa w chipsy (nie uderzyłem żony) tak, że były w całym salonie - powiedziała, mi że mnie #!$%@?ło i do tej pory jest obrażona. Niestety te chipsy, które wylądowały na kanapie - zjadła :(:(
  • 99
  • Odpowiedz
@marihlana123: Może się nie znam, i źle to robiłem. Ale rozumiem, że twierdzisz, że dajmy nie przekraczam 2300 kalorii dziennie, sniadanie zazwyczaj coś z jajkiem, drugie śniadanie jakieś jogurty naturalne itp. Obiad ryż z kurczakiem i kolacja kurczak z warzywami na parze . I dajmy to jedzenie wynosi jakieś 2300 kalorii - to jak bym jadł co dziennie czipsy, czekolade, piwo nie przekraczając 2300 kalorii to bym się nie ulał ?
  • Odpowiedz