Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow Moja żona mi powiedziała tydzień temu, że się odchudza i ja mam z nią (sam twierdze, że nie potrzebujemy tego no ale). No i poprosiła mnie, żebym ją wspierał, nie pozwalał jej jeść. Więc ja się zapytałem czy mam być konsekwentny - usłyszałem tak. Wczoraj wchodzę do pokoju a ona je Chipsy Lays paprykowe: Pierwszy sygnał alarmowy, powiedziałem odłóż i nie jedz - o na na to,że "emka" leci i tylko trochę sobie zje. #!$%@?łem kopa w chipsy (nie uderzyłem żony) tak, że były w całym salonie - powiedziała, mi że mnie #!$%@?ło i do tej pory jest obrażona. Niestety te chipsy, które wylądowały na kanapie - zjadła :(:(
  • 99
  • Odpowiedz
@samuraj24 z tym kopem to trochę przegioles palę nie ma to tamto,przy takim kopie i miejscu w którym znajdowały się w tej chwili chipsy czyt.przy jej głowie o mały włos nie kopnales jej w głowę,nie trudno by było obrać złe trajektoria lotu nogi aby zrobić jej krzywdę,było powiedzieć że na drugi raz niech ci dupy nie zawraca i pozwolić jej zjeść całą paczkę
  • Odpowiedz