Wpis z mikrobloga

Jako 17 latek trafiłem na praktyki do jednego z warszawskich hoteli . Jak już pracowałem po praktykach na śniadaniach przychodziliśmy na 6 do pracy i starsi kelmerzy zawsze pili pół szklanki wódki mówili że na rozruch i tak się zaczęło
Zarabiałem dobre pieniądze alkoholu w początkowym okresie bardzo mi pomagał znikał wstyd rosła pewność siebie
@dlaczegoale: dziewczyna mnie zostawiła przez picie i wyrzuciła z domu , zadzwoniła też do mojej mamy aby mi nie otwierała , bo dalej będę pił .
I tak przez 2 tygodnie spałem na dworcach klatkach . Mogłem wrócić do domu ale musiał bym być trzeźwy . Po 2 tygodniach pojechałem sam na detox do Monaru
@AyyLemao: alkoholikiem będę do końca życia ,nie ważne ile bym nie pił lat to w momencie wypicia kieliszka wcześniej czy później znalazł bym się znowu na ulicy .Nic się dla mnie nie liczyło jak piłem poza alkoholem .
@Jonatan1984: nie piję od 1 kwietnia. nie mam napadów że mi się chce. Nie wiem czy byłem alkoholikiem ale podobno jak zadajesz sobie to pytanie to znaczy że jesteś . Ja zadawałem. Na szczęście chyba w porę się ogarnolem.
@decorum: trudno powiedzieć ja głód odczuwam poprzez wkurzenie bardziej niz chęć napicia się . Pracuje nadal w gastronomii przy alko ,boję się tylko że napoje się przypadkiem myląc szklanki .mimo wiedzy jaką mam wiem że mózg może całkowicie zmienić myślenie i pewnie po dwóch tygodniach bym już chlał. Wiem że jak się napoje do znowu wyląduje na ulicy tracąc to co osiągnąłem przez 3 lata i już bym się nie podniósł