Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Opowiem moją 2 miesięczną przygodę z nowo poznanym #rozowypasek na portalu randkowym, gdzie myślałem już, że #wychodzimyzprzegrywu
Ogólnie nie jestem typem który skacze z kwiatka na kwiatek, ale nie szukałem tam też od razu żony.
Poznałem się z jedną spoko dziewczyną z którą dobrze się dogadywaliśmy, ona starsza 3 lata.
No więc, znamy sie już jakieś 2 miesiące... spotkań było chyba z 8.
Byliśmy razem grać w badmintona. Byliśmy razem na jednodniowej wycieczce w innym mieście. Byliśmy razem w kinie, w restauracji, w pubie z parkietem gdzie mogliśmy torszkę razem potańczyć - no ogólnie bardzo fajnie! Mieszkamy od siebie jakąś godzinę drogi, więc nie jest najgorzej. Razem planowaliśmy sobie jakieś wycieczki i wyjście do kina na nowe star warsy. Calowalismy sie, chodzilismy juz nawet za ręce... więc chyba coś więcej już to znaczyło?
Jedyna wada jest taka, że ja pracuję od poniedziałku do piątku, a ona różnie i często w weekendy dlatego sporo czasu piszemy online, bo nie zawsze jest łatwo o spotkanie...
Chociaż ostatnio piszemy trochę mniej, a jej odpowiedzi są dość zdawkowe... niby odpowie na pytanie ale jakimś jednym zdaniem, cośtam zapyta i w sumie tyle. Czasem porzuci rozmowę, odczyta i zostawia bez odpowiedzi. Ostatnio często to ja zawsze muszę napisać pierwszy...
Raz zwróciłem na to uwagę bo nie lubię jakichs cichych dni i powiedzialem ze chyba cos sie pogorszylo(chcialem wyjasnic o co chodzi) to zaraz sama do mnie zadzwoniła i zapewniała, że wszystko OK, i moge pisać i dzwonić kiedy chcę i że wszystko jest OK.
Coś mnie ostatnio ruszyło, żeby znowu wbić na portal randkowy i obczaić co i jak... no i laska co 1-2 dni się loguje(dzisiaj nawet 2 razy w ciągu dnia bo miala wolne).
Ja jestem poza miastem bo odwiedzam swoją rodzinę na święta, więc nie spotkamy się przez niecałe 2 ostatnie tygodnie grudnia...
Mam takie trochę wrażenie, że właśnie działa tu "teoria małpy'... trzyma się jednej gałęzi i próbuje złapać drugą... jak złapie to puści tą pierwszą.
Właśnie utworzyłem jakis fake profil, wrzucilem fajne foty + opis i wysłałem do niej wiadomość... zobaczymy czy złapie zarzutke.

Sam nie wiem co o tym myśleć... niby twierdzila, że wszystko spoko, a tu wygląda na to, że szuka bolca na boku i kopnie mnie w dupę przy najbliższej okazji bez żadnego wytłumaczenia, bo zawsze mówi, że wszystko jest w porządku...
Miał ktoś podobnie?

#zwiazki #przegryw #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Poniżej masz ten sam "problem", z perspektywy faceta. Z jednej strony laska ma do tego prawo, z drugiej to c-----e postępowanie. Nie ważne za którą stroną się opowiesz, każda będzie słuszna.

Moim zdaniem, jesteś po prostu opcją i niczym więcej. Może coś z tego będzie, może nie. Widać, że jednak trochę się zaangażowałeś i to bym zmienił. Skończ wychodzić z inicjatywą, nie pisz pierwszy, może daj jej do zrozumienia,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Dawno powinieneś być już z nią w łóżku... osiem spotkań to zdecydowanie za wiele.
I jeszcze jedno, piszesz że ''wreszcie wychodzisz z przegrywu'' a potem że ,,Raz zwróciłem na to uwagę bo nie lubię jakichs cichych dni ''... no proszę cię, jakie ty masz doświadczenie by ferować takimi tekstami? Naczytałeś się głupot o gałeziach i małpach i teraz jesteś spięty jak cholera.
Skoro zadzwoniła zaraz po tkiej wiadomości znaczy
  • Odpowiedz
OP: Ciąg dalszy...
Zagadałem do niej wczoraj, żeby się dowiedzieć... dostałem pytanie.. czy planuję w najbliższej przyszłości traktować ten związek bardziej poważnie.
Mówie sobie... o ja j---e... teraz są dwie możliwości, albo: tak - niedługo ślub, nie - tak tylko się spotykamy 4fun. Mowie kazda odpowiedz może być zła więc, mówię, że w sumie znamy się 2 miesiące to w sumie troche mało na coś poważnego i w sumie jest dobrze jak jest póki co, a na cos poważniejszego to chyba za wcześnie.
Na to ona, że nooo.. ona tak samo, nie jest pewna czy jest gotowa, żeby znowu kogoś kochać. Coś tam jeszcze, że niby musi se przeszłość w głowie zamknąć/uporządkować.
Ale, że to super uczucie, że może się ze mną spotykać że może o wielu rzeczach zapomnieć i się uśmiechać jak się ze mną spotyka. No i że ona wie, że jestem fajną osobą ale ona nie chce żadnego pośpiechu.
No i jak sobie to wyjaśniliśmy to napisała, że super uczucie, że mogliśmy sobie to wyjaśnić, że teraz wiemy co jest między nami.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To że się loguje to nic nie znaczy , grunt że nie odpisuje innym . Też kiedyś miałem konto na fotce dopiero po 6 miesiącach usunąłem jak byłem w związku tylko że wtedy to fotka była jak dziś fb większość znajomych z podwórka się miało niż nowe znajomości .
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: OPie, tak tylko Ci jeszcze doradzę, że jeśli by się złapała na zrzutkę, tak choćby z ciekawości (nudy, nie będzie Cię miała pod ręką), to też nie przegnij z bajerą. Bądźmy szczerzy, znacie się 2 miesiące, widzieliście się kilka razy i sami dobrze wiecie, że może coś tam się tworzy, ale jeszcze nie jesteście razem. Żadne z was nie zainwestowało tyle emocji i czasu, by nie dało się tego
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Na moje powinieneś tą opcje z filmem uskutecznić. A traktowanie czegoś serio nie jest równoznaczne ze ślubem, zapomnij. Dla mnie to całe ,,traktowanie poważnie'' oznacza zwyczajnie budowanie związku. Czyli ja i moja wybranka s[rawdzamy czy to wyjdzie. Co ważne:
Chcemy by wyszło.
Staramy się by wyszło.
Myślimy że może wyjść.
Bycie poważnym w relacji to tylko to, czyli traktowanie się serio i zamknięcie na inne opcje. Bo liczy się tylko to co
  • Odpowiedz
OP: @DivusClaudius
hehe widzę dzisiaj laska prawie cale popoludnie i wieczor 'online' na portalu. Pewnie z kimś tam se pisze.
Ja chyba nic się nie będę już więcej odzywał. W sumie to nie wiem... mówiła, że jak pojadę na święta to żebym przysyłał jakieś zdjęcia co tam u mnie, więc może jak gdzieś pójdę czy coś to coś wyślę i tyle.
A jak wrócę po świętach to zobaczymy ale chyba nic jej nie będę wspominał czy znalazła sobie kogoś lepszego, a ja jestem tylko opcją B.
Niby sam też jakoś super nie podchodziłem do tego 'randkowania online' jednak teraz jakoś tak dziwnie się czuję... ktoś spędził już ze mną dość sporo czasu w realu, a na boku z--------a i szuka... w sumie nie wiem czego. Nie mówie, gdybyśmy się spotkali 1-3 razy.
Hehe... a może po prostu powinienem wrzucić na luz i mieć w------e... -
  • Odpowiedz
TopKek: > Chociaż ostatnio piszemy trochę mniej, a jej odpowiedzi są dość zdawkowe... niby odpowie na pytanie ale jakimś jednym zdaniem, cośtam zapyta i w sumie tyle.
W tym momencie byles juz u niej spalony, standardowy schemat gdy u rozowej pojawia sie nowy, lepszy bolec na horyzoncie. Przez dwa miesiace spotykania sie z nia ty sie raptem odwazyles z nia zatanczyc, pocalowac i zlapac za reke, to za pozno. Zakwalifikowala cie
  • Odpowiedz