Wpis z mikrobloga

@impact18: ale rozmawiamy o cherry, czy zwyklej? w zwyklej roznica dla mnie jest niewyczuwalna, natomiast wisniowej nie probowalem (w wersji zero, bo jestem 'fanem' normalnej). generalnie kupujemy pepsi lub coca cole bo jwstesmy przyzwyczajeni do marki. jednym lepiej kojarzy sie cola i jebią na pepsi, innym odwrotnie, podczas gdy roznica jest na tyle mala, ze nie ma sie nad czym spuszczac. a juz pisanie o delikatnie wyczuwalnym RODZYNKOWYM #!$%@? posmaku jest
@vegetassj1: Kiedys wydawaly mi sie podobne, ale teraz wole coca-cole. Tak samo fanta wygrywa z mirinda, tutaj mocniej, bo fanta jest z cukrem, a mirinda z syropem gf.
A napoje light- fujka(szczegolnie pepsi max smakujaca jakby ktos wlal wode do butelki z resztkami napoju), juz 100 razy wole pic gazowana wode mineralna, a jak juz pije tego typu napoje to koniecznie z cukrem.
@nexe: To bzdura, też kiedyś myślałem, że cola to cola i nie ma co drążyć. Do póki nie kupiłem sobie wszystkich szeroko dostępnych produktów i nie zrobiłem sobie testu. Istnieje wyraźny podział na cole słodkie i wytrawne, mimo tego, że kalorycznością wszystkie są do siebie zbliżone. Ja zdecydowanie wolę te słodkie wersje są krąglejsze, bogatsze w smaku, nie zalegają w gardle. Co ciekawe ten podział smaków rozkłada się mniej więcej po