Wpis z mikrobloga

Państwo prawa k* jego ma.

Byłem dziś na poczcie i taka sytuacja.
1. Gość przyszedł złożyć reklamację, ponieważ 1,5 roku temu nie otrzymał listu poleconego. Nawet wg jego wersji nie dostał awiza.
2. Pani mu na to, że reklamację na niedoręczenie może złożyć jedynie nadawca przesyłki.
4. Na nieszczęście jegomościa nadawcą przesyłki był sąd. A jak wiemy przesyłki sądowe uznaje się za doręczone po podwójnym awizowaniu.
5. W sądzie podobno odbyła się rozprawa, w której ten gość nie uczestniczył bo po prostu o niej nie wiedział, bo nie dotarło do niego wezwanie listowne.

Ja pier*** gdzie my żyjemy? Okazuje się, że można kogoś np. skazać i ten ktoś nawet nie będzie wiedział.

Druga ciekawostka.
Byłem na poczcie wysłać list polecony (a więc mam jakiś numer przesyłki) do US i do akurat sądu. Nagle ze strony Pani za ladą padło pytanie, które tak rzadko pada w poczcie polskiej.
"Pokwitowanie lub fakturka potrzebna?"

Nigdy w życiu nie słyszałem czegoś takiego, żeby na poczcie można było dostać pokwitowanie jakieś. Faktura to rozumiem. Najlepsze są teksty w stylu "wysyła Pan listem na własną odpowiedzialność". No tak kurcze, zlecam wam usługę do wykonania i to czy zostanie ona wykonana czy nie to już moja odpowiedzialność, a nie ich.

#prawo #pocztapolska
  • 10
  • Odpowiedz
@Czytelnik30: Dla mnie w ogóle jest chore coś takiego, że poczta polska ma specjalne przywileje np. zwolnienie z VAT. Ale Ty pisząc klientowi fakturkę i pozycję "Dostawa", już ten VAT musisz policzyć.
  • Odpowiedz
@Czytelnik30: @Dyktus:
Poczta polska jest jaka jest, ale z doręczeniami sądowymi radzi sobie nieźle. Na setki listów tygodniowo korespondencji masowej do sądów jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby coś nie doszło.
Co innego jak zajmował się tym inpost. Powiedzieć, że to była tragedia to nic nie powiedzieć. Otrzymywanie błędnie wypełnionych awiz albo nie otrzymywanie ich w ogóle to jak nic nie powiedzieć.
  • Odpowiedz
@Dyktus: Fikcja doręczenia, o której mówisz, czyli podwójne awizowanie jest niezbędne. Jak inaczej wyobrażasz sobie jakikolwiek proces, egzekucję komorniczą, gdyby nikt nigdy nie odbierał korespondencji? Ma pozostać bezkarny, czy wierzyciel ma do śmierci czekać na swoje należności?
  • Odpowiedz
@Smartek: Ok w takich sprawach może ma to sens, ale nie we wszystkich.
A co jeśli jestem zameldowany u rodziców i wyjechałem w cholerę za granicę i Ci nie odbiorą listu do mnie, bo im zakazałem? Też potraktować to jako skuteczne, skoro nie mam długów i właściwie nie wiem o jaką sprawę chodzi.
  • Odpowiedz
@Dyktus: A jeśli o długu zapomniałeś/nie zdawałeś sobie z niego sprawy? Oczywiście, że powinno być traktowane jak doręczono. Po to istnieje instytucja ponownego doręczenia, musisz tylko wykazać, że przebywałeś w innym miejscu (opłata za czynsz, rachunek za prąd), tj. uprawdopodobnić ten fakt. Poza tym wiele osób nie wypełnia swojego obowiązku meldunkowego, widnieją jako zameldowani w miejscach, gdzie od dawna nie przebywają - to kolejne sytuacje, w której fikcja doręczenia musi istnieć.
  • Odpowiedz
@Czytelnik30: Dla mnie w ogóle jest chore coś takiego, że poczta polska ma specjalne przywileje np. zwolnienie z VAT. Ale Ty pisząc klientowi fakturkę i pozycję "Dostawa", już ten VAT musisz policzyć.


@Dyktus: Usługi w Poczcie dzielą się na te powszechne (te, do których dopłaca państwo bo są niezbędne, a są deficytowe) i te komercyjne (Np. usługa Pocztex), na które normalnie jest 23% VAT. Nie dostaje się pokwitowania (tak samo
  • Odpowiedz
@Dyktus: Miałam identyczną sytuację, przesyłka sądowa, nie dostałam nawet avizo, znajoma pani z poczty zadzwoniła, że mam jakąś przesyłkę sądową ale martwi się bo długo nie odbieram. Nawet nie miałabym jak udowodnić, że nikt mi avizo do skrzynki nie wrzucił. Patologia
  • Odpowiedz