Wpis z mikrobloga

@Ojjojo: za tysionc pincet to sobie mozna, nie wiem, nawet nie wegetować. Wiec dobrze, ze w takich pracach daja ludzie te napiwki. Bez komentarzy typu zmien prace, wez kredyt, tak nie działa niestety zycie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@torpedowiec: Też jeździłem jakiś czas ( ͡° ͜ʖ ͡°) Największy napiwek 16zł. Kto nie jeździł ten nie zrozumie, a tak jak napisałeś - nawet jak ktoś da te 50gr to jest fajnie.
  • Odpowiedz
Sam jeździłem koło roku. Żyłem głównie z napiwków, bo gownostawka pokroju 4zl za godzinę na zlecenie to nie jest stawka.
  • Odpowiedz
@L3gion wiem że szału nie było, pierwsza praca dorywcza, a pecunia non olet, zawsze jakiś grosz. Mam sentyment do tego zawodu i zawsze staram się sypnąć napiwkiem, bo wiem że to nie jest łatwa praca i każda złotówka napiwku cieszy.
  • Odpowiedz
Dokładnie :). To tak jakby sprzedawczyni w sklepie życzyła sobie samych miłych klientów. Przynajmniej ja to tak odbieram.


@syjusz: o ile zgadzam sie, ze nie ma co sie oburzac, bo kolega autor po prostu wyrazil nadziejena te napiwki, a nie pisal, ze mu sie naleza, to porownanie jak dla mnie jednak nietrafione.
Mily klient, a ekstra kasa to sa dwie rozne rzeczy.
Mily klient powie dzien dobry/do widzenia, nie bedzie
  • Odpowiedz
@doggaz człowieku ostatnio zostałem tu zwyzywany że jestem #!$%@? #!$%@? bo jezdze tirem i pewnie zawsze blokuje lewy pas by zmuszac osobowki do jazdy na suwak, ze mam smietnik w kabinie mam wiadro pod fotelem albo sram w lesie. Pod drugim tematem ten sam mirek byl pelen szacunku dla pracy jaka wykonuja kierowcy ciezarowek i sam chcialby jezdzic. To jest mirko w pigułce

@torpedowiec życzę najwyższych napiwków, podoba mi sie
  • Odpowiedz