Wpis z mikrobloga

Kurczę, jak mnie drażnią te wszystkie studenteczki-blogereczki, które myślą że wszystko wiedzą najlepiej. Kolejny raz z rzędu trafiłam na bloga jakiejś panienki, która uważa że doradzanie ludziom przybitym bez odpowiedniego przygotowania jest spoko. Co tam, że psychologowie trąbią o tym że lepiej przyjść do nich za wcześnie niż za późno - i tak taka panna z dziennikarstwa czy innej politologii napisze, że "nie warto brać leków bo żadna tabletka nie zmieni nas bez naszej woli" i "do psychologa można pójść jak jest naprawdę źle od dłuższego czasu, bo nie ma sensu zawracać głowy błahymi problemami". A najlepszy sposób na trwający miesiąc dół? "Zidentyfikuj emocję i weź się w garść, zacznij działać!". No jeszcze wyjdź do ludzi idź pobiegać k&#@a.
Skąd w tych laskach takie przekonanie o własnej nieomylności? O tym że ich racja jest najichsza? Dlaczego wydają się nie dostrzegać stanów pośrednich między tryskaniem energią a ciężką depresją?

#psychologia #blogi #logikarozowychpaskow
  • 9
@nacpanazielonka: te blogerki wlasnie wychodzaz ze swojej strefy komforu i chca cos w zyciu zdzialac. Jesli ktos je krytykuje to znaczy ze nie jest z nimi tzn ze trzeba dany wpis kasowac. One pokazuja swoj wlasny punkt widzenia ktory jako jedyny jest nieomylny.

Klasyka coachingu