Wpis z mikrobloga

#heroes3 #pasta

Eh panowie coraz więcej amatorów się pcha do zabawy hehe. Mam nadzieję że przejdzie ta nowelizacja ustawy i będzie można grać w Heroesa dopiero jak się zda państwowy egzamin. Bo tak ludzie bez licencji grają. I co? „wybiorę zamek i będę n---------ć archaniołami i se wskrzeszać jednostki hehe. Niech jednostki z twierdzy, inferno i innych zamków dla podludzi giną na wojnie, ja nie stracę nikogo.”

No panowie tak nie można grać. Się chwalą że są mistrzami Heroesów, że wszystkie kampanie przeszli, a przychodzi rozgrywka jeden na jeden gorące pośladki i gadanie „daj na skoczka, bo za trudno będzie”…

Człowiek się stara, czyta o każdej z frakcji możliwe strategie rozwoju na jeden, dwa, trzy tygodnie wprzód. Jak rozwinąć szybko cytadelę przy zerowych zasobach na królu, a on k---a w drugim tygodniu już archaniołami lata bo sobie z zasobami gra…

Ludzie nie mają ani wyobraźni ani doświadczenia. Chodzą swoim głównym bohaterem i zbierają sobie drewno k---a w trzecim miesiącu gry! Wiedza magiczna? Tak! Ale tylko kończy się na spowolnieniu i przyspieszeniu jednostki. A czy ktoś k---a kiedyś pomyślał o celowym rzucaniu deszczu meteorytów na swoje chochliki żeby potem wskrzesić czartami jako demony?

No nic. Widzimy się na ligowym turnieju. Ale tylko tym oficjalnym. A nie jakichś podróbkach. Kto ma wiedzieć ten wie
Najgorsza i tak nekropolia. Wincyj szkieletów! Nieważne, że psuje balans gry. Idzie sobie taki jeden z drugim leśną drogą i zabija byle troglodytę, żeby wskrzesić go jako szkieleta. I co? Wincyj doświadczenia! Wększa nekromacja – a później – jeszcze wincyj szkieletów!

No panowie, tak się nie da grać… I oczywiście atakuje taki amator zamek, a wieżyczki w kogo strzelają? W szkielety. Na c--j one strzelają w szkielety?? Przecież i tak się wskrzesi. Arcylisze sobie stoją jak królowie i se tą śmierdzącą chmurą strzelają, a oni w szkielety… Koniec bitwy: liczba strat szkieletów 80, liczba wskrzeszonych: 82. No k---a koniec gry. A niech jeszcze wielce hardcorowy mistrz znajdzie łączony artefakt do nekromacji. Wtedy to już tylko wyłączyć grę pozostaje, wziąć młotek i jebnąć się w łeb. Kto to k---a wymyślił? Wskrzeszanie 5 poziomowej jednostki z jakichś troglodytów? I to jeszcze strzelającej jednostki…

No nic panowie tylko Horn of The Abyss – tam już te chujki szkielety tak szybko się nie mnożą.
Hehe forteca też niczego sobie… Wincyj magii! Jak się nie ma jednostek dobrych, to chociaż będę czarodziejem! Ale nie zaraz, przecież jednostki też dobre. Kto wymyślił Tytanów?? Wielkie to takie, 300 życia, 7 poziom. No niezły jest w walce zawadiaka. Ale nie k---a! One przecież nie walczą, tylko stoją i rzucają piorunami! Najmocniejsza jednostka i strzela – dobry żart.

Najlepiej jak jeden z drugim weźmie na początku gry Solmyra. Pewnie, nie ma nic lepszego w upalny dzień jak łańcuch piorunów. I jak tu się z takim bić. Pomalutku się rozwijasz kupujesz te swoje elfy w bastionie, kilka centaurów i pegazy, a tu przychodzi facet i pól armii zabija. To co tam jedno uderzenie zaraz mu się mana skończy. A tu taki c--j! 580 punktów many zostało więc jeszcze będzie ze 20 ataków… Niech jeden zabiera 500 pkt życia, to mi zabije 10000 pkt! to będzie z jakieś pincet elfów. Skąd ja teraz pincet elfów wezme?

Panowie trochę trzeba przyhamować z tymi mocnymi zamkami, bo potem wszyscy będziemy patrzeć jak się napieprzają archanioły z tytanami. I gdzie tu szanse mają te śmieszne jaszczurki z trzema głowami?

No nic, zostawiam temat do dyskusji.
O jaki ja jestem wielce hardcorowy koneser Heroesów. Nie będę grać byle smokami z lochów czy bastionu. Tylko jaszczuroludzie to jest coś czego mi trzeba. Ale nie te zwykłe niebieskie. Tylko te ulepszone – mają dwa razy wincyj strzał. DWA RAZY WINCYJ! To nic że jedyne do czego się nadają to… K---a! Przecież one do niczego się nie nadają. Strzelać nie umieją, bić się nie umieją. Ktoś wymyślił tę jednostkę chyba tylko po to, żeby ją zabijać.

Ale to nic. Cytadela to mój czarny koń. Niech mnie jakiś j---k spróbuje zaatakować na moich bagnach! Wejdzie taki z tymi swoimi behemotami czy innymi diabłami w puszcze i zesra się, a nie przejdzie. 7 pól koniem to maks co może zrobić hehe. Ja w tym czasie odwiedzę fontannę młodości, zatankuję manę w studni i rozstrzygnę bitwę raz dwa moimi trzeciopoziomowymi zaklęciami!

A poza tym i tak nie uzbiera dużo 7 poziomowych jednostek, bo nie będzie miał piniondzów! Hydry są dobre, bo są tanie i dobre hehe.

Panowie – tylko cytadela, nie żadne lochy srochy.
K---a każdy jeden amator krzyczy „j---ć bastion”. Ciekawe tylko czy kiedykolwiek nim zagrał? O bastionie to się powinno w podstawówkach nauczać, a nie jakieś muzyki czy inne plastyki…

Jeden z drugim idzie ślepo w te swoje archanioły i nie zauważa, że prędzej drzewce do niego dojdą niż się sam rozbuduje. Człowiek to próbuje edukować takiego. Mówi, że szybki zamek, z mocną magią, strzelaki dobre nic tylko nim grać. A ten gbur dalej swoje „j---ć bastion”. I wtedy już wiesz, że straciłeś go. Straciłeś go jako przyjaciela, jako przeciwnika i jako człowieka. Ostatnie co możesz zrobić to wyzwać go na pojedynek, ale on tylko chce grać na pionku i śmiać się z ciebie ze swoimi archaniołami. Zgadzasz się – on jeszcze nie wie, że skarbiec krasnoludów przechyli szalę zwycięstwa na twoją stronę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No drugiego tak p--------o zamku jak twierdza to nie znajdziecie. Miasto goblinów i innych ogrów. Niby tanie, niby dobre, a jednak c-----e. Czy widział ktoś kiedyś wielkiego bohatera dowodzącego wilczymi jeźdźcami? Nikt nie widział! Bo zginęły one 2 miesiące wcześniej. Ledwo takiego pieska dotkniesz, a on już skomle z bulu i braku nadzieji na lepszą przyszłość.

To może cyklopy? Panowie, powiedzcie sami, kto temu jednookiemu j------i dał te kamienie? Ktoś powiedział „masz i rzucaj” zapomniał tylko powiedzieć „bądź płodny i rozmnażaj się w zamku”. K---a 2 przyrostu w tygodniu? Serio? Ale to i tak ja mu kupisz tą jego w------ą w kosmos grotę nie wiadomo czemu za kryształy…

Uruk rzuca c-----o i tylko jeden raz, hogoblin ginie szybciej niż chodzi, org stoi i rzuca rękę śmierci… K---a weź na siebie rzuć przyspieszenie i idź się bić! A behemot? Nie strzela, nie lata, nie wskrzesza, nie jest szybki.

Teraz gender i te inne wyrównywanie szans jest, to powinni coś dorzucić twierdzy. Najlepiej – archanioły (òóˇ)
No wrota żywiołów to temat rzeka jest. Pożywka dla podludzi. Jak ktoś już dorośnie i zobaczy że są inne zamki niż ten z kusznikami to wybiera ten ostatni – z żywiołakami. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby drugopoziomowa jednostka nie była strzelająca i miała 25 hp. Gdyby nie to, że możesz se kupić w zamku budynek który uczy cię czarów. No k---a panowie. Ja tu łażę swoimi bagnami, odwiedzam te chaty czarownic w nadziei że będzie jakaś magia ziemi (i tak k---a nie wiedzieć czemu zawsze mnie ta stara jędza uczy odkrywania…), a on się w zamku uczy wszystkiego… omnibus k---a, czarodziej co swą wiedzę odkrył w paczce chipsów.

Dobra k---a, nic nie mówię. Jego zamek – magiczny, mój – c-----y, ale się staram. Do czasu. Do czasu aż sobie wykupi 7 poziomową jednostkę. Niby taki j---k ptaszek. Szybki jest – dobra szybko zginie. A tu taki c--j. Zabijasz ptaszynę, a on k---a się odradza! No już widzę, żeby jakiś kutaser w Ubisofcie powiedział „no w sumie jaszczuroludzie są c-----i, to może niech się odradzają jak zginą”. No przecież w--------y go na drugi dzień z roboty. Ale ptaki mogą. Dobra gender nie gender niech się odradzają… Ale nie k---a. Im jeszcze jest mało! Wincyj ptaków! Taki duży przyrost! Co to ma znaczyć panowie? To króliki są czy ptaki??

Ale niech ich c--j niech se mają tych ptaków dużo. Szybkich i których trzeba ubić dwa razy… Największe w---------o to armagedon. Czar jak czar ktoś pomyśli. Spadają jakieś ogniste kamienie z nieba i wszystkich zabijają – no uczciwie w sumie. Skoro spadają to losowo i każdy trochę ginie… NIE! Taki c--j! Nie giną! Ptaki odporne na ogień. Żywiołaki ognia odporne na ogień. Umysłu na wszystko odporne. I jeszcze te j----i żywiołaki ziemi odporne na armagedon. No super pomysł k---a! Zróbmy zamek w który każdy jest odporny na najbardziej w--------y czar. Polskie ministerstwo sportu i e-sportu powinno odgórnie zakazać stosowania tego czaru.

Niech giną!
Nie zna życia ten, kto nie walczył nigdy przeciwko lochom (i nie chodzi tu o stado napalonych świń). Niby zwykły porządny zamek: dwie jednostki strzelające są, mocny 7 poziom jest, gildia magów poziom 5 jest. Ale to co się tam wyrabia, to głowa mała. Harpie wiedźmy to są takie j----i jakich świat nie widział. Ktoś powie „hehe smieszny wróbel” i to będą jego ostatnie słowa w życiu. J----i te nie dość że są szybkie, to do ciebie podlatują, gryzą cię po mordzie, powstrzymują twój kontratak. Wszystko ok. Zaraz będzie twoja kolej to im oddasz. Tak tylko myślisz! A te k--------e na swojej turze odwracają się do ciebie dupą i wracają na swoje miejsce! Nic im nie zrobisz. Mądrze prowadzona harpia pokona 1000 entów.

Później jest takie śmieszne oko z mackami. Patrzysz na nie – i już wiesz, że nie jest to jakiś podrzędny cyklop, przykokszony jednooki wielkolud z dwiema lewymi rękami co się słabo rozmnaża! To dziadowskie oko nie dość, że do ciebie strzela, to jeszcze na solo się dobrze bije.

Meduza – całkiem seksowna – tylko szkoda, że ma 4 strzały, potem niech łazi, albo kamieniami rzuca. Piątopoziomowy minotaur to jest j---k nie z tej ziemi, bardziej się go boję niż tych czerwonych lwów co giną jak muchy. No i smoki. Czarny smok to jest król smoków jak lew jest król dżungli. Panowie walka z lochami to już wymaga trochę finezji.

Najgorzej jak taki amator bierze sobie Gunnara na początku ze specjalnością logistyka i już wiesz że jesteś w dupie. Pozostaje tobie tylko mieć nadzieję, że nie wykorzysta całego potencjału swej olbrzymiej magii, podczas gdy ty w czasie bitwy przeteleportujesz swoją hydrę pod jego strzelających i wszystkimi swoimi mordami go zaatakujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach