Wpis z mikrobloga

Wykopowi rodzice, mam do Was pytanie: Dlaczego zdecydowaliście się mieć dzieci?

Ja osobiście nie wyobrażam sobie świadomego podjęcia takiej decyzji, ogrom odpowiedzialności z tym związany wydaje mi się nie do udźwignięcia. Czytałam ostatnio jakieś niemieckie badania, które mówiły, że gdy ludzi poproszono o określenie, na ile zmienił się poziom ich zadowolenia z życia w ostatnim roku, okazało się, że owszem, śmierć małżonka jest jednym z najbardziej unieszczęśliwiających czynników, podobnie śmierć rodziców, ale najbardziej unieszczęśliwiający wg. tych badań jest pierwszy rok życia dziecka. W sumie logiczne, okres żałoby jest przejściowy, gdy ktoś jest wierzący, mówi sobie "tam mu/jej będzie lepiej", chodzi na msze, chodzi na cmentarz, a w przypadku, gdy pojawia ci się w domu mały kaszojadek, to nie śpisz, boli wszystko, brajan się drze, potrzebnym się jest 24/7, nie ma odpocznienia, wszyscy gratulują zamiast współczuć i generalnie człowiek się może czuć mocno przytłoczony - i do tego ma świadomość, że decyzja, którą podjął jest... na zawsze.

Rodzenie i wychowywanie dzieci może i być najbardziej naturalną rzeczą na świecie, w końcu teoretycznie każde stworzenie jest na świecie po to, żeby się rozmnożyć, ale i tak taka perspektywa wydaje mi się... dość straszna. Dzisiaj przyśniło mi się, że jestem w ciąży i był to jeden ze straszniejszych snów, jakie kiedykolwiek mi się śniły.

I proszę, nie mówicie "no, a co by było, jakby twoi rodzice mieli takie podejście?". Takie samo mieli, ja byłam wpadką, a ostatnio rozmawiałam na ten temat z mamą, która stwierdziła, że pierwsze pięć lat mojego życia było dla niej absolutnie najgorszym czasem ever, rodzeństwa oczywiście nie mam xD.

Teoretycznie jestem dorosłym człowiekiem, ale na tyle dorosła, żeby podjąć taką odpowiedzialność, to chyba nie będę wcale.

#gownowpis #rodzina #logikarozowychpaskow #dzieci #ciaza
  • 15
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: ile masz lat?mam straszę koleżanki ode mnie.ktore też mówiły że dziecko na razie nie.ale myślenie kobiet zmienia się tuż przed 30rokiem życia.dozyjesz tego momentu. To zobaczysz. Jak jedna znajoma para urodzi to zaraz w ciągu roku 4 innym parom się urodzi. 30lat to magiczny wiek dla kobiety. Ps ja jeszcze nie mam
  • Odpowiedz
@2plus1: > .ale myślenie kobiet zmienia się tuż przed 30rokiem życia.dozyjesz tego momentu. To zobaczysz

Za chwile 30, zmian nie zauważyłam szczególnych, jak nie chciałam nigdy, tak dalej nie chce ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec w wieku 24 w życiu nie chciałem mieć dzieci. Moja wtedy dziewczyna też nie. Ale po ślubie jakoś tak stwierdziliśmy że czemu nie...i owszem, baliśmy się co to będzie, ja nie lubię dzieci więc bałem się czy pokocham, jak będę z dzieckiem spędzał czas itp...to wszystko się rozmylo już po porodzie, nie wiem czy wszyscy tak mają, pewno nie, ale ja jak tylko zobaczyłem małą to od razu wiedziałem że kocham..teraz
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: Pierwszy rok jest najgorszy bo nie wiadomo o co chodzi :) Ile by się człowiek nie przygotowywał to i tak skok na głęboką wodę. Pieluchy, karmienie, zabawianie a kiedy przychodzi w końcu czas dla siebie to... daj pan spokój. Niektórzy szybko się odnajdują, inni czekają na lepsze czasy. Dużo zależy też od dziecka - niektórym trafiają się te złote, co im wszystko pasuje :)

Rodzicielstwo daje bardzo dużo satysfakcji, ale
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec pierwszy rok życia moich dzieci (3 sztuki) wspominam fantastycznie. Wyobrażam sobie że męki może przeżywać ktoś kto ma małe dziecko będąc w wieku, w którym powinien być już dziadkiem. Moja żona mówi że najlepiej czuła się 3 razy w życiu - będąc w ciąży. Założenie że najpierw dom, samochód, zwiedzanie świata jest błędne. Wszystko to można robić z dziećmi. Pokazywanie dzieciom nie tylko najbliższego świata to coś niesamowitego. Ale do tego
  • Odpowiedz
@Marmeladkas: takich ludzi szanuję. Że nie decydują się na dziecko jeśli nie chcą. Nie napisałam że wszystkie. Wszystkie jakie znam, które były w wieloletnich związkach
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: Jakość życia się pogarsza bez dwóch zdań. Obciążenie finansowe, czasowe, stres jak dzieci chorują etc. Ale jak wracasz utyrany z roboty i w drzwiach dzieciaczki rzucają Ci się na szyję to jest to nie do przecenienia. Mam 2, nie żałuję absolutnie choć zdaję sobie sprawę co utraciłem decydując się na dzieci.
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: jak to mówiła moja sąsiadka, muszę mieć dzieci bo przecież OBCEMU majątku swojego nie dam - a to i tak nie był jej majątek tylko jej męża bo ona goła była. Jak nie będę mogła z mężem to z kimkolwiek - i faktycznie dzieci do ojca niepodobne ale tak samo chamskie i agresywne co matka, jedna o wiele bardziej tępe przygłupy, ale się z nimi namęczyła żeby szkoły pokończyły te
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: Ja jak mialam 24 lata, to posiadanie dzieci było dla mnie opcją pod tytułem "wolałabym mieć raka". Aktualnie, pare lat pozniej, jestem w upragnionej ciąży. Daj sobie spokojnie czas do 30, ciesz sie zyciem, wyszalej się, ucz, studiuj, podróżuj, a nie zastanawiaj się nad pieluchami, na to jeszcze przyjdzie moment.
  • Odpowiedz
@salomea7: Okej, czyli możliwe, że ten głos jednak mi się włączy :) Bo zastanawiałyśmy się ostatnio z koleżanką, czy rzeczywiście w którymś momencie coś "przełącza się" w głowie i nagle człowiek postanawia podjąć taką decyzję :)
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: Wydaje mi sie, ze przychodzi moment, w ktorym czlowiek chce sie poswiecic - swoj czas, energie, cierpliwosc i pieniadze, a osobe, ktora wysysa z nas siły, kochamy ponad zycie.
A moze ten moment nie musi przyjsc? Ja na przyklad doskonale potrafie wyobrazic sobie brak checi posiadania dzieci, przy pelnej zyciowej dojrzalosci.
Aktualnie opcją "po moim trupie" jest adopcja dziecka. Oczywiscie podziwiam, szanuję, blablabla, ale nie ogarniam. Gdy sobie o tym
  • Odpowiedz
@czerwonyspagowiec: Pamietam pierwszy rok po narodzinach mojego syna. Dosłownie bylo okropnie xD Oczywiscie czasami lepiej, czasami gorzej ale zdecydowanie częściej gorzej. Slabo sypial, krzyczal, w nocy potrafiłam wstawać 16 razy xD
Ale za to teraz? To jest najfajniejsze (bo moje ( ͡° ͜ʖ ͡°)) dziecko. Kochany, przytula się.. i widzisz, ze to jest zupełnie co innego niż np. miłość, jaką darzy Cie zwierzę (porównuję to do sibeie
  • Odpowiedz