Wpis z mikrobloga

to będzie #gownowpis totalny, ale uważam, że mężczyźni rozbestwili kobiety. swoją atencją, przyzwalaniem na fochy, akceptacją księżniczkowatych zachowań, dawaniem pozwolenia na wchodzenie sobie na głowę i kontrolowanie życia, bieganiem i staraniem się o kobiety, które mają ich w poważaniu. no i jasne, to działa w obie strony, kobiety też szaleją za zimnymi, zdystansowanymi draniami, ale większe przyzwolenie w społeczeństwie jest na adorowanie i staranie się o królowe lodu. dla wielu wręcz jest to czymś normalnym, a nawet uważają takie obojętne i olewcze postawy u kobiet za rodzaj flirtu. może nie powszechne, ale całkiem akceptowalne jest nadal to, że o kobietę trzeba się starać, zabiegać, że ona nie musi wiele dać od siebie, że wystarczy, żeby była. zresztą to też widać doskonale w tym wykopowym przeświadczeniu, że kobieta nie musi nic robić, żeby być w związku. no i w sumie skoro tak myślą mężczyźni to nic dziwnego, że niektóre kobiety będą to wykorzystywać.

na wykopie narzeka się na to, że kobiety na portalach randkowych mogą wybierać i przebierać. że można być grubą/niezadbaną/przeciętną czy nawet brzydką i mieć dużo większe powodzenie niż atrakcyjny niebieski pasek. ale kto im daje tę atencję jak nie mężczyzni? często zdarzają się posty, w których ktoś wrzuca rozmowę z #tinder, gdzie dziewczyna odpisuje jednym słowem i narzeka na to, że księżniczki to on zabawiać nie będzie, ale czy tak jest naprawdę? skoro kobiety pozwalają sobie na bycie bierną to widocznie mają ku temu powody. w sumie czemu taka dziewczyna ma jakoś bardziej angażować się w rozmowę skoro pisze do niej stu takich i zabiega o jej uwagę? to się jej nie kalkuluje. no i oczywiście, mówimy tutaj o internecie, gdzie to wygląda inaczej niż w prawdziwym życiu, ale czy to nie przenosi się potem z wirtualnego świata do rzeczywistości? czy taka dziewczyna, która zaznała w internecie tak wiele atencji nadal zadowoli się tym czym zadowoliłaby się kiedyś? czy jej wymagania w stosunku do mężczyzn nie wzrosną? czy to przypadkiem nie jest ta słynna redpillowa hipergamia? sami ukręciliście na siebie bat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

śmieszy mnie #redpill mocno, ale poza totalnymi głupotami i oczywistymi oczywistościami jest w nim trochę prawdy. samo założenie (też mocno oczywiste xd), żeby nie dać się wykorzystywać przez kobiety jest przecież bardzo dobre i można je stosować do obu płci.

mimo że obecnie role płciowe podlegają ciągłym zmianom to nadal wiele stereotypów czy przeświadczeń jest bardzo głęboko zakorzenionych w myśleniu wielu ludzi. najgorszym moim zdaniem i najbardziej zgubnym dla mężczyzn jest przeświadczenie, że to do nich powinna należeć inicjatywa i cały ciężar w rozpoczęciu relacji. wiele osób (nie tylko kobiet!) uważa, że tak powinno to wyglądać, że kobieta, która pierwsza zagada to obraz desperacji, że to obciach i wstyd dla niej, że to facet musi pierwszy napisać i zaprosić na randkę. widzę takie myślenie u swoich znajomych, moja przyjaciółka nie była w stanie pierwsza zagadać na portalu randkowym, przyznała się też, że na randkę by sama nie zaprosiła, a mój kolega w trzymiesięcznym związku musiał zawsze pierwszy się odzywać i zapraszać na randki, bo jak sam nie napisał to dziewczyna potrafiła milczeć przez tydzień! no i w tym momencie wracamy do tego o czym napisałam na początku. on godził się na to, więc ona się tak zachowywała. z czego to wynikało? w jego przypadku nie było to wielkie uczucie przyćmiewające logikę i zdrowy rozsądek tylko zwykła desperacja. ten sam kolega pisze uparcie do dziewczyn, które przestają się odzywać po pierwszej randce, bo uważa, że w ten sposób z nim flirtują i "pozwalają mu się zdobywać". z kolei kiedy jego jedna koleżanka sama wykazywała inicjatywę a potem praktycznie chciała mu się nadziać na bolca stwierdził, że jest zbyt łatwa i że on woli "tradycyjnie zdobywać jak prawdziwy mężczyzna".

w sumie nie wiem czemu to napisałam. po prostu śmieszy mnie mocno dostrzeganie w kobietach przyczyny i źródła wszelkiego zła i bulwersowanie się na ich postawy i zachowania, które w większości zostały wywołane przez mężczyzn i ich głupotę.

no i to tyle. popłakałam to #!$%@? XD

#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 74
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: W KOŃCU KTOŚ TO GŁOŚNO NAPISAŁ. kc za ten wpis, serio. to mężczyźni sobie sami ten bat kręcą, a potem narzekają na kobiety. prawda jest taka, że to oni muszą/chcą zaruchać, a my możemy lub nie dać im to na pozwolenie. czysta biologia ( ͡° ͜ʖ ͡°) oczywiście, my też nie jesteśmy bez winy, ale jestem zupełnie przekonana, że większość jej leży po stronie facetów. jakby
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: Oczywiście, że to ci goście robili to wszystko na własne życzenie. Najśmieszniejsze było to, że na pierwszym spotkaniu opowiadała już o jednym "pomagaczu", jakie to heheszki z nim są, jak to skorzystała z jego pomocy itd. Mnie zrobiło się zabawnie, gdy kilka miesięcy później poznałem tego gościa, który robił do niej maślane oczy, a mnie chciał zabić wzrokiem - facet o głowę od niej niższy, z dużą nadwagą, wpatrzony jak
  • Odpowiedz
@szzzzzz: i takie laski, o których pisze @Shanny karmione atencją i uwagą od gimnazjum, choćby były totalnie przeciętne z wyglądu i intelektu mają po tylu latach atencji tak wysokie zdanie o swojej wartości, że bawienie się uczuciami innych to dla nich codzienność.

miałam w szkole taką dziewczynę. przekonana, że jest ósmym cudem świata, bo tak też była traktowana - bili się o nią, jeden chłopak zmienił przez nią szkołę, zerwał kontakty
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: @Shanny: Szare myszki w swetrach przy wsparciu wykopowego białorycerstwa najeżdżają szmaciury z instagrama. Wszyscy przytakują, konsensus został osiągnięty, ale jak tylko stulej wyczuje choćby cień szansy u takiego różowegopaska z miseczką powyżej min. C i tyłkiem wyrobionym na siłowni, to #!$%@? tym wszystkim i poleci jak wygłodniały pies.

Dlatego jedynym rozwiązaniem jest odejście z tej gry i walenie konia do dziewczynek z animu.
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: @Shanny: Ale na podstawie czego to piszecie? Własnych obserwacji, badań, czy może komentarzy zaobserwowanych na mirko? Uprawiacie erystykę, której na tym portalu jest o #!$%@?. Gro spraw, które opisałyście, to prawda, ale to się tyczy tylko i wyłącznie pewnego kręgu ludzi, który jest promilem społeczeństwa. Jest tyle normalnych kobiet, co i mężczyzn. A wracając do "toposu" faceta, który to musi rozpocząć i prowadzić związek - to nie jest właśnie
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: Zacznijmy od tego, że była bardzo ładna (ale to banał, bo takich jest mnóstwo). Chodziło chyba o
coś innego. Dziewczyna była totalnie specyficzna, nie pasowała do kraju takiego jak Polska. Była totalnym ekstrawertykiem, osobą otwartą w 100% na ludzi, a przy tym sprawiała wrażenie niesłychanie empatycznej i miłej (perfekcyjne pierwsze wrażenie, sprawianie wrażenia zainteresowanej drugą osobą). W Polsce jest tzw. "polish face", a nie południowa otwartość, a już w ogóle
  • Odpowiedz
@kwasnydeszcz: dosyć słuszne obserwacje, tylko winę w złym miejscu umieszczasz, bo mężczyzn jest więcej i jak na przykład ty odpuścisz dziewczynie która cię ewidentnie olewa to znajdzie się 10 którzy juz nie odpuszcza, a ty zostajesz z niczym. Tak że to jest gra z góry przegrana, jeśli nie jest się przystojnym i nie ma się świetnego charakteru to na twoje miejsce jest 20 innych takich samych a nawet lepszych. Szkoda tracić
  • Odpowiedz
@Aedem: nie no, spokojnie, po prostu dociekam, bo nie wydaje mi się, żebym gdziekolwiek kogoś hejtowała. o wszystkim pisałam odnosząc się do postaw i zjawiska samego w sobie, a nie do konkretnego typu kobiet. dopiero Shanny o tym wspomniała, ale komentując to napisałam gdzieś wyżej, że "chcącemu nie dzieje się krzywda" - skoro mężczyzni sami się na to godzą to ich sprawa.

wydawało mi się, że ten wpis szybciej zostanie odebrany
  • Odpowiedz
@Tremade: Skąd wniosek, że jestem szarą myszką w swetrze? Jestem normalną, ładną dziewczyną. Nigdy nie byłam szkolną księżniczką i tyle, bo to nie moja rola. Piszemy o pewnym zjawisku, nie obrażamy nikogo.
  • Odpowiedz