Aktywne Wpisy
![diabeu255](https://wykop.pl/cdn/c3397992/diabeu255_73SJAfc7yu,q60.jpg)
diabeu255 +15
Ktoś w pracy podkrada mi z mojej szafki sól.
Robi to często bo opakowanie znika w szybkim tempie i mnie już to trochę #!$%@? bo niedawno kupiłem nowe.
Czego do tej soli dosypać by oduczyć delikwenta sięgania po nieswoje? Myślałem o proszku do prania ale chętnie zobaczę inne propozycje.
#pracbaza #zlodzieje #zemsta
Robi to często bo opakowanie znika w szybkim tempie i mnie już to trochę #!$%@? bo niedawno kupiłem nowe.
Czego do tej soli dosypać by oduczyć delikwenta sięgania po nieswoje? Myślałem o proszku do prania ale chętnie zobaczę inne propozycje.
#pracbaza #zlodzieje #zemsta
![Bnkpl](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Bnkpl_tShAW9oZAC,q60.jpg)
Bnkpl +299
#nwo
Obliczanie indywidualnego zużycia CO2 na podstawie danych z karty już nie jest kolejną teoria spiskowa. Teraz tylko czekać aż wprowadza limity.
What a wonderful world.
Co ciekawe zakładając że mam średnia zużycie takie jak inni to żeby zrównoważyć zużycie CO2 wszystkich ludzi to trzebaby posadzic tyle drzew że zabraknie miejsca na kontynentach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Obliczanie indywidualnego zużycia CO2 na podstawie danych z karty już nie jest kolejną teoria spiskowa. Teraz tylko czekać aż wprowadza limity.
What a wonderful world.
Co ciekawe zakładając że mam średnia zużycie takie jak inni to żeby zrównoważyć zużycie CO2 wszystkich ludzi to trzebaby posadzic tyle drzew że zabraknie miejsca na kontynentach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
![Bnkpl - #nwo
Obliczanie indywidualnego zużycia CO2 na podstawie danych z karty już ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/c7502238472df3e19c652ddcf4921233f31ca98d153d4f1e0a37d88a8d56f171,w150.jpg?author=Bnkpl&auth=9e1008c7fb741781f0b7899b497a8d75)
Mireczki i Mirabelki, pomóżcie, bo sama już nie daję rady.
#fobiaspoleczna #depresja #pytaniedoeksperta #psychologia
Otóż za niedługo będę mieć 21 lvl, a nie osiągnęłam kompletnie nic. Zdawałam prawo jazdy 11 razy i się poddałam, bo na każdym z egzaminów nie starałam się prowadzić dobrze, a starałam się nie umrzeć z nerwów i lęku. Chyba nikt, kto na to nie cierpi, nie zdaje sobie sprawy jak to wygląda. Ledwo widzisz, pocisz się, czujesz mrowienie na każdej części ciała. I tylko myśl, ch*j z tym egzaminem, byle by być już w bezpiecznym miejscu.
Poszłam w tamtym roku na studia, nie uwierzycie jaka byłam szczęśliwa że wreszcie nie będę nikim, że będe studiować. Mama będzie dumna, że nie jestem tak reszta pijackiej rodziny. Siadałam zawsze na uboczu żeby nikomu nie przeszkadzać, przez co nie miałam w ogóle znajomych, chyba że ze spotkania na szlugu. Nadeszły ćwiczenia... i wtedy koszmar się zaczął, na zaliczanie prezentacje, w ramach szybszego upływu czasu każdy coś o sobie opowie, przeczyta, coś przygotuje i przedstawi... raz k**rwa, tylko raz się odważyłam i postanowiłam na wieczornych ćwiczeniach (po 2 piwach) iść z moją grupą tematyczną i po prostu stać, trzymać jakieś wydrukowane wykresy. Mircy, co się ze mną działo! Przez pierwsze kilka minut stałam sobie z boczku delikatnie podrygując ze stresu, nie patrząc na nic ani na nikogo, ale gdy tylko spojrzałam na salę... zaczęłam się chwiać, puls wybe*ał mi w kosmos tak, że nie byłam w stanie miarowo oddychać, musiałam się niepozornie chwycić ławki żeby nie upaść, do tego jakieś dziwne tiki całej części ciała. Wszyscy patrzyli na mnie tak, jakby czekali na ostateczny symptom aby wezwać karetkę. Potem dowiedziałam się o kolejnych ćwiczeniach z zaliczaniem w centrum miasta, potem o jakimś obozie... i znów się poddałam.
Od tamtego czasu chwile pracowałam, nie miałam czasu myśleć o studiach i problemach. Teraz jednak siedzę w domu, wciąż kłócę się z mamą o studbazę, bo podświadomie specjalnie przespałam każdą możliwą rekrutację, by nie przeżywać znów tego koszmaru. Nienawidzę siebie i swojego bezmyślnego postępowania. Szukam pracy, ale w mojej okolicy szukają w większości chłopów do budowy i jakieś stare babcie na produkcję. Poza tym... zmarnowałam okazję do pracy na recepcji w salonie fitness, k*urwa, bo się bałam że tam będzie dużo ludzi, bałam się rozmowy rekrutacyjnej, bo wstyd mi było wysłać prawie puste CV, k*urwa, niech mnie szlag!
Nie mam na prawdę pojęcia co zrobić ze swoim życiem, na studia nawet zaoczne w tym roku nie mam co liczyć, nie mam pracy, hobby, zainteresowań a przede wszystkim celu w życiu. Jestem bezradna życiowo. Pomóżcie mi Mireczki, napiszcie jakąkolwiek radę, bo sama już nie wiem co mam robić w życiu. Nie chce stracić młodości na depresję. Czuję w środku taką iskierkę by zacząć ćwiczyć, zacząć znów biegać, rzucić fajki i alkohol... ale czuję się tak wycofana z życia, że mam wrażenie że to są fajne plany ale całkiem obcej osoby.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
Komentarz usunięty przez moderatora
I #!$%@? XD Co byś ty chciała osiagnąć w wieku 21 lat? Chyba rekord obejrzanych seriali XDDD
Zaakceptował: sokytsinolop}
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop}
Po drugie lepiej nie prowadzi samochodu jeśli targają tobą takie emocje bo to może się źle skończyć dla ciebie albo innych.
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: kwasnydeszcz}