Wpis z mikrobloga

Star Trek Discovery (STD)

Odcinek 2
Dindu wkroczyła na teren prywatny po czym zabiła właściciela terenu, jak na typowego dindu przystało. Niedługo później dostaje małpiego szału i atakuje swojego przełożonego, a oprócz tego próbuje przejąć statek za co trafia do więzienia. Innymi słowy zachowuje się jak typowy dindu. Tak w skrócie przedstawia się fabuła drugiego odcinka. #heheszki

A tak bardziej serio: po zaatakowaniu minęła minuta zanim kapitan zaczęła wydawać rozkazy, wcześniej pytała się jakie są zniszczenia (jakby to wiele zmieniło, o takie rzeczy mogła się pytać jakby byli we względnie bezpiecznym miejscu, a nie w środku bitwy) i jak się czują jej podwładni, lol. W następnej scenie Connor idzie do karceru, bo przecież tylko m----n może ich uratować... Gdy już myślałem, że ten serial nie może upaść niżej szybko jestem wyprowadzany z błędu.

Zaczynam też rozumieć czemu tak wiele osób uważa, że STD ma więcej wspólnego ze Star Warsami niż Star Trekiem - mind melt na odległość mnie rozwalił (podobnie z wyjątkowo banalnym zabiegiem przebudzenia zaraz po retrosach), podobnie jak nieporadność samej murzynki, która jest ukazana jako całkowicie zależna od swojego mentora. Zero Star Treka w Star Treku.
Klingoni używający podstępu również stoją w sprzeczności z kanonem, Klingoni są bowiem odpowiednikami samurajów, czyli honorowymi wojownikami, którzy jeśli atakują to podstęp jest ostatnim narzędziem jakiego użyją. Co gorsza nawet podstęp nie wyjaśnia jakim cudem tak łatwo zniszczono Europę. Jedyne wyjaśnienie tego stanu rzeczy to opuszczenie osłon, ale przecież nikt nie byłby tak głupi, prawda (przecież wiedzieli czym dysponują Klingoni i że wróg może się czaić wszędzie)? Nie wspominając o tym, że od odkamuflowania do wystrzału powinno minąć znacznie więcej czasu (wiele lat później nie mieli takiej technologii jak teraz FFS). Kłótnia kapitan z pierwszym oficerem również dobitnie pokazała dlaczego dla kobiet nie ma miejsca na ważnych stanowiskach. Trwa bitwa, a one się kłócą jak na baby przystało...

To jednak nie koniec głupot, bo zamiast pokazać walkę Yeoh (która w przeciwieństwie do 99% aktorów naprawdę potrafi walczyć i jest jedną z niewielu kobiet, którym Jackie Chan pozwalał samej wykonywać niebezpieczne sceny) to pokazywali tę czarną brzydulę. No i oczywiście zamiast dokończyć misję, dindu zrobił dokładnie to przed czym ostrzegał Yeoh i sprawił, że jej śmierć poszła na marne. I to ma niby być ktoś trenowany przez Wolkan, lol. Jeszcze to wyświechtane "nie zostawię jej"... Ten serial jest tak gówniany (kolor skóry niektórych też), że nie starczy skali.

Odcinek 3
Nie wiem jak długo będzie mi się chciało jeszcze komentować tego gniota, ale póki komentowanie pozwala mi odreagować widząc co zrobili z moją ulubioną serię, będę kontynuował.

Transport skazanych przez jedną osobę jest wprost genialne, ale jeszcze lepsze było wyjście w przestrzeń kosmiczną bez odpowiedniej asekuracji i nie zamykając drzwi do kokpitu. Zdaje się, że skazańcy co prawda byli przytwierdzeni do swoich siedzeń, ale przy możliwych usterkach i nieznanym czasie naprawy było to co najmniej ryzykowne. Zresztą samo to, że babka nie miała jakichś butów magnetycznych albo jetpacka albo innej asekuracji wywołuje facepalm. Nie wspominając o tym, że tak prostą usterkę powinna naprawić automatyka (to tak jakby kierowca musiał co chwilę się zatrzymywać żeby przetrzeć szybę, WTF?). A wszystko po to by po raz kolejny dindu mógł zaprezentować jaki jest wspaniały (tym razem poprzez wyjaśnianie co się dzieje + zachowanie spokoju gdy wszyscy panikują, lol). Pilot (oczywiście baba) odlatujący w siną dal w momencie gdy ktoś powiedział, że nie ma się czym martwić też dał mi raka, no gimnazjalista to pisze, nie ma bata. Oczywiście uratowanie czarnego miało priorytet nad ratowaniem pilota, o którym szybko zapomniano (choć przy tak krótkim odstępie czasowym i przy tej ilości i czułości przyrządów pomiarowych powinno być pestką). Wychodzi na to, że gdyby były czerwone uniformy (#pdk) w STD to dostawaliby je sami biali.

Chwilę później poznajemy szefa ochrony i co? Oczywiście kobieta (do tego ciapata), która nie mogłaby być drobniejsza. No super ochrona. Tasha Yar była przynajmniej wysoka jak na kobietę i miała jako taką posturę. A tu? Gorzej jak w chlewie. Aaa, no i pierwsze nazwisko po czołówce jakie słyszymy jest żydowskie :D.

Co mnie najbardziej jednak rozwaliło w początkowych scenach to nagłe zignorowanie zagrożenia jakie mogli stworzyć skazańcy. Z jakiegoś powodu na pokładzie Discovery nie byli skuci, a podczas eskorty ochrona była z przodu (z tyłu też, ale z przodu ochrona nie powinna iść, nie w takim miejscu, bo gdyby musiano strzelać mogliby trafić tych z przodu). Scena ataku w mesie/jadalni też była debilna, niby czemu kogokolwiek poza Azjatką obchodziłoby kim jest ten czarnuch? Z jakiego powodu mieliby ze sobą współpracować? No i przede wszystkim dlaczego skazańcy jedli sobie ze wszystkimi zamiast siedzieć w celach, do których najwyraźniej można trafić za drobniejsze przestępstwa niż rozpętanie wojny, rozwalenie floty i zabicie kapitana? Z drugiej strony czego ja się spodziewam skoro chwilę później możemy się dowiedzieć, że w więzieniach dają im takie rarytasy jak jagody do jedzenia (czyli coś jak norweskie, w sam raz dla czarnego Breivika).

Nic chyba jednak nie przebije systemu ochrony dostępu w postaci wydechu, który zhakować można próbką śliny, lol. Teksty "Set phasers to kill". / "Go!" też wywołały spazmy na mojej twarzy. Thanks captain obvious. Podobnie jak cytaty z "Alicji w Krainie Czarów" wrzucone tylko po to żeby pokazać, że dindu coś czytał. Generalnie robienie z tego dindu geniusza na siłę jest tak żałosne i tak nieporadnie przedstawione, że tego nie da się oglądać (w tym odcinku kilka razy zostało podkreślone jaka ona jest inteligentna, choć w rzeczywistości aktorka pewnie nie zna tabliczki mnożenia). Albo opowiadanie największych traum czy marzeń komuś ledwo poznanemu (czarna, że jej rodzice zginęli, ruda, że chce zostać kapitanem). Serio, to już Bethesda ma lepszych pisarzy.
tl;dr
Gorzej być nie mogło.

#seriale #netflix #startrek #std #bethesdasucks
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Lepiej byłoby zrobić nową, niezależną serię, w p---u umiejscowioną w przyszłości


@Jabber: Po stokroć lepiej. Federacja byłaby już rozrośnięta i może jak każda rozrośnięta organizacja - chora. Wtedy scenarzyści mają pełną swobodę, a nie tak jak teraz półśrodki, kótre nikogo nie satysfakcjonują.
  • Odpowiedz
@Bethesda_sucks:
Jak Ci się nie podoba, to po co to oglądasz ?
A co do uniwersum to póki co niczego nie namieszali, a i wszystkie zmiany będą mogli łatwo zamknąć ... Section 31

Rozumiem, że odcinek Orville ze zmianą płci dziecka był ważny w twoim serialowym świadku bo poruszał egzystencjalne problemy naszego społeczeństwa - takie same lewactwo.
  • Odpowiedz
Jak Ci się nie podoba, to po co to oglądasz ?


@Nacho_Libre: Jak nie chce ci się czytać moich wypowiedzi to po co je komentujesz? Odpowiedź jest w OP.

A co do uniwersum to póki co niczego nie namieszali, a i wszystkie zmiany będą mogli łatwo zamknąć ... Section 31

Już namieszali, najwięcej z Klingonami (choćby ich pochówkiem, wyglądem, zachowaniem, itd. itd.), ale też z siostrą Spocka (lol), mind meltem
  • Odpowiedz