Wpis z mikrobloga

Mirki, jak już macie wypadki na motocyklach to starajcie się nie uderzać w te mające OC w PZU, bo zaraz trafi się wam jakiś @ekspert_PZU, który wyceni wasz motocykl na 2800 zł, a odejmie od ceny bazowej 2,5% np. za to, że motocykl został sprawdzony, bo jak sprowadzony, to wg nich znaczy, że może być kradziony i w ogóle bez sensu. :) Uszkodzenia na kurtce za 2200 zł są warte 100 zł, ale to i tak dobrze, bo podarte spodnie za 700 zł są warte 0 zł. :) Buty 50 zł, a plecak 20 zł, więc naprawdę robią co mogą, żeby obniżyć koszty i mieć więcej kasy na billboardy. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ale żeby nie było, naprawę motocykla wycenili na 24 000 zł :)

Nie opłaca się mieć wypadków, a w tym kraju to już w ogóle. ;/

#motocykle #ubezpieczenia #odszkodowanie #pzu #gorzkiezale #zalesie
  • 26
@Stulejusz_Wielki:

Najważniejsze w tej kwestii- polityka firmy.

Przy takich sprawach i kwotach rzędu setek złotych sprawę najczęściej załatwisz już na etapie postępowania przed likwidatorem szkody. Polityką firmy jest to, na ile firma ma w dupie awanturowanie się w sprawie o parę stów, a na ile nie.

Wzorcowo powinno to wyglądać tak, że likwidator dogłębnie zapozna się z każdym przypadkiem, spotka się z poszkodowanym, skonsultuje z wewnętrznymi ekspertami i w razie uzasadnionych
@CzlowiekMagnetowid to już wiem skąd ludziom przychodzi do głowy, że załatwią rachunek za taksówkę a ja im odradzam. Chyba nie będę tego robił.
Nie wiem jak inni towarzysze drb ale ja robię wszystko aby podejście do tematu było uczciwe.
I przyznam szczerze, że nawet jak klient rzuca mi papiery od psychiatry i faktury od niego za drobną kolizję to z miejsca mówię, że nie ma to sensu bo nawet u nas prawnicy
@Stulejusz_Wielki: Dlaczego nie? Przecież cała impreza nazywa się "Rynek ubezpieczeń" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak w sprawie musi, to czy jak idziesz z pyszną kawką zaparzoną w domu i ktoś potrąci Ci rękę i wyleje kawę - to do sądu z nim? Dajesz klucze do domu i mówisz żeby leciał po nową? Czy może negocjujesz dwie dyszki na starbucksa, a tamten 2,50 na lurę z automatu?
@Stulejusz_Wielki:

Widzisz, wszystko zależy od okoliczności konkretnej sprawy i każdą sprawę Sąd rozpatruje indywidualnie. Czym innym jest przypadek faceta, któremu dzień wcześniej skasowali auto z nim w środku i następnego dnia z rana pojechał taksówką do lekarza pierwszego kontaktu, bo źle się poczuł i faktycznie wyszło, że ma jakiś uraz, a czym innym walenie taksą 50 km do specjalisty na rutynową wizytę miesiąc po wypadku.

Zgodzimy się na pewno, że ubezpieczenia
@Witeeek masz zwolnienie więc coś Ci się stało. Szkoda osobowa też się liczy. Jeśli masz rachunki, muszą oddać kasę. Stawka amortyzacyjna jest chyba 10% za każdy rok. Ja jak zgłaszałem kiedyś to oddali ale ubezpieczyciele.to #!$%@? i licz się z tym, że może się skończyć sądem. Nie popuszczaj.