Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki i Mirabelki. Prosze Was o obiektywna ocene i komentarz do ponizszej sytuacji:

Po ponad 2 latach na poczatku czerwca rozstalem sie z moim rozowym paskiem. Potrzebowalem takiej duchowej wolnosci, odpoczynku. Ona przyjela to z trudem, chociaz mowila ze nie chce probowac naprawiac zwiazku tylko go konczyc. Mimo to dalej sie spotykalismy, wspolnie wychodzilismy na piwko, gotowalismy, pojechalismy nawet na kilka dni w gory razem. Szczerze - niewiele sie zmienilo. Nawet sie czasem calowalismy. Troche to zakrecone, nie? Po pewnym czasie ona uznala ze nie mozemy sie calowac skoro nie jestesmy razem bo jest jej niekomfortowo, wiec zgodzilem sie z nia. 2-3 tygodnie pozniej ona wyjechala na wakacje ze swoimi kolezankami do jednego z europejskich krajow z plazami. Tam poznaly "dobrych kolegow" jak to nazwala. Po jej powrocie kilka dni pozniej ja mialem rodzinny wyjazd na wakacje i w glebi poczulem ze chce jednak z nia byc bo bardzo mi jej brakuje i zle sie bez niej czuje, wiec na dzien przed wyjazdem powiedzialem jej zeby przemyslala nasz powrot, ze mozemy zbudowac zwiazek od nowa, lepszy niz poprzedni, z poprawionymi bledami ktore nas wkurzaly wzajemnie. Wrocilem, rozmawialismy normalnie i w koncu moja ciekawosc siegnela zenitu - zapytalem czy calowala sie z kims przez ten czas kiedy oficjalnie nie bylismy razem. Powiedziala ze tak. Oczywisice raz na wakacjach z kolezankami i raz w Polsce. Mowi ze zrobila to dlatego ze gosc z ktorym calowala sie za granica mial ciekawe poglady, byl przyjemny i mowil jej mile rzeczy ktorych ja jej nie mowilem przez ostatni czas kiedy bylismy razem i ze moze to byla chwila slabosci. Co do drugiego to mowila mi ze odmawiala mu pare razy a on powiedzial, ze w sumie po co sie ograniczac, ze calowanie jest mile i skoro i tak sie wiecej nie zobacza to jak ma ochote cos robic to to robi. Dodala tez ze pocalunek to nic takiego.
Z jednej strony bardzo mi sie spodobalo ze byla ze mna szczera. Z drugiej co o tym myslicie? Czy calowanie sie z kims (jeden to typ ktorego sie zna kilka dni) to sposob na ucieczke od myslenia o kims? Czy calowanie sie z kims to nic takiego? Ona nie widzi w tym nic zlego i dziwi sie ze ja tego nie rozumiem. Powiedzialem jej ze stracilem do niej po czesci zaufanie, ze nie zaufam jej raczej jesli nastepny raz bedzie wyjezdzac z nimi a tym bardziej na erasmusa (nad ktorym mysli). Bo skoro pocalunek od ledwo znanego goscia to nic takiego, to dlaczego ma nie byc 10 takich gosci w przeciagu semestru?

Kolejna sprawa: Mija miesiac od momentu kiedy powiedzialem jej ze chcialbym wrocic. Ona mowi ze nie wie sama i ze to musi wyjsc samo z siebie, z czasem. Ja osobiscie mysle ze bylismy na tyle dlugo, ze ta decyzja powinna byc prostsza w podjeciu. To chyba nie jest zakochiwanie sie na nowo? Wlasciwie po tym całym czasie znamy sie bardzo dobrze (chociaż tu mam watpliwosci - powiedzialem jej ze nie znalem jej z tej strony, zawsze byla spokojniejsza, a calowanie sie z prawie nieznajomymi do niej nie pasowalo). Nie chce tez pocalunkow, ani milych slow ode mnie. Uwaza to za narzucanie sie. Swoja droga pisze z tym gosciem zza granicy z ktorym sie calowala i z checia przyjmuje od niego mile slowka, mowi ze to tylko kolega. I ze nie flirtuje z nim, tylko on flirtuje z nia.
Denerwuje mnie tez ze pojawilo sie cale grono facetow wokol niej ktorzy sie w niej #!$%@?. Jak jestesmy razem to co chwile siedzi na telefonie i komus odpisuje - nie wiem komu, moze mam paranoje.

Moze cala sytuacja jest nieco pogmatwana, mam nadzieje ze rozczytacie i z checia poznam Wasze zdanie bo sam do konca nie wiem co o tym myslec.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 62
  • Odpowiedz