Wpis z mikrobloga

Jak byłem gówniakiem to rodzice dawali mi w ramach kieszonkowego małe sumy pieniędzy, które na nic poza oranżadą lub dwiema na miejscu w sklepie nie starczały, ale dla smarka jak ja były w sam raz. Pamiętam gdy zaczęli sprzedawać Pringles w Polsce i po spróbowaniu ich zakochałem się w tym smaku. Zbierałem kasę z całego tygodnia by w piątek wracając do domu móc sobie kupić Pringlesy. Miałem taki zwyczaj, że wracałem w ten dzień ze szkoły, plecak szedł w kąt i czekałem na godzinę bodaj 15 kiedy to leciał w telewizji Batman The Animated Series. Gdy nadchodził seans nalewałem sobie Coli do wysokiej szklanki z logo Pepsi(hehe) i otwierałem Pringlesy. To był magiczny czas. Najgorsze tego dnia było to, że wracałem ze szkoły zawsze z kilkoma kolegami i gdy wychodziłem ze sklepu z Pringlesami to zlatywały się sępy i się zaczynało
- no weź otwórz nie bądź taki
- ale z ciebie cham, kolegów byś poczęstował
- dej
- dej
- pokaż co tam masz(ta #!$%@? jasne...)
Musiałem nauczyć się odmawiać by móc oddać się piątkowemu rytuałowi. Do dzisiaj lubię sobie wracając z pracy w piątek kupić czipsy i napoje w puszkach(wiem, nieekonomiczne, ale tak lubię) i cieszyć się jakimś serialem czy filmem.

#wspomnienia #lata90 #truestory #pringles #czipsy #90s
BigMilk - Jak byłem gówniakiem to rodzice dawali mi w ramach kieszonkowego małe sumy ...

źródło: comment_OK6TcJdNFs7hiCL8hZxMtJoJYyftQzyg.jpg

Pobierz
  • 81
  • Odpowiedz
@MadIen: niestety obecne teraz w sklepach Pringelsy to nie te same Pringelsy co 20 lat temu, kiedyś były bardzo chrupiące i suche, obecnie są trochę przetłuszczone jak niektóre czipsy grubo krojone. Można spróbować, ale to nie to samo. Ja przerzuciłem się na Lays ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@BigMilk: O matko, takie rytuały były wspaniałe. Przypomniałeś mi jak za gówniaka co tydzień w poniedziałek przygotowywałem się na hit tygodnia, który był puszczany na Polsacie. Robiłem sobie smaczną kolację, do tego jakieś chrupki/chipsy w miseczce, coś do picia i jak król przed telewizorem oglądałem terminatora, czy co tam leciało. Magia.

A takim smakiem rytuału były musztardowe maczugi -> do animowanych transformersów musiałem je mieć :D

I do tej pory potrafię
  • Odpowiedz
@BigMilk: Ja w każdy piątek dostawałam od mamy 16zł- za 10zł kupowałam Laysy takie w limonkowej paczce (pikantna papryka), czekoladę i żeli malinki na wagę. Za pozostałe 6zł szłam do wypożyczalni dvd i wypożyczałam sobie film jakiego wcześniej nie widziałam.
Film trzeba było oddać w sobotę. Byłam straszną cebulą (wciąż trochę jestem) xD i uważałam że 6zł za wypożyczenie takiego filmu to trochę dużo, więc żeby zminimalizować straty oglądałam go w
  • Odpowiedz
  • 44
@BigMilk W UK kosztują 1f co w przeliczeniu daje mniej niż 5zł XD wciąż taniej niż w Polsce

DLACZEGO W POLSCE SPORO ZWYKŁYCH RZECZY MA CENY JAK #!$%@? EXCLUSIVE
  • Odpowiedz
  • 9
@Shyvana Zależy od sklepu. Ogólnie jak np Tesco ma za 2.30 to Asda ma za funta i tak na zmianę. Jakieś tanie sieci zawsze sprzedają za 1f
  • Odpowiedz
  • 0
@Shyvana Już lepiej, ale wciąż za dużo. Na Wyspach Pringlesy są tańsze niż paka czipsów czy 2l Pepsi. W Polsce powinno być podobnie.
  • Odpowiedz
@Shyvana: Też tak robiłem, ale z kasetami. W pobliskiej wypożyczalni, w której obejrzałem chyba wszystko, pracował kolega mojego starszego brata i miałem przez to chody bo wpadał do nas regularnie i nie nabijał mi przedłużonych o dzień filmów.

@KCPR: No właśnie zawsze były drogie, kiedyś mnie to nie męczyło, mimo iż pochłaniały całe moje kieszonkowe, a teraz przechodzę obok nich i patrzę z politowaniem na ceny, zwłaszcza, że smak też
  • Odpowiedz