Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kilka lat temu od kiedy z własnej głupoty straciłem Kobietę życia.
Minęło kilka lat i nigdy już nikogo nie pokochałem nikogo chociaż w części tak, jak kochałem Ją.
Wiem dopiero teraz, kiedy już dobijam do trzydziestki, że to była Kobieta mojego życia.
Że to była Kobieta, która byłaby cudowną matką moich dzieci i z którą chciałbym się zestarzeć.
To była Kobieta, która robiła dla mnie wszystko, trwała przy mnie na dobre i na złe, którą kochała moja rodzina i ja.
Byłem tak okropnie ślepy i traktowałem jej obecność przy mnie jako pewnik, szukałem wrażeń i myślałem tylko o sobie.
Pomiatałem Nią czasem, nie doceniałem nigdy.
Płakała wiele razy przeze mnie.

Dzisiaj jestem sam, po kilku nieudanych związkach z kobietami, które do pięt Jej nawet nie dorastały.
Czuję, że należy mi się ten bolesny kopniak, bo zasłużyłem. Ale wiele bym dał, żeby cofnąć czas i nigdy jej nie wypuścić.

Zawsze gdy jestem w #krakow szukam jej wzrokiem z nadzieją, że może na siebie wpadniemy. Że może pogadamy, że to będzie jakiś bodziec do próby odratowania tego. Często sobie wyobrażam w myślach jak ją odzyskuję.
Nie mam z nią żadnego kontaktu od kilku lat. Była to jej decyzja i jej wola.
Sam śmiałości nie mam żeby napisać. Wiem tylko pobieżnie, że dobrze jej się wiedzie (po tym, co uda się wyczytać z portali społecznościowych).
Czy będę jeszcze kiedyś szczęśliwy?

#feels #zwiazki #rozowepaski #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Kilka lat temu od kiedy z własnej g...

źródło: comment_UPXxszJnJQdevUmUR7DJRtm2SdE00T9U.jpg

Pobierz
  • 59
  • Odpowiedz
Siema ziomek. Byłem ponad 2 lata z dziewczyną, było cudownie. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwile, nie mogliśmy bez siebie żyć. Wiedziałem, że to ta jedyna - ale pewnego razu na imprezie coś mi odbiło. Coś się we mnie zmieniło. Wziąłem z kumplami kreskę i przez następny tydzień moje postrzeganie świata z dnia na dzień uległo zmianie. Zmienił się też mój stosunek do dziewczyny, po 2 latach ją zostawiłem. Doszedłem do wniosku,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ach jakbym czytał siebie. Byłeś #!$%@?, #!$%@?łeś temat myślisz że straciłeś życie ? Wisły kijem nie zawrócisz... Ja obecnie jestem szczęśliwszy, bardziej niż z tamtą dziewczyną co to była tą jedyną . Masz nasrane w głowie bo kochasz wyobrażenie tego co staciłeś a nie to czym był ten związek. Na pewno fajnym dobrym dla twej byłeś pani( ͡° ͜ʖ ͡°) Pewnie ma jakiegoś joya ,
heam - @AnonimoweMirkoWyznania: Ach jakbym czytał siebie. Byłeś #!$%@?, #!$%@?łeś tem...

źródło: comment_MhknrDN0r75wFPgrnVOeFz8nvYmXuxgu.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mialem podobną sytuację. Rozstałem się z dziewczyną, następnie w tydzien rzuciłem robotę i wyjechałem w Bieszczady (nie no, do UK).
Przez pięć lat od rozstania byłem sam i też byłem przekonany, że już tak zostanie i straciłem bezpowrotnie miłość mojego życia. Człowieku! Nie znasz dnia ani godziny! Poznałem moją dziś już żonę w kompletnie najmniej oczekiwannym momencie.
Od dwóch lat jesteśmy małżeństwem, mamy córkę, dom, pracę i razem planyjemy
  • Odpowiedz
jam: Ja tu widzę problem z odkochaniem się, z rozstaniem z przeszłością, z samoudręczaniem, porównywaniem rzeczywistego do nierealnego. Psycholog lub inny specjalista (a są ludzie którzy specjalizują się w tematyce trudności w odkochaniu się - np. Artur Król http://blog.krolartur.com/po-co-ludziom-odkochanie/) i to szybko, bo tracisz czas. Nie chcę powiedzieć, że na własne życzenie, ale jak bym miał taki problem, to szukałbym rozwiązania także u specjalistów. Bo tu chodzi o Twoje szczęście
  • Odpowiedz
WalecznaMurzynka: Miałem kiedyś podobnie, ale jednak inaczej. Nie była idealna, ja po prostu ją kochałem i myślałem o tym przez kilka lat. Cierpiałem, ciągle wracałem myślami. Pomogła przeprowadzka i wyjście do ludzi. Poza tym pomogło odkrycie, że tęsknię za sobą, anie za nią.

Zaakceptował: kwasnydeszcz}

  • Odpowiedz
HałaśliwyGrabarz: będziesz szczęśliwy, jak przestaniesz być #!$%@?ą. Serio - nie chodzi mi o wyzywanie - przestań się nad tym zastanawiać i zostaw, myślę, że bez tego ciężaru będzie lepiej, nadzieja umiera ostatnia, ale musi umrzeć, żeby pójść do przodu.

Zaakceptował: kwasnydeszcz}

  • Odpowiedz